Pieróg drożdżowy ze szpinakiem i fetą

pieróg ze szpinakiem1

 

Jakiś czas temu córka zapowiedziała wizytę znajomych w porze obiadowej. Wszyscy byli wegetarianami, więc musiałam zrobić coś bezmięsnego , sycącego i w dużej ilości, tak, żeby i dla Rodzinki na obiad starczyło. Postanowiłam upiec  taki wielki calzone na całą blachę, czyli pieróg drożdżowy, nadziewany szpinakiem i fetą. Do towarzystwa dołączyłam do nadzienia prawie całego pora, żeby było więcej i smaczniej. A ciasto też chciałam ciekawsze- do mąki pszennej dodałam więc nieco żytniej.

 

CALZONE PSZENNO-ŻYTNIE ZE SZPINAKIEM I FETĄ

500 g maki pszennej

250 g mąki żytniej

50 g drożdży świeżych i łyżeczka cukru

jajko

3 – 4 łyżki oliwy

ok. 1, 5 szklanki letniej wody

łyżeczka soli

NADZIENIE :

500 g mrożonego szpinaku

por bez zielonych liści

mała cebula, 2 ząbki czosnku

olej do smażenia

sól, pieprz czarny i ziołowy, gałka muszkatołowa, tymianek

200 g serka typu feta

trochę kaszki manny do posypania ciasta

Najpierw zrobiłam rozczyn – do drożdży dodałam łyżeczkę cukru, roztarłam je, wlałam trochę letniej wody , rozmieszałam i posypałam łyżką mąki. Odstawiłam w ciepłe miejsce do wyrośnięcia. Do miski wsypałam obie mąki,  wymieszałam, posoliłam solidnie.    W to wlałam rozczyn, resztę letniej  wody, jajko  oraz oliwę. Wymieszałam i wyrabiałam ukośnymi uderzeniami drewnianej łyżki  około dziesięć  minut. Jeśli ciasto będzie zbyt geste, można dolać nieco wody.  Przykryłam ściereczką i odstawiłam w ciepłe miejsce do podwojenia objętości, na  około pół godziny. Szybko mi wyrosło, bo miskę z ciastem postawiłam obok garnka z gotującą się zupą pieczarkową na pierwsze danie.

Szpinak rozmroziłam. Na rozgrzanym oleju podsmażyłam krótko pokrojone w plasterki cebulę, czosnek i pora, jak się zeszkliły dodałam szpinak i przesmażyłam go kilka minut. Doprawiłam uważając z solą, bo serek jest dość słony. Odparowałam do gęstości, ostudziłam. Dodałam pokruszony serek i wymieszałam. Włączyłam piekarnik na 200 C.

Spieszyłam się , więc nie wałkowałam ciasta, tylko podzieliłam na pół i pierwszą połowę rozprowadziłam na ok 2-centymetrową warstwę na całej dużej blasze wielkości piekarnika. Posypałam to kaszką manną, aby nie było zakalca od mokrego szpinaku. Na kaszce rozłożyłam nadzienie i znów je cieniutko posypałam. Ciasto wyszło dość rozciągliwe, więc manewrując odpowiednio drewnianą łyżką rozprowadziłam resztę na wierzchu, pomagając sobie tu i ówdzie palcami.

Włożyłam do nagrzanego piekarnika i piekłam około 40 minut. Nie czekałam aż się zrumieni na wierzchu, bo przy cieście z domieszką mąki żytniej wcale to nie tak łatwo, a poza tym goście zjedli już zupę i czekali na pieróg. W międzyczasie zatrudniłam koleżankę córki do pomocy przy robieniu ciasta, no bo jak już odpaliłam piekarnik… Ot, małe sobotnie szaleństwo jakich wiele u nas 🙂

Pieroga starczyło dla wszystkich, ale zniknął błyskawicznie. Jedliśmy go z domowym sosem czosnkowym, który doskonale do niego pasował i sałatą z zieleniną w winegrecie.  Zadowolone miny konsumentów bardzo mnie usatysfakcjonowały. Na pewno powtórzę ten wypiek, może w nieco innej wersji.

Smacznego !

 

pieróg ze szpinakiem2

10 przemyśleń nt. „Pieróg drożdżowy ze szpinakiem i fetą

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.