Musiałam wypróbować dżem dyniowy, a że miałam w planach piernik i wspomnienie wspaniałego ciasta dyniowego z Weekendowej Cukierni z Gosią jako gospodynią, dodałam więc go do piernikowego ciasta. To modyfikacja przepisu na mój piernik kawowy, ale zmieniłam proporcje, dodałam dżem i dałam kwaśną śmietanę zamiast mleka. A to dlatego, że przy przedświątecznych porządkach znalazłam maminy przepis na piernik, właśnie z kwaśną śmietaną.
Ten przepis jest zapisany na karteluszku i włożony w towarzystwie innych mu podobnych, do starej, adresowanej do mnie koperty, z czasów , kiedy pisało się prawdziwe listy…
Te przepisy były zbierane w różnych okolicznościach i zapisywane na dziwnych karteczkach, czasem serwetkach – np. w czasie rodzinnej imprezy, gdy coś mi zasmakowało i poprosiłam o przepis. Są tez karteczki przysłane przez Siostry lub Mamę w listach, albo wyrwane ze starych zeszytów dzieci, gdy szybko notowałam przepis dyktowany przez telefon… Bardzo się ucieszyłam ze znalezienia tej koperty ( na dnie szuflady z różnościami…)
Lecz wróćmy do naszych baranów…
PIERNIK KAWOWO-DYNIOWY
1, 5 szklanki mąki
¾ szklanki słodkiego przecieru z dyni
½ szklanki cukru
łyżka kakao
2 łyżki miodu
2 łyżki kawy rozpuszczonej w ½ szklanki wody
½ szklanki kwaśnej śmietany
¼ kostki rozpuszczonej margaryny
2 łyżeczki przyprawy do pierników, kilka gożdzików i ziaren ziela angielskiego
cynamon i imbir
2 jajka
1, 5 łyżeczki proszku do pieczenia
polewa czekoladowa, wiórki kokosowe
Do szklanki z kawą wkładamy goździki i ziele angielskie, zaparzamy , studzimy i przecedzamy. Do miski wsypujemy cukier, mąkę, przyprawy,kakao, proszek do pieczenia. Margarynę topimy i studzimy. Do miski dodajemy mieszając kawę, śmietanę, ostudzoną margarynę, stopiony miód, dżem dyniowy, na końcu wbijamy jajka. Mieszamy dokładnie ale niezbyt intensywnie.
Pieczemy ok. 45 min w 180 C, albo , tak, jak ja – wkładamy do kuchenki, najpierw na 4 minuty na 400 W, potem na 14 minut na 600 W. Po wyjęciu i ostudzeniu, polewamy polewą i posypujemy wiórkami kokosowymi.
Ja robiłam w kuchence po pierwsze z pośpiechu,i dlatego, że mam do niej naczynie w formie łatwej do transportu. Znaczna część piernika pojedzie bowiem ze mną do Poznania na spotkanie z Pracowitą Studentką, Podwójną Blogerką i Jurorką konkursów kulinarnych, czyli Agatką, znaną Wam jako Aga-aa. A spieszę się, bo Mikołaj kazał mi przygotować dla Agi trochę domowych słodyczy…
Dodam jeszcze, że piernik jest zwarty i wilgotny, przeplatają się w nim smaki dyniowo-kawowo-piernikowe, czyli jest pyszny, Właśnie podjadam, bo próbuję…
Smacznego!