To ostatni przebój u mnie w domu, wszyscy zajadają się aż im się uszy trzęsą, nawet Weganka spoglądała ostatnio z żalem, ze nie ma tam tofu…
Nie będę się rozpisywać, zrobiłam go podobnie do pokazywanego wcześniej cammemeberta . Najpierw robiłam tak samą mozzarellę, wykorzystując ją do Caprese, ale była trochę za mało wyrazista. Pomyślałam więc, że słona feta doda temu miksowi pazura , no i trafiłam. Słoiczek o pojemności 1, 5 szklanki idzie na jedno posiedzenie.
Serki układam na przemian w słoiczku, dodaję pokrojone drobno suszone pomidory z zalewy , kilka łyżek zalewy od pomidorów ( doprawionej domowym octem jabłkowym z estragonem) mieszam ze zwykłą oliwą, zalewam, zakręcam i wstawiam do lodówki ( za sałatę, żeby szybko nie znaleźli i zdążyło się przegryźć:) Tak po dwóch godzinach jest dobry, ale jak uda mu się postać dobę, to najlepszy .
Dla wegetarian na specjalne okazje – rewelacja 🙂
Smacznego !
Grażyna, wielkie MNIAM!
Moi domownicy też tak mówią 🙂
Ahh chętnie bym teraz to zjadł! Pychotka 🙂
I u mnie amatorów nie brakuje 🙂
ojj tak pyszności 😉 ja kiedys robiłam podobnie fetę
Takie sery chętnie bym zjadła! 🙂
Polecam, bo pyszne 🙂