Wprawdzie pokazywałam ( dawno) knedle ze śliwkami na moim blogu, ale były z serowego ciasta, z którym sporo się namęczyłam. Pamiętałam o tym i dlatego teraz zdecydowałam się na prostsze, klasyczne knedlowe ciasto, wypróbowane już przy knedlach z wiśniami. Efekt był bardzo smakowity, podkreślony waniliowym sosem i co najważniejsze, niekłopotliwy w przygotowaniu.
KNEDLE ZE ŚLIWKAMI
3/4 kg ugotowanych w mundurkach ziemniaków
3 szklanki mąki
jedno jajko
sól, cukier do smaku
24 duże śliwki węgierki, cukier i cynamon do wsypania
Śliwki wydrylowałam , do środka wsypałam trochę cukru z cynamonem.
Ziemniaki obrałam i zaraz rozgniotłam dokładnie ugniataczką. Wystudziłam trochę, ale do jeszcze ciepłych dodałam mąkę,wyrabiając stopniowo. Wypraktykowałam to kiedyś – ciasta z dodatkiem ziemniaków są bardziej plastyczne, gdy się tak robi. Pod koniec dodałam sól i cukier, jajko i resztę mąki, wyrabiałam kilka minut, aż ciasto zrobiło się plastyczne.
Nabierałam na dłoń spory kawałek ciasta( śliwki miałam duże, dorodne), rozpłaszczałam na elipsę, wkładałam po śliwce, zawijałam je i formowałam knedle wielkości sporego jajka. Wrzuciłam je na lekko osoloną wodę ( na tę ilość w dwóch garnkach) i gotowałam ok. 7 minut od wypłynięcia. Wyłowiłam najpierw jeden, przekroiłam na pół i sprawdziłam, czy ciasto w środku dobrze się ugotowało. Nie było surowe, więc wyłowiłam wszystkie łyżką cedzakową.
Jedliśmy je z sosem waniliowym, zrobionym z mleka, cukru z wanilią i maki ziemniaczanej ( taki niby rzadki budyń). Muszę się pochwalić,: mąż powiedział , że są lepsze od tych, które robiła jego Mama, a jej knedle ze śliwkami były słynne w rodzinie…
Smacznego !
Klasyka najlepiej się sprawdza.
A knedle palce lizać!
Oj, Amber, były lizane 🙂
Grażynko właśnie takie lubię najbardziej!!! pychotka. Ja robiłam nie dawno serowe ale takie jak pokazałaś są nr1, chyba w sobotę też zrobie…pozdrawiam
Iza, ja chyba też powtórzę na życzenie Rodzinki 🙂
Grażynko, uwielbiam knedle!
bardzo apetycznie wyglądają. taak, zdecydowanie smak dzieciństwa!
Karmel-itko, dla mnie też 🙂
Grażynko, moje dziecko takie zamówiło:)Pyszne
Jolu, mój syn zjadł 10, a były spore 🙂
Pycha! Uwielbiam 🙂
Jak mąż tak pochwalił to już lepiej być nie może:)
Aniu, racja 🙂
Mniam,zjadłoby się 🙂
A wiesz, moja mama ma takie talerzyki jak Ty 🙂
Pozdrowienia 🙂
Super knedelki:) Pyszny obiadek:)
Wyglądaja przepysznie!!!! Musze spróbowac 🙂
Pozdrawiam 🙂
najlepsze!