Jedną z moich ulubionych książek kucharskich jest stare wydanie „Kuchni chińskiej” Katarzyny Pospieszyńskiej. Bardzo lubię korzystać z tych przepisów. Robiąc ostatnio bitki wieprzowe sięgnęłam do jednego z nich – na marynatę do mięsa. Podstawowym jej składnikiem jest sos sojowy a dla wzmocnienia aromatu dodaje się łyżkę czystej wódki, co powoduje, że mięso juz w trakcie przyrządzania wydziela niezwykle kuszący zapach.
BITKI WIEPRZOWE W CHIŃSKICH SMAKACH
Ok. 1/2 kg wieprzowiny ( miałam chudą karkówkę)
3 łyżki sosu sojowego
łyżeczka imbiru
sól, pieprz czarny i ziołowy
łyżka czystej wódki
łyżka mąki ziemniaczanej
średnia cebula
szklanka bulionu lub rosołu
olej do smażenia
Mięso kroimy w plastry i lekko rozbijamy. Posypujemy solą ( ostrożnie, bo sos sojowy jest słony). Z sosu sojowego , wódki, imbiru i pieprzu robimy marynatę, obtaczamy w niej mięso i wkładamy do lodówki na co najmniej pół godziny.
Po wyjęciu marynaty mięso obtaczamy w mące ziemniaczanej i smażymy na rozgrzanym oleju, do silnego zrumienienia z obu stron, w towarzystwie pokrojonej na piórka cebuli . Potem dusimy do miękkości, podlewając od czasu do czasu niewielką ilością bulionu.
Dzięki mące ziemniaczanej bitki mają lekko chrupiącą skórkę. Powstały sos możemy zagęścić niewielka ilością mąki ziemniaczanej rozbełtanej w zimnej wodzie.
Jak już wspomniałam, były bardzo aromatyczne, dodatek wódki do marynaty nie tylko wzmacniał zapach ale też i smak. Zjedliśmy je z ryżem i surówką.
Smacznego !
Ależ pyszności !!!
lubię bitki bardziej niż normalne kotlety, po chińsku jeszcze nie próbowałam;)
Ale danie!
Mniammmm
Przepis zapisuję..bo takich jeszcze nie jadłam…wyglądają smakowicie…
Widzę, ze lubisz ciekawe nowości 🙂 pomyślałam, ze dam znać o fajnym konkursie dla blogerów, Zajrzyj na http://www.dniherbaty.pl w zakładkę Herbata z dodatkami , może zechcesz spróbować swoich sił 🙂
To chyba była pierwsza książka kucharska, którą kupiłem! Wołowina w cieście, sos hoisin… Tych bitek nie robiłem, ale chętnie nadrobię zaległości 🙂
Antoni, bitki to mój pomysł, z przepisu wzięłam marynatę 🙂
W takim razie do czorta z książką, biorę Twój przepis! 😉
Dobry pomysł! Kupuję to! (i książkę też! )
Oczko, nie wiem, czy jest jeszcze dostępna, bo to z lat 90-tych… Może w antykwariacie ? Daj znać, czy znalazłaś 🙂
Eeee! na allegro pewnie będzie 🙂
Bitki, nigdy nie robiłam narobiłyście mi ochoty.