Widziałam taki torcik już dawno na jakimś blogu i mialam w planach go zrobić. Przepis zaginął gdzieś wraz z zakładkami przy okazji awarii komputera, pamiętaląm tylko, jak wyglądał – w wierzchnim blacie były wycięte okrągłe dziurki i wypełnione galaretką z owocami.
W ubiegły weekend mieliśmy gości a wśród nich trzyletnią dziewczynkę i pomyślałam, że taki torcik jej się spodoba…
TORT BIEDRONKA
4 jajka
3/4 szklanki cukru
szklanka mąki
łyżka mąki ziemniaczanej
2 łyżeczki proszku do pieczenia
masa :
500 ml kremówki
3 łyżki cukru-pudru
2, 5 łyżki żelatyny
trochę mleka
1/2 szklanki zmiksowanych truskawek z kompotu
1/2 szklanki zmiksowanych brzoskwiń z puszki
galaretka wiśniowa
truskawki i brzoskwinie z syropu
Jajka utrzepałam z cukrem na puszystą masę, potem dodawałam mieszając mąki z proszkiem. Piekłam ok.30 min w 180 C.
Po ostudzeniu przekroiłam biszkopt na pół. W wierzchnim blacie wycięłam kilka kółek szklanką.
Śmietanę utrzepałam z cukrem-pudrem. Żelatynę zalałam zimną wodą, a gdy namokła, dodałam do niej trochę mleka i rozpuściłam w kuchence przez minutę na 300 W i dokładnie rozmieszałam. Dodałam do ubitej śmietany, wymieszałam. Do 1/3 masy dodałam zmiksowane truskawki, do reszty zmiksowane morele. Masę truskawkową rozsmarowałam na jednym blacie, położyłam na wierzch ten wycięty i dokładnie, razem z brzegami wyciętych kółek , posmarowałam masą morelową, po czy wstawiłąm do lodówki.
Galaretkę truskawkową rozpuściłam w 1, 5 szklanki wody. Gdy zaczęła tężeć, ułożyłam w zagłębieniach tortu owoce i zalałam je galaretką. Wstawiłam z powrotem do lodówki na noc.
Torcik oprócz atrakcyjnego wyglądu okazał się bardzo smaczny.
A ponieważ zostało mi masy, przełożyłam nią wycięte kółeczka :