Szare kluski inaczej

 

Wielkopolskie szare kluski ziemniaczane to lokalny przysmak. Przygotowywane z tartych surowych ziemniaków z dodatkiem mąki opisywała w „Opium w rosole” Małgorzata Musierowicz. Mieszkańcy innych regionów kiedy są w Pyrlandii, koniecznie chcą ich spróbować.  Robiłam je na wizytę Agi i Oczka, ostatnio, dla znajomych córki ze Śląska i reszty ich paczki gotowałam je w czterech garnkach naraz ! Ich nazwa pochodzi od koloru, który nabywają z powodu utlenienia surowych tartych ziemniaków. Zwane są też „kluchami na pyrach”.

Dla nas to jest danie odświętne, robimy je przeważnie w soboty, kiedy wszyscy możemy usiąść razem do obiadu i delektować się ich smakiem, koniecznie w towarzystwie skwarek z wędzonki i gotowanej kiszonej kapusty. Ja znam je z rodzinnego domu, bo na Kujawach Zachodnich graniczących z Wielkopolską to danie również jest lubiane.

Tym razem zrobiłam je nieco inaczej , bo z poprzedniego dnia zostało mi ugotowanych ziemniaków z obiadu i chciałam je wykorzystać. Z ugotowanych i surowych ziemniaków robi się ciasto na kartacze, tyle, że bez mąki i ciekawa byłam takiego smaku. Wyszły bardziej delikatne, a przepis na klasyczne znajdziecie tutaj .

 

SZARE KLUSKI Z DODATKIEM GOTOWANYCH ZIEMNIAKÓW

 

Ok. 2 kg ziemniaków surowych
2-3 szklanki mąki

ok. 1/2 kg ziemniaków ugotowanych

1 jajko

Ugotowana z przyprawami kiszona kapusta

kawałek wędzonego boczku

cebula

Zwykle ziemniaki do szarych klusek trze się na drobnej tarce i odcedza sok. Ja, żeby to sobie ułatwić przepuszczam obrane i pokrojone ziemniaki  przez sokowirówkę, sok gromadzę w misce a pulpę pozostałą po wyciśnięciu soku dodaję później. Tym razem dodałam do pulpy przeciśnięte przez praskę ziemniaki ugotowane.

Procedura przygotowania jest następująca : Sok, który wyciekł z ziemniaków odstawiamy, żeby na dnie ustała się skrobia. Mniej więcej połowę odlewamy a to, co zostało mieszamy z osadzoną na dnie skrobią. Dodajemy ziemniaczaną pulpę, gotowane ziemniaki, jajko i mąki do konsystencji bardzo gęstej śmietany. Nie solimy – najlepiej dopiero na talerzu. Gotujemy duży garnek wrzątku  a ziemniaczane ciasto wykładamy na płaski talerz lub polaną wrzątkiem deskę. Przy pomocy noża zsuwamy niewielkie podłużne kluseczki wprost do garnka. Urosną.

Gotujemy kilka minut od wypłynięcia. najlepiej dla próby wyłowić kluskę i przekroiwszy sprawdzić, czy nie ma w środku surowego ciasta.  Solimy najlepiej po odcedzeniu, wtedy nie twardnieją.

Podajemy z ugotowaną z zielem angielskim , listkiem laurowym i pieprzem kiszoną kapustą. Wędzony boczek kroimy w kostkę, wytapiamy na skwarki dodając pokrojoną drobno cebulę, którą przesmażamy razem z boczkiem. Polewamy nim kluski .

Gdy w domu jest najstarsza Córka, robię wersję wegańską – bez jajka, za to z łyżką oliwy do ciasta i zamiast skwarek- cebulkę  przesmażona na oleju.

Kluski z dodatkiem gotowanych ziemniaków wyszły delikatniejsze niż zwykle i bardzo smaczne. Będę powtarzała taką wersję. Polecam wszystkim to tradycyjne wielkopolskie danie – smak szarych klusek jest niezapomniany.

Smacznego !

 

26 przemyśleń nt. „Szare kluski inaczej

  1. Uwielbiam klasyczne smaki, nieudziwnione i kojarzące sie z bezpiecznym domem. Nawet nie wiedziałam, że mam na nie taka ochotę…
    DZiękuję Grażynko za inspirację:)

  2. Moja mama, która pochodzi z Płońska (mazowsze) też robi te kluski i nas nazywają się „przecieraki”, „przycieraki”, i podajemy je z białym serem i podsażonym boczkiem lub kiełbasą, polecam sprobowac z białym serem – pycha, szkoda ze tak rzadko je jemy, bo zajmuje jednak to sporo czasu 🙁

    1. Hej. Ja jestem z Płońska. I moja babcia, moja mama i teraz ja bardzo chętnie robię to danie. Identycznie jak opisałaś:) Pozdrawiam 🙂

  3. Daria, z białym serem i kiełbasą to widziałam je u mojej koleżanki z dzieciństwa i robiłam dzieciom jak były małe. Tez są pyszne 🙂
    A czasochłonność to sobie upraszczam przecierając ziemniaki przez sokowirówkę .

  4. Uwielbiam je :)! U nas nazywają się po prostu kluski ziemniaczane i też się je podaje z białym serem i podsmażanym boczkiem z cebulką…. mogłabym je jeść codziennie :)))) Pozdrawiam!

  5. my tez mamy taka jak my to nazywamy maszynerie, takie tam urzadzenie wielofunkcyjne do tarcia, siekania itd, ale mama za bardzo nie lubi sie tak bawic, a ja już mieszkając tylko z siostra nie dorobilam sie takiego sprzetu:D szczególnie po tym jak tarłam na zwyklej tarce ziemniaki na placki ziemniaczane to odpuszczam przycieraki;) a teraz zimą są najlepsze bo ziemniaki mają malo wody mniam:D

  6. Pochodzę z okolic Konina.Mama gotowała te kluski nieco inaczej.Nie było w przepisie jajek,a mąka musiała być żytnia.
    Mieszkam teraz w opolskim,ale kluchy robię dość,często.Wykonuję je sam.bo żona nie bardzo potrafi je robić.
    Jadamy je z białym barszczem,z pieczonym mięsem,kapustą.Są również pyszne ze skwarkami i białym serem,wymieszanym razem.

    1. Witam, Ślesin się kłania. Też zajadam takie kluski, z tym, że proporcje ziemniaków ugotowanych i startych wynoszą 1:1. To stary pyrlandzki przepis jeszcze mojej prababci z 1890 r. 🙂

  7. Świetny przepis, kluski prezentują się bardzo apetycznie! Właśnie takie regionalne smaki mają szansę na wygraną w naszym konkursie kulinarnym. Wystarczy, że dodasz do wpisu grafikę konkursową (info dostępne na stronie https://e-turysta.net/konkurs-kulinarny/), a będziesz mogła wygrać chociażby aparat cyfrowy i promocję na Smaker.pl. Pozdrawiam i powodzenia! 🙂

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.