Pasztet z gęsi był naturalną konsekwencją przerabiania całej gęsiej tuszki. Zrobiłam peklowany półgęsek pieczony w niskiej temperaturze, konfitowane udka, faszerowaną szyjkę a z mięsa ugotowanego w rosole i wątróbek ( dodałam nieco indyczych) oraz smalcu upiekłam pasztet , dodając aromatycznej suski sechlońskiej.
PASZTET GĘSI Z SUSKĄ SACHLOŃSKA
Miseczka mięsa z gęsi ugotowanego w rosole ( korpus, końcówki skrzydeł)
wątróbka gęsia i ewentualnie 2-3 indycze
duża cebula
kilka łyżek gęsiego smalcu
sól, pieprz, majeranek
ok. 10-15 dkg wędzonego boczku
Wątróbki gęsie i indycze usmażyłam na smalcu z cebulą.Razem z ugotowanym mięsem i wędzonym boczkiem zmiksowałam ( można zmielić przez maszynkę, nawet lepiej). Doprawiamy masę solą, pieprzem i majerankiem. Dodajemy kilka wędzonych śliwek, wkładamy do foremki wysmarowanej obficie gęsim smalcem , możemy posypać lekko po wierzchu tartą bułką. Pieczemy w 180 C około 25 minut.
Wyszedł mi bardzo smaczny pasztet, porównywalny do tego, którego uczyłam się robić na warsztatach. Całą gęś została wykorzystana i rodzinka wychwalała moje nowe dania. Na blogu też cieszą się popularnością w wyszukiwarce. Zakupione dodatkowo gęsie piersi, które zapeklowałam w soli szukane są najczęściej. Nie zjedliśmy ich w całości, część suszy się i może doczeka do Świąt. Mięso powinno być suszone w przewiewnym pomieszczeniu, nie może być w nim wilgoci , a po ostatnich deszczach to może być problem. Czytałam ostatnio o specjalnych osuszaczach do domowych pomieszczeń na http://www.osuszacze.watersmile.pl/
Teraz jest sezon na gęsinę, pojutrze spróbuję jej w wykonaniu uzdolnionego kucharza z poznańskiej Pasteli Marcina Michalskiego, którego poznałam na gęsinowej imprezie po wspomnianych wcześniej warsztatach. Zachęcam tymczasem do wypróbowania przepisów z mojego bloga, do których surowcem była gęś owsiana a Kołudy.
Smacznego !