Archiwa tagu: grzyby

Pierogi z kaszą gryczaną i grzybami

 

Wczoraj w relacji z warsztatów kulinarnych wielkopolskich blogerów wspomniałam o tych pierogach. Przepis powstał spontanicznie, jak tylko zobaczyliśmy na stole ugotowaną kaszę gryczaną i grzyby. Ciastem zajął się Piotrek z  „Damsko-męskiego spojrzenia na kuchnię” i zrobił to po mistrzowsku.

Ja zrobiłam z półtorej porcji, bo tyle trzeba na moją Rodzinkę, na dodatek kilkanaście zamroziłam już sobie na Wigilię – dołączą do tradycyjnych u nas pierogów z kapustą i grzybami i ruskich .

 

PIEROGI Z KASZA GRYCZANA I GRZYBAMI

Farsz :

szklanka kaszy gryczanej
2 łyżki suszonych grzybów
1 cebula
2 łyżki masła

sól, pieprz, tymianek

Ciasto :

1,5 szklanka mąki pszennej
1/2 szkl. mąki durum
1 szklanka wrzącego mleka
szczypta soli

2 łyżki masła
1 duży por ( jasnozielona część)
szczypta soli i cukru

Kaszę ugotowałam na sypko, grzyby namoczyłam i podgotowałam. Wywar zużyłam następnego dnia do sosu do zrazów, czym sobie zasłużyłam na wyjątkowe pochwały Rodzinki za pyszny sos . Grzyby pokroiłam w paseczki i podsmażyłam na maśle z pokrojoną cebulą ( akurat miałam w domu tylko czerwoną ). Połączyłam je z kaszą, doprawiłam solą, pieprzem i tymiankiem.

 

Mąki zmieszałam w misce, posoliłam i zaparzyłam wrzącym mlekiem, mieszając energicznie widelcem. Potem wyrzuciłam ciasto na omączony blat i wyrabiałam, aż stało się elastyczne ( bardzo szybko). Jak przestygło do temperatury ciała, wałkowałam je na omączonym blacie – cieniej, niż na warsztatach , bo tak lubię , na 2-3 mm.

Córcia wycinała szklanką pierogi ( szło jej to błyskawiczne), razem nakładałyśmy farsz i zlepiałyśmy po czym gotowałam je w osolonym wrzątku, kilka minut od wypłynięcia. Przekroiłam jednego na próbę – nie było już surowego ciasta, można było odcedzać.

Na wierzch zrobiłam karmelizowanego pora – pokroiłam jasnozieloną część dużego pora w półplasterki, podsmażyłam na maśle z dodatkiem niewielkich ilości soli i cukru. Taki por jest bardzo pyszny i podkreśla smak pierogów.

Pierwszy raz robiłam pierogi z ciasta zaparzanego mlekiem i jestem nim zachwycona – i łatwo się robi, podatnie wałkuje, nie lepi do blatu, dobrze się skleja. I jest bardzo smaczne ! Całe pierogi były pyszne, część już sobie zamroziłam na Wigilię. Polecam wszystkim , jako wigilijne danie i nie tylko .

A te pierogi to mój 888 wpis na blogu 🙂

Smacznego !

Zapraszam na mój fanpage na Facebooku – rozpoczęłam cykl propozycji obiadowych z archiwum bloga, codziennie około południa pojawia się nowa, dostosowana do sezonu. Kto nie ma pomysłów na obiady – niech korzysta :)

 

Zrolowana pizza z grzybowym farszem

 

Kiedy piekłam chlebek na Światowy Dzień Chleba, postanowiłam wykorzystać piekarnik i zrobić pizzę, ale taka nietypową – zrolowaną, z farszem. Połowa jest z moim kultowym farszem do wigilijnych uszek, z fasoli, suszonych grzybów i cebuli. Jednak moi Panowie lubią konkrety, więc druga połowę zrolowałam z serem żółtym i szynką.

Jak zwijałam pizzę w rulon, rozciągnęła mi się na dłuższą niż forma, więc uformowałam ją półkoliście – wyszedł mi taaaaki wielki rogal :

 

 

Na dodatek pięknie wyrósł – czyż nie wygląda imponująco ? Ale dość dygresji – pora na przepis :

 

ZROLOWANA PIZZA Z GRZYBOWYM FARSZEM I SEREM Z SZYNKĄ

 

60 dkg mąki pszennej
30 g drożdży
1/4 szklanki mleka

szklanka wody
1/4 szklanki oleju
1 jajko
łyżeczka cukru
łyżeczka soli
szynka
plastry żółtego sera

Farsz, taki, jak do uszek
Drożdże roztarłam z cukrem, dodałam  letnie mleko, posypałam łyżką mąki i odstawiłam w ciepłe miejsce do wyrośnięcia.
Do miski wsypałam pół kilo mąki, sól i wlałam wyrośnięty rozczyn. Dodałam jajko, olej , wodę i wymieszałam dokładnie. Wyrobiłam ciasto drewnianą łyżką, aż odstawało od brzegów miski. Postawiłam w ciepłe miejsce do podwojenia objętości ( około pół godziny).
Do wyrośniętego ciasta wsypałam resztę mąki, wyrobiłam znowu, wyrzuciłam na omączony blat i rozwałkowałam na długość blachy a nawet większą…
Posmarowałam ciasto oliwą i położyłam na nim plastry szynki, sera a na drugą połowę farsz grzybowo-fasolowy. Zwinęłam w rulon i przerzuciłam na blachę, formując pokazane wyżej półkole, bo nie chciało mi się zmieścić wzdłuż. Zostawiłam 10 min w ciepłym miejscu, żeby podrosło.
Piekłam w 200 C około pół godziny.

Jak już wspomniałam, ku mojej uciesze, wyszedł z tego imponujący nadziany wytrawnym farszem rogal 🙂

Lekko przestudzoną pizzę pokroiłam w grube plastry, zjedliśmy z keczupem i oregano, a ja nawet bez niczego, bo mi tak smakowała. Nie tylko mi, mimo sporej objętości poszła prawie cała na obiad.

Smacznego !