To moja pierwsza lazania, zrobiona na zamówienie córci w dniu jej urodzin, czyli jakiś czas temu. Nadzienie szpinakowe też jest na specjalne życzenie. Przyznam, że z tremą przystępowałam do jej zrobienia, bałam się nawet, czy płaty makaronowe nie posklejają mi się podczas gotowania, ale obyło się bez wypadku. Danie wyszło pyszne i już od razu miałam prośbę o powtórkę.
LASAGNE ZE SZPINAKIEM
opakowanie makaronu lasagne ( miałam Lubelli, 500 g)
paczka mrożonego szpinaku
mała cebula
2 ząbki czosnku
łyżka suszonej włoszczyzny
sól, pieprz czarny i ziołowy, gałka muszkatołowa
olej do smażenia
sos beszamelowy ( zrobiłam podwójną porcję )
ok. 30 dkg tartego żółtego sera
Podsmażyłam na oleju pokrojoną cebulę i czosnek, dodałam szpinak, przesmażyłam z suszoną włoszczyzną i doprawiłam do smaku w/w przyprawami. Na drugiej patelni zrobiłam sos beszamelowy.
Płaty lazanii obgotowałam w dużej ilości posolonego wrzątku ( tę ilość w dwóch garnkach) przez 3-4 minuty, pilnując, żeby się nie posklejały, lekko mieszając. Kilka mi się trochę skleiło, ale zaraz po wyjęciu na durszlak dały się oddzielić. Rozłożyłam je na ściereczce i przykryłam drugą, żeby nie obeschły.
Średnią prostokątną formę wysmarowałam olejem. Na jej dnie ułożyłam płaty lazanii, tak, żeby lekko zachodziły na siebie krawędziami. Posmarowałam sosem beszamelowym, na to dałam warstwę szpinaku i tarty żółty ser. Potem położyłam następne płaty makaronu i powtarzałam te czynności do wyczerpania składników. Na wierzchu posypałam obficie żółtym serem.
Piekłam w 180 C około 20 minut, do rozpuszczenia sera.
Szpinakowa lazania wyszła doskonała, wszystkim bardzo smakowała. Kusi mnie teraz, żeby zrobić z domowymi płatami makaronu i z innym nadzieniem.
W tej szpinak doskonale się komponował z sosem beszamelowym i żółtym serem a makaron dopełniał smaku. Na pewno to danie do powtórki.
Smacznego !
Bardzo lubię taką lasagne ;D
Uwielbiam lasagne, Twoja prezentuje się wspaniale 🙂
Wszystkiego co najlepsze w nowym roku i zapraszam do siebie 🙂
dziękuję i polecam 🙂
Bardzo lubię lasagne. Robiłam ze szpinakiem, ale i z mięsem w jednym. Pyszna byla.
A taka ze szpinakiem też zapowiada się pysznie.
Pozdrowienia 🙂
Majanko, taka tez wypróbuję 🙂
nie przepadam za szpinakiem ale w takiej wersji to bym spróbowała
Iza, pasuje do sosu i sera 🙂
Z zaledwie kilku liter skrobię słowa zachwytu „ochy i achy” bo to moje danie ulubione 😉 Życzę pomyślności i zdrowia w Nowym Roku.
Aniu, dziękuję 🙂
Tak rzadko robię lasagne, a to naprawdę wspaniałe danie, zwłaszcza ze szpinakiem…