Dzienne archiwum: 24 stycznia, 2010

Szachownica w tortownicy- czyli WP 59

Trzeci raz z rzędu ciasto drożdżowe w Weekendowej Piekarni – co mnie cieszy niezmiernie. Teraz na dodatek – prawie bez tłuszczu. Jedynym moim problemem był brak formy kwadratowej lub prostokątnej w tych rozmiarach. Ale przecież nie trzeba być aż tak restrykcyjnym – można szachownicę nieco zaokrąglić. Swoją drogą, ciekawe, jak by się grało w szachy na okrągłej szachownicy…
Gospodynią tej edycji jest
Andzia
I to za nią podaję przepis a w nawiasie moje modyfikacje :

SZACHOWNICA DROŻDŻOWA

30 g drożdży ( dałam 20)
5 łyżek cukru ( jedną dałam osobno do części kakaowej)
1/3 szklanki ciepłego mleka
1 jajko ( bardzo duże)
szczypta soli
1,5 szklanki mąki ( dałam dwie, bo tortownica duża)
3 łyżki kakao
3 łyżki śmietanki kremówki ( dałam dwie łyżki jogurtu)

Drożdże rozrobiłam z łyżeczką cukru, zmieszałm z ciepłym mlekiem i posypałam łyżką mąki – ten zaczyn postawiłam do wyrośnięcia w ciepłym miejscu na 10 min. Jajko rozbełtałam z cukrem. Do miski wsypałam mąke i sól, dodałam zaczyn i jajko z cukrem, wymieszałam i wyrabiałam 10 minut drewniana łyżką. Podzieliłam ciasto prawie na pół i do mniejszej części dodałam kakao, łyżkę cukru  i dwie  łyżki jogurtu ( wydawało mi się, że trzy zbyt rozrzedzą ciasto , ale i dwie na to wystarczyły – kakaowe ciasto było znacznie mniej „zdyscyplinowane” i nie dało się łatwo formować w kulki…
Zostawiłam oba ciasta, pod ściereczkami, do wyrośnięcia i po 45 minutach podwoiły objętość. Potem formowałam spore kulki ( kakaowe z pewnym trudem, bo ciasto dość luźne), poukładałam je w pięciu rzędach w natłuszczonej tortownicy, pod ścieraczkę i do wyrośnięcia. Pół godziny im wystarczyło – na piecu gotował się obiad i było bardzo ciepło. Wstawiłam do piekarnika nagrzanego do 180 C i piekłam około pół godziny, do suchego patyczka.
Tortownicę postawiłam na mokrej ścierce, żeby ciasto łatwiej wyszło i tak wyglądało w całości „do góry nogami” :

Potem je odwróciłam do właściwej pozycji i posypałam moją ulubiona posypka – cukier – puder, kakao, cynamon, a kakaowe jeszcze dodatkowo samym cukrem-pudrem.
Szachownica jest puszysta i idealna jak dla mnie, bo prawie bez tłuszczu. Do kawy bardzo mi smakowała a domownikom spodobał się sposób jedzenia- odrywanie kulek, jak przy „małpim chlebku”. Włączam szachownicę do repetruaru moich ciast drożdzowych!

Smacznego!