Most Jordana w Poznaniu to urokliwy zakątek łączący Katedrę z dzielnicą Śródka. Jeżeli pójdziecie nim od Katedry , to zaraz na początku Śródki, na ulicy Ostrówek zobaczycie restaurację Vine Bridge, najmniejszą w Polsce a może i nie tylko. Serwują w niej potrawy z polskiej kuchni z odrobiną szaleństwa. Sąsiedztwo Mostu Jordana, dostępnego tylko dla pieszych pozwala na różne kulinarne akcje – był i bieg kelnerów, i Foof day, pokaz kuchni solarnej a w ubiegłą sobotę – Festiwal Bab.
Wielkopolskie blogerki, Koła Gospodyń Wiejskich i poznańskie kawiarnie startowały w konkursie na najlepszą wielkanocną babę oraz prezentowały swoje wypieki na kiermaszu. Nie brakło na nich serników, mazurków i innych ciekawych wypieków.
Ja miałam za zadanie zorganizować blogerki z naszej wielkopolskiej grupy. Nie wszyscy wierzyli we własne siły, więc najpierw przekonywałam, że to będzie przede wszystkim okazja do kolejnego spotkania i integracji, potem odpowiadałam na pytania co i ile piec na kiermasz, sugerując , że każdy piecze co chce . Ja postawiłam na tradycję – drożdżowe babki różnej wielkości i czekoladową. A na konkurs wystawiłam też drożdżową, z limonkowym lukrem.
To ta na pierwszym planie po lewej. Z naszej grupy w konkursie startowały jeszcze Daria z Trufelkowa ( zdobyła trzecie miejsce za babkę w formie baranka ) , Agnieszka z Silver Spoon ( czwarte miejsce, tuż za podium), dziewczęta z Food look oraz ekipa z Nerds Kitchen. I tak jak przypuszczałam, była to bardzo sympatyczna impreza , pogoda dopisała, nie brakło też dodatkowych atrakcji w postaci przejazdu harleyowców otwierających sezon ( zrobili sobie przystanek by podziwiać i próbować). Dzieci miały warsztaty zdobnicze a dorośli w Vine Bridge, z szefem kuchni Radkiem Nejmanem warsztaty z wyrabiania tradycyjnych bab. Prezentowane też były skarby Kuchni Odnalezionej.
Na wypadek deszczu gospodarze zabezpieczyli nas namiotami, ale pogoda dopisała, mieszkańcy Poznania też . Ja skorzystałam z okazji i zaprosiłam na Festiwal koleżankę ze studiów by porozmawiać w miłych „okolicznościach przyrody”. Odwiedzały nas znajome blogerki by podziwiać, porozmawiać a nawet— wypić szampana z jednorazowych kubeczków … Poznałam też wesołą Agnieszkę , która niedawno dołączyła do Grupy. Towarzyszyła mi także najmłodsza Córka, która robiła zdjęcia. Najbardziej udało jej się to, z nietypowym degustatorem naszych wypieków 🙂
Jury, w którym było kilka blogerek z naszej Grupy anonimowo oceniało babki . Wygrała ciemna z ciasta z fasoli , dzieło autorki strony Tylko ciastka, drugie miejsce miała kawiarnia Republika Róż, a trzecie nasza Daria z Trufelkowa. Wszyscy dostali nagrody w postaci sprzętu przydatnego w kuchni.
A ja prócz miło spędzonego dnia przyjechałam do domu z… krzesłem z logo Festiwalu, które dostałam w podziękowaniu za pomoc od właściciela Vine Bridge Jarka Ludwickiego . Zostałam też mianowana Ambasadorką Festiwalu Bab – to był przecież pierwszy z serii. Mam nadzieję, że następne będą równie udane 🙂
Fajna relacja Grazynko 😉
No bo i fajna impreza była 🙂
Relacja super! 🙂 Czemu mieszkam w Poznaniu i nie wiedziałam o takiej fajnej akcji? 🙁
Oj, ja ją zapowiadałam wiele razy 🙂