Dziś tradycyjny początek karnawału, można więc nieco poszaleć kalorycznie i zjeść coś pysznego, tym bardziej , że za oknem lekki mróz. Zrobiłam moje ulubione racuchy z drożdżowego ciasta, jakich mam już kilka rodzajów na blogu. Te są z dodatkiem mąki kukurydzianej, którą mieszałam z pszenną już przy chlebkach i wytrawnym rogalu. W słodkim cieście racuchowym doskonale się sprawdziła i nadała placuszkom piękny słoneczny kolor. Aromatu i bezpieczeństwa przy smażeniu dodała porcja malinowej, dość mocnej nalewki .
RACUCHY LEKKO KUKURYDZIANE Z MALINOWYM AROMATEM
300 g mąki pszennej i 200 kukurydzianej
30 g świeżych drożdży
szklanka mleka
80 g masła
3-4 łyżki cukru
szczypta soli
3 jajka
50 ml nalewki malinowej ( nie tylko daje aromat, pomaga wyrastać i zabezpiecza przed przypalaniem podczas smażenia)
olej do smażenia
cukier-puder do obtoczenia
Drożdże rozrabiamy z łyżeczką cukru w miseczce, dodajemy 1/2 szklanki letniego mleka, mieszamy, posypujemy łyżką mąki i odstawiamy w ciepłe miejsce do wyrośnięcia na ok 10 min.
Masło topimy i studzimy do temperatury ciała. Cukier roztrzepujemy lekko z jajkami.
Do miski wsypujemy obie mąki i sól, , dodajemy stopniowo mieszając drewnianą łyżką wyrośnięte drożdże, jajka z cukrem, nalewkę i , resztę mleka i stopione masło. Wyrabiamy dokładnie ukośnymi uderzeniami drewnianej łyżki, aż ciasto będzie odstawać od brzegów miski i pojawią się pęcherzyki powietrza. Przykrywamy ściereczką i odstawiamy w ciepłe miejsce do podwojenia objętości na 30-50 min.
Rozgrzałam patelnię z olejem ( 2-3 mm warstwa) i zmniejszyłam płomień na średni. Kładłam łyżką owalne racuszki na cienką warstwę oleju, po około 5 minutach już wyrosły i się ścięły , od dołu zrumieniły i można je była przewracać na drugą stronę. Nie przylegały do patelni i łatwo się przewracały. Dosmażyłam z drugiej strony na rumiano.Po odsączeniu na papierowym ręczniku obtaczałam je w cukrze-pudrze.
Wyszły pyszne, aromatyczne i złociste. Jak znam życie w karnawale będzie ich jeszcze sporo, zatem uważam sezon racuchowy 2015 za rozpoczęty bardzo pomyślnie 🙂 Te już zniknęły w szybkim tempie …
Smacznego !
jak na nalewce to poproszę ;)))
cudne są!
Łyżeczko, niestety już zniknęły …
Zbyt apetyczne, żeby nie usmażyć 🙂
Aniu, polecam z całego serca 🙂
Musiały być smaczne! 🙂
A nawet pyszne 🙂