Nie lubię smażenia w głebokim oleju, więc na Tłusty Czwartek pączki kupuję a smażę racuchy z ciasta podobnego do pączkowego. Nadziałam je truskawkami z syropu i smakują zupełnie jak niezłe pączusie. Rodzinka wcina i nie narzeka…
RACUCHY NADZIEWANE
0k. ½ kg mąki pszennej
30 g drożdży
3 jajka
4 łyżki cukru
szczypta soli
szklanka mleka
1/3 kostki stopionego masła
słoik truskawek w syropie
olej do smażenia
Drożdże rozcieramy z łyżeczką cukru, mieszamy z połową szklanki letniego mleka, posypujemy łyżką mąki i odstawiamy w ciepłe miejsce do wyrościęcie (ok. 15 minut). Do miski wsypujemy mąkę i sól, wlewamy wyrośniete drożdże, mieszając dodajemy jajka roztrzepane z cukrem , resztę letniego mleka i stopione, cieple masło. Ubijamy to drewnianą łyżką ok. 15 minut, aż się pojawią pęcherzyki powietrza. Odstawiamy w ciepłe miejsce do wyrosnięcia na ok. 45 minut ( do podwojenia objętości).
Na patelni rozgrzewamy olej ( około centymetra głębokości) i kładziemy owalne placuszki, po kilka na patelni. W każdy wciskamy delikatnie truskawkę i zsuwamy z łyżki trochę ciasta tak, żeby ją przykryło. Przykrywamy patelnię pokrywką, gdy spód się zrumieni, przewracamy i dosmażamy bez przykrycia.
Żeby tłuszcz nam sie za bardzo nie palił ( smażymy na średnim ogniu), możemy wrzucić do niego kawałki surowego ziemniaka i przy okazji uzyskamy frytki ( moja Córcia czai się zawsze na nie).
Usmażone racuchy odsączamy z tłuszczu na papierowym ręczniku i otaczamy w cukrze -pudrze. Moim zdaniem są lepsze, niz pączki.
Smacznego!