Kawę espresso tonic polubilam dzięki mojej córce, która bardzo lubi tonik we wszelkich postaciach . To doskonała kawa na upalne dni, które mam nadzieję już się zbliżają a ich przedsmak mieliśmy w ostatni weekend. Skusiliśmy się nawet na wypicie kawy w ogrodzie, bo po południu, w porze podwieczorku słońce świeciło dość mocno a wiatr ucichł na kilka godzin. Przywołaliśmy trochę wspomnienie lata, bo w zamrażalniku znalazłam jeszcze nieco mrożonych malin z ogrodu, z ubiegłego roku. Udało mi się też znaleźć trochę listków mięty. Bałam się, że po pracach remontowych przy domu zniknie, ale to jest silna roślina i wyrasta jej spod ziemi coraz więcej. Do smaku malin pasowała mi pomarańcza , udało mi się znależć bardzo slodki owoc i jego naturalny smak złagodził nieco polączone smaki mocnej kawy i toniku. Espresso zrobiliśmy w ekspresie z kawy Riposso Exclusive Intensive , która do tego najlepiej się nadaje. Miałam tremę komponując napój , udało mi się uzyskać w pewnym stopniu efekt rozwarstwienia – czytałam jednak, że bariści polecają też ” estetyczną anihiliację „, czyli wymieszanie wszystkiego , by uzyskać ciekawy smak. Bo wygląd wyglądem, ale smak jest przecież najważniejszy.
ESPRESSO TONIC Z MROŻONYMI MALINAMI
- 30 ml mocnego espresso
- 150 ml toniku
- plaster słodkiej pomarańczy ze skórką
- kilka mrożonych malin
- kilka kostek lodu
- garść listków mięty ( może być też melisa)
- opcjonalnie – łyżka syropu z trzciny cukrowej lub smakowego
Do szklanki wkładamy kostki lodu i mrożone owoce, razem z listkami mięty , które potem pójdą w górę. Wlewamy tonik i ewentualnie syrop ( mnie wystarczył plaster słodkiej pomarańczy). Na koniec ostrożnie wlewamy kawę. Powinno to nam dać ładny wizualnie efekt rozwarstwienia. Ozdabiamy plasterkiem pomarańczy , który potem wrzucamy do napoju i mieszamy wszystko, bo tak lepiej smakuje. Ja byłam zachwycona tym smakiem, maliny puściły sok, mięta dodała świeżości a pomarańcza słodyczy i aromatu skórki. Do takiej kawy doskonale pasuje zimny serniczek z waniliową nutką, który jest naszym ulubionym deserem wiosną i latem.
Mam nadzieję, że podczas majówki będzie niejedna okazja by raczyć się taką pyszną zimną kawą.
Smacznego !
Zrobiłem i była bardzo smaczna. Nie wyszła mi całkiem zimną ale fajnie pasowała do temperatury obecną wiosny 🙂