To wspomnienie słonecznej i ciepłej jesieni , wcale nie tak wczesnej, bo z października. Zakwitły wtedy ponownie ogniste nasturcje a na grządkach bujnie jeszcze rosły małe kolorowe pomidorki. Pasowały kolorystycznie, stąd pomysł na takie zdjęcie . A ten kwiatek na zdjęciu poniżej, to kwitnąca wyrośnięta…sałata 🙂
A pomysł na domową mielonkę w słoiku powstał, gdy zostało mi mięsa mielonego od klopsów i gotowanego z rosołu, które było bazą do terriny z rieslingiem ( napiszę o niej przed Sylwestrem ).
DOMOWA MIELONKA W SŁOIKU
Ok. 15- 20 dkg mielonego mięsa wieprzowego
pół cebuli
ok. 1/2 kubka zmiksowanego mięsa z rosołu
ząbek lub dwa czosnku
majeranek, tymianek, sól, pieprz
Nie ma tu dużej filozofii, mięso mielone i miksowane dokładnie mieszamy, dodajemy posiekane drobno cebulę i czosnek, przyprawiamy do smaku, wyrabiamy ręką na gładką masę. Wkładamy do słoika , zakręcamy i pasteryzujemy około pół godziny . Po wystudzeniu zajadamy do kanapek lub czego chcemy.
Ja pasteryzowałam mięso razem z sałatką szwedzką, bo ogórki sałatkowe były o tej porze w dobrej cenie i zawekowałam je w tej formie.
Zapasy słoików wyjmowane co jakiś czas z piwnicy ( większe ilości, bo trudno do niej się wchodzi) trzymam w szafce obok kominka . Ledwo się tam mieszczą, bo przybywa mi wciąż kuchennych gadżetów – muszę pomyśleć o większej szafce. Zajrzę w wolnej chwili na http://meblohand.eu/, na pewno coś ciekawego wyszukam.
Improwizowana mielonka cieszyła się powodzeniem, pasowała do sałatki szwedzkiej . Polecam zamiast sklepowych wędlin, robi się ją łatwo a przyprawić można według gustu.
Smacznego !