Zielona sałatka z różnymi dodatkami to chyba nasza najbardziej ulubiona. Na Wielkanoc zrobiłam ją z mandarynkami i miodem z mniszka, którego słoik znalazłam jeszcze w piwnicy przy wyjmowaniu zapasów na Wielkanoc. Przepis podam później, teraz spieszę się przypomnieć o sukcesie jej siostry – zielonej sałatki z truskawkami. Dostałam właśnie trzy egzemplarze książki ” Najlepsze przepisy polskich blogerów” – wybrane przez Piotra Bikonta z ubiegłorocznego konkursu Kulinarny Blog Roku.
Są tam moje dwa przepisy – na wspomnianą powyżej sałatkę , wyróżnioną w maju w kategorii : Lekkie i zdrowe ! A przede wszystkim – smaczne !
Oraz na kandyzowany arbuz, rodem z kuchni greckiej, wyróżnionej w listopadzie, w kategorii Kulinarna podróż nad Morze śródziemne :
Nie muszę chyba dodawać, jak bardzo się cieszę 🙂
A teraz wracajmy do naszej sałatki – zrobiłam ją na Wielkanoc. Miód z mniszka lekarskiego dodałam ze względu na córkę – wegankę, która nie jada naturalnego miodu. Jest ona współautorką tej sałatki – powstała z modyfikacji przepisu z gazety na sałatkę z mandarynkami, pomysłem córki jest dodatek awokado i przyprawy do mojego sosu.
Tym sposobem mam pierwszy ( i mam nadzieję – nie ostatni) wpis do tegorocznego Klubu Kwiatożerców.
ZIELONA SAŁATKA Z MANDARYNKAMI I MIODEM Z KWIATÓW MNISZKA
liście kruchych sałat ( środek zwykłej, lodowa, kapusta pekińska)
pół ogórka
1 kiwi
pół awokado
2-3 mandarynki
oliwa
białe wino
łyżka miodu z kwiatów mniszka
łyżka soku z limonki lub cytryny
sól, imbir, mięta, estragon
Sałaty płuczemy, rwiemy na kawałki i osuszamy. Ogórek obieramy w paski i kroimy w plasterki. W tym momencie lekko solimy. Dodajemy kiwi w plasterkach i awokado w kawałkach, na koniec podzielone na cząstki mandarynki. Miód łączymy z sokiem z limonki i kilkoma łyżkami białego wina. Dodajemy oliwę z przyprawami ( po płaskiej łyżeczce każdej), mieszamy i polewamy sosem sałatkę, delikatnie mieszając.
Sałatka jest pyszna, bynajmniej nie słodycz dominuje w jej smaku. Można zmieniać dodatki w zależności od sezonu – na blogu mam już kilka jej wersji. Jest pyszna i cieszę się, że spotkała się z uznaniem takiego kulinarnego autorytetu, jak Piotr Bikont.
Smacznego !