Sałatki ziemniaczane robię w domu często, czasem improwizowane, gdy zostanie mi ziemniaków z obiadu. Do tej wykorzystałam niedawno zrobioną kiszonkę , brukselkę z dodatkiem marchewki i ugotowane jajka.
Już nieraz pisałam na blogu, że nie cierpię obierać ziemniaków. To taki trochę uraz z dzieciństwa, gdy jako najmlodsza z rodzeństwa pierwsza wracałam ze szkoły i moim zadaniem było obrać garnek ziemniaków dla dość licznej rodziny. Urozmaicałam to sobie wymyślając w międzyczasie różne historyjki . W sumie szkoda, że ich nie spisywałam, bo podobno Agata Christie wymyślała swoje kryminały podczas …zmywania naczyń, bo to było dla niej nudne i głupie zajęcie 🙂
Pół biedy, gdy ziemniaki trzeba obrać na obiad dla rodziny , gorzej jest na dużych imprezach. KIlka razy brałam udział w warsztatach kulinarnych połączonych z przygotowaniem sporej ilości jedzenia dla uczestników konferencji związanych z żywieniem. Każdy wykręcał się od obierania ziemniaków, szukajac bardziej kreatywnych zadań, no ale trzeba to było zrobić… Dlatego z ciekawością zauważyłam doskonałe udogodnienie dla gastronomii, jakim jest profesjonalna obieraczka do ziemniaków , wykonująca tę pracę w sposób mechaniczny. Uciążliwa czynność zostaje wykonana przez maszynę, a człowiek może się skupić na bardziej kreatywnych działaniach kulinarnych. A jak zostaną ziemniaki, to można je wykorzystać do sałatek.
SAŁATKA ZIEMNIACZANA Z BRUKSELKĄ KISZONĄ
- kilka ugotowanych, obranych ziemniaków
- pół słoika kiszonych brukselek wraz z marchewkami
- dwa -trzy jajka na twardo
- natka pietruszki
- sól, pieprz , cząber suszony
- dobry olej ( miałam rzepakowy, tłoczony na zimno)
- łyżka soku z kiszonej brukselki
Ugotowane, ostudzone ziemniaki kroimy w grube plastry, na podobne dzieliny jajka na twardo i kiszone brukselki , dodajemy też plasterki ukiszonych raem z brukselką marchewek. Spokojnie można dodać zamiast brukselki kiszone ogórki ( podobnie smakują ) . Posypujemy wszystko solą i pieprzem a także suszonym cząbrem lub innym ziolem, które nam pasuje. Dressing robimy z łyżki soku z kiszonki i dobrego oleju, polewamy nim sałatkę i posypujemy świeżą natką pietruszki. Możemy wstawić na kilkanaście minut do lodówki, by smaki się „przegryzły”, ale na świeżo też super smakuje.
A wracając do obierania ziemniaków – najchętniej „spycham” tę czynność na innych członków rodziny, gotuję często kasze, ryż i makaron, ale są dania wymagające ziemniaków i wtedy trudno, obieram. A jak ugotuję więcej i zostanie, to nie marnuję i robię pyszne sałatki.
Smacznego !