Dziś na blogu pojawiła się kolejna okrągła liczba na liczniku odwiedzin – 6 milionów. Bardzo się cieszę i zapraszam nadal, stałych i nowych czytelników , na smaczne przepisy i ciekawe relacje.
Dziś ciasto szczególne – bazą jest przepis na ciasto czekoladowe , który był pierwszym na blogu , ponad siedem lat temu. Udoskonalałam go cały czas, a ostatnio zainspirowana przepisem Kasi ze Świat pachnie szarlotką , dodałam do środka całe gruszki. Wyszło pyszne i atrakcyjne widowiskowo ciasto. Miałam już nieco doświadczenia z podobnym plackiem z całymi jabłkami, więc pełna optymizmu zabrałam się za jego czekoladowo-gruszkową wersję 🙂
CIASTO CZEKOLADOWE Z CAŁYMI GRUSZKAMI
2 szklanki mąki
2/3 szklanki cukru
2- 3 łyżki kakao
1/2 łyżeczki cynamonu
spora szczypta imbiru
łyżka cukru z wanilią
2 łyżeczki proszku do pieczenia
1/3 szklanki oleju
3/4 szklanki mleka
2 jajka
2-3 łyżki musu jabłkowego
7 niedużych gruszek
Suche składniki zmieszałam w misce. Olej dodałam do miski z suchymi składnikami , mieszając widelcem. Potem dodałam mleko, mus jabłkowy a na końcu wbiłam jajka i dokładnie wymieszałam.
Ciasto wlałam do natłuszczonej tortownicy o średnicy 24 cm. Gruszki obrałam zostawiając ogonki , ułożyłam jedną pośrodku a pozostałe 6 naokoło. Wstawiłam wszystko do piekarnika nagrzanego do 180 C, na około 50 minut. Spróbowałam patyczkiem, czy jest suche w środku i dopiero je wystawiłam. Nieco popękało , ale to mu tylko dodało uroku.
Było pyszne, cynamon i imbir podkreśliły smak czekoladowego ciasta i gruszek.
Jak sądzicie , czy nadaje się na specjalną okazję, nie tylko na 6 milionów odwiedzin ? Mam bowiem zamówienie na podobne ciasto od pewnego wyjątkowego artysty i jego ekipy i już zorganizowałam sposób, w jaki je dostarczę 🙂
P.S. 24 października
Udało się 🙂 Oto kolejna wersja ciasta upieczonego na 22 października, na koncert Korteza w Poznaniu. To kontynuacja historii opisanej w tym wpisie 🙂
A zgadnijcie, kto je zajada z uśmiechem , który tak rzadko można zobaczyć na oficjalnych zdjęciach ?
Tak, to Kortez we własnej osobie. Tym razem ciasto było ” Z imbirem ” i gruszkami, smakowało całej ekipie ( plus organizatorzy z Poznania) bardziej, niż to poprzednie bez imbiru.
A ja znów miałam przyjemność ( tym razem w poznańskim SPOT ) porozmawiać, posłuchać próby i koncertu, który tak samo jak ten w Radio Koszalin głęboko zapadł w moją duszę 🙂 Dostałam też specjalny autograf na płycie :