Dawno nie piekłam kurczaka w całości z rodzince zamarzył się na niedzielny obiad w towarzystwie pieczonych ziemniaczków. Postanowiłam zrobić go bez farszu, ale z dużą ilością ziół , pokruszonym jałowcem i sproszkowanymi suszonymi grzybami,skropionego czerwonym winem, w leśno- myśliwskich klimatach. To było dobre posunięcie, bo wyszedł pyszny, na dodatek bardzo soczysty, bo często go polewałam w trakcie pieczenia.
KURCZAK PIECZONY PO MYŚLIWSKU
kurczak ok 1, 5 kg
sól ziołowa, pieprz ziołowy
majeranek, tymianek, szałwia, estragon, jałowiec
pieprz czarny, papryka słodka i wędzona
sproszkowane suszone grzyby, kilka suszonych pomidorów
kieliszek czerwonego wina
kilka łyżek oliwy
rosół do podlewania
Umytego kurczaka natarłam solą ziołową i mieszanką przypraw, którą przygotowałam sobie na talerzyku. Skropiłam czerwonym winem i wstawiłam na godzinę do lodówki.
Na dno blachy nalałam oliwy i rozprowadziłam ją, na to położyłam kurczaka i skropiłam go oliwą po wierzchu. Suszone pomidory włożyłam do środka. Piekłam najpierw pół godziny w 180 C z termoobiegiem , polewając rosołem a potem wytworzonym sosem i przewracając od czasu do czasu. Potem zmniejszyłam temperaturę do 150 C i piekłam około 45 minut, nie zapominając o podlewaniu. Jednocześnie piekły się ćwiartki ziemniaków obtoczone w oliwie z ziołami.
Kurczak wyszedł pyszny i soczysty, pieczone ziemniaczki świetnie do niego pasowały, nawet bez sosu, ale moi Panowie go sobie nie odmówili, bo pyszny wyszedł, z aromatem lasu i suszonych pomidorów.
Polecam z czystym sumieniem na świąteczne obiady.
Smacznego !