Placek szpinakowy już był na blogu, ale dawno i z kuchenki mikrofalowej. Wymyśliłam go sama jako danie wegetariańskie dla córki, robię go czasem też w wersji wegańskiej.
Gdy dostałam patelnię Dry Cooker, wiedziałam, że muszę spróbować go na niej zrobić. Miałam wielką tremę, ale się udało. Podaję przepis, bo zmieniłąm nieco proporcje :
PLACEK SZPINAKOWY Z PAROWEJ PATELNI
ok. 30 dkg mrożonego szpinaku
2 jajka
2 szkl. mąki
1/2 szkl oleju
1/2 szkl wody gazowanej
2 płaskie łyżeczki proszku do pieczenia
sól, pieprz gałka muszkatołowa
Szpinak rozmrażamy, wbijamy jajka i mieszając widelcem dodajemy kolejno olej, mąkę z proszkiem, wodę gazowaną. Przyprawiamy do smaku.
Patelnię całą wysmarowałam cienko olejem za pomocą pędzelka, wlałam ciasto, wyrównałam , postawiłam na średni ogień i przykryłam pokrywką, poddając placek działaniu pary. Po kilku minutach zmniejszyłąm ogień na mały i obserwowałam, jak placek rośnie. Po niecałych 15 minutach boki odstawały od brzegów, wierzch był ścięty i nawet leciutkie pęknięcie się pojawiło. Podniosłam pokrywkę i spróbowałąm patyczkiem – był suchy. Wyłączyłam palnik i zostawiłam chwilę pod przykryciem. Potem podniosłąm pokrywkę, żeby nieco przestgł. Wbrew moim obawom dał się pokroić i wyjąć bez problemów. Zjedliśmy go z sosem czosnkowym – tak nam najbardziej smakuje. Smacznego !
Wszystkie życzliwe mi osoby informuję, że w konkursie na kulinarny blog roku dodałąm w tym miesiącu tort tiramisu, przepis wcześniejszy z bloga. Jeśli się komuś spodoba, to może zagłosować