Archiwa tagu: wiśnie

Knedle z wiśniami

knedlewi

 

Wiśni mam w tym roku niewiele, toteż staram się je jak najlepiej wykorzystać. Knedli się trochę obawiałam, bo trzy lata temu jak robiłam serowe, ze śliwkami, miałam problemy z ciastem- strasznie się lepiło. Ale u Dorotki z Pozytywnej Kuchni zauważyłam przepis inny, niż miałam wtedy i odważyłam się je zrobić. Przepis nieco zmodyfikowałam, dałam więcej wszystkiego, bo na moją Rodzinkę tyle trzeba. Z tego też względu kładłam po dwie wiśnie do jednego knedla, żeby praca mi szybciej poszła. Dałam za to mniej jajek, by ciasto się za bardzo nie lepiło. Wyszło mi fajne elastyczne ciasto, na 30 knedli.

 

KNEDLE Z WIŚNIAMI

 

3/4 kg ugotowanych w mundurkach ziemniaków

3 szklanki mąki

jedno jajko

sól, cukier do smaku

wiśnie drążone, cukier i cynamon do przesypania

Wiśnie wydrylowałam i przesypałam cukrem z cynamonem – mało ostatnio słońca i są dość kwaśne, mimo, że dojrzałe.

Ziemniaki obrałam i zaraz rozgniotłam dokładnie ugniataczką. Wystudziłam trochę, ale do jeszcze ciepłych dodałam mąkę,wyrabiając stopniowo. Wypraktykowałam to kiedyś – ciasta z dodatkiem ziemniaków są bardziej plastyczne, gdy się tak robi. Pod koniec dodałam sól i cukier,  jajko i resztę mąki, wyrabiałam kilka minut, aż ciasto zrobiło się plastyczne.

Nabierałam na dłoń kawałek ciasta, rozpłaszczałam na elipsę, wkładałam po dwie wiśnie, zawijałam je i formowałam knedle wielkości małego jajka. Wrzuciłam je na lekko osoloną wodę ( na tę ilość w dwóch garnkach) i gotowałam ok. 7 minut od wypłynięcia. Wyłowiłam najpierw jeden, przekroiłam na pół i sprawdziłam, czy ciasto w środku dobrze się ugotowało. Nie było surowe, więc wyłowiłam wszystkie łyżką cedzakową.

Jedliśmy je polane naturalnym jogurtem  i posypane cukrem. Zniknęły błyskawiczne, ledwo zdążyłam zrobić zdjęcia. Panowie uznali, że zrobiłam za mało, mino, że na pierwsze danie była zupa. Jak mi pomogą lepić następnym razem, to zrobię więcej. Ciasto knedlowe już wypraktykowałam.

Cieszę się, że knedle mi się dziś udały, bo mam fajny przepis na jubileuszowy, 800 wpis na blogu 🙂

Smacznego !

 

knedlewis

 

Tiramisu z korzenną i wiśniową nutką

 

Dawno nie robiłam tego deseru, toteż durszlakowa akcja zmobilizowała mnie do tego. Poza tym miałam do wykorzystanie resztę ciasta czekoladowego z weekendu, które zrobiłam w piątek wieczorem i z powodu wyjazdów  zostało w sporej ilości. To moje klasyczne ciasto czekoladowe, do którego dodałam przyprawę do dań słodkich otrzymana od sponsora Food Blogger Fest – z kardamonem, cynamonem i kurkumą.

 

Ciasto wykorzystałam wykładając kawałkami dno naczynia, skropiłam je mocną kawą i wiśniówką ( stąd ta wiśniowa nuta). Położyłam na tym połowę masy serowej, dałam pokruszoną resztę ciasta, skropiłam jak wyżej i dałam resztę masy. Posypałam kakao, ozdobiłam wisienkami z alkoholu i wstawiłam na kilka godzin do lodówki.

Przepis na ciasto czekoladowe  podawałam wiele razy, teraz więc podam przepis na masę :

MASA DO TIRAMISU

 

350 g serka mascarpone

250 ml kremówki

3 łyżki cukru-pudru

Śmietankę ubiłam z dwoma łyżkami cukru-pudru. Serek zmiksowałam z łyżką tegoż, dodawałam miksując śmietankę, aż się wszystko połączyło na gładka masę.

Potem ułożyłam wszystko w szklanym naczyniu  jak opisałam wyżej – trochę dziś ten wpis pokręcony, pewnie z powodu upału. Właśnie pewien czarny futrzak skarży mi się głośno na gorąco i nie pozwala skupić się na wpisie…

Włożyłam nawet tiramisu na pół godziny do zamrażalnika i takie zimne było dziś doskonałym deserem.

Smacznego !