Archiwa tagu: pierogi

Improwizowane leniwe z krupczatką

leniwe z krupczatką2

 

Kilka dni temu szukając pomysłu na obiad zajrzałam do lodówki i znalazłam tam pól wiaderka mielonego  twarogu. Jajka miałam – to będą leniwe. Ale mąki pszennej miałam resztę, znalazłam jednak w szafce krupczatkę i pomyślałam , że takie pół ma pól mogą być ciekawe. Dla lekkości dodałam nieco wody gazowanej. Zrobiłam je metodą „bardzo leniwe”, czyli nie tocząc wałeczków, ale kładąc łyżką ciasto bezpośrednio do wrzątku.

 

PIEROGI LENIWE Z KRUPCZATKĄ I MIELONYM TWAROGIEM

ok. 30 dkg mielonego twarogu
2 jajka
około szklanki  mąki pszennej

tyle samo krupczatki
½ szklanki wody gazowanej
spora szczypta soli i cukru
Twaróg wkładamy do miski i rozgniatamy drewnianą pałką, ucierając go . Dodajemy jajka, ucieramy. Dalej stopniowo dodajemy mąkę, wodę gazowaną, krupczatkę, sól i cukier, ucierając drewnianą pałką. Ciasto powinno być tak gęste, że nabrane na łyżkę trzyma swój kształt.
Zagotowujemy wodę. Możemy z ciasta uformować wałeczki, podsypując mąką i pokroić na zgrabne pierożki. Ale możemy nabierać ciasto dużą łyżką i kłaść bezpośrednio na wrzątek. Gotujemy ok 3 minuty od chwili wypłynięcia, delikatnie mieszając. Wyjmujemy jednego na próbę i przekrawamy – jeśli ciasto w środku jest ugotowane – pierogi są gotowe.Wtedy wyciągamy wszystkie łyżką cedzakową i pozwalamy im odcieknąć na durszlaku.

Te pierogi zjedliśmy polane jogurtem i z malinami z kompotu . Miały ciekawą konsystencję, bardziej gładką niż zwykłe leniwe, może przez ten twaróg. Pyszne były !

Smacznego !

 

leniwe z krupczatką1

 

 

Jak Wielkopolscy Blogerzy Kulinarni lepili pierogi u Gruszki z fartuszka

lepimy

 

W ubiegłą sobotę kilkoro reprezentantów naszej grupy gościło u Gruszki a fartuszka w Poznaniu na wspólnym lepieniu, gotowaniu, no i jedzeniu pierogów. Ja wybrałam się tam o kuli, zawieziona chętnie przez syna, wielkiego amatora pierogów. I absolutnie tego nie żałowałam. Przybyli blogerzy niemal z całej Wielkopolski, od Trzcianki po Środę i Wrześnię. Oto lista obecności : Damsko- męskie spojrzenia na kuchnię w dwóch osobach, Joli i Piotra, Rybka zwana Martą, Dorotka z Kuchennych szaleństw, Ewelina z Przy kubku kawy, Kasia z W krainie smaku i ja.

Po powitalnej kawie i brownie gospodyni zabraliśmy się do roboty. Dwa rodzaje ciasta były już gotowe, chętni się zabrali do wałkowania ( najpilniejsze był Piotrek), wycinane krążki lądowały na stole z farszami.

 

farsze

 

Jak widać było ich 8 : kurkowy Joli i Piotra, serowy z suszonymi pomidorami i szynką Marysi, śliwkowy Eweliny, serowy z fetą Doroty, dwa z soczewicą Kasi, słodki serowy z miodem i bakaliami Marty i mój mięsny z koperkiem. Przepis na mój farsz, jak również ciasto, które też zrobiłam zostawiwszy w kącie kulę, jest tutaj. Mięso było tylko wieprzowe, od karkówki i łopatki.Majeranek i pietruszkę zastąpiłam  koperkiem.

Inne przepisy można znaleźć kilkając w linki do blogów uczestników. Poza tym były dwa rodzaje ciasta , babciny Gruszki i zaparzane gorącym mlekiem Piotra, takie, jak tutaj.

Pierogi każdy lepił swoją metodą, a Jola nauczyla nas robić falbanki – nawet mnie się udawały.

A oto nasze farsze :

 

farsz kurkowyfarsz miesnyfarsz ser- pomidoryfarsz szpinak-fetafarsz serowy słodkifarsz sliwkifarsze soczewica

 

Żałuję bardzo, że nie policzyliśmy, ile było tych pierogów. Ale porcji ciasta, takich dużych, z kilograma mąki było 5-6 a może nawet 7. Zmienialiśmy się przy jego robieniu i wałkowaniu. A propos mąki – każdy uczestnik dostał jej paczkę w towarzystwie makaronów od Lubelli, która wynagrodziła w ten sposób Marysi ( Gruszce )  niezaliczoną z powodu spotkanie wycieczkę do Lublina.

W międzyczasie w piekarniku piekło się crumble jabłkowe Kasi do zajadanie na ciepło, ja przywiozłam ciasto drożdżowo-serowe wzbogacone pomarańczowym aromatem likieru Grand Marinier.

 

crumble1drozdzowy1

 

 

chleb doroty

 

Zajadaliśmy też chleb domowy Dorotki z pysznym smalcem Piotra i Joli o kiszonymi ogórkami gospodyni.

Lubię  dania gotowane przegryźć czymś surowym, przywiozłam więc surówkę na bazie pekinki, którą zajadaliśmy do ugotowanych już pierogów.

 

ugotowane

pierogi z miesempieróg ze szpinakiem

 

Nie muszę pisać, że pierogi były przepyszne. Największym powodzeniem cieszyły się te z farszem kurkowym Joli i Piotra.

 

kurkowe

 

Po uczcie zrobiliśmy wymianę kuchennych gadżetów, papilotek, serwetek, sosów. Ja wymieniłam swoje serwetki obszywane ostatnio masowo podczas rekonwalescencji . Koleżankom spodobały się , bo ładnie wychodzą na zdjęciach z chlebem.

Przez cały czas imprezy towarzyszyły nam zaaferowane dwa koty Marysi, Pumpkin i Vinnie.

 

kot1kot2

 

serwetki

Zabrałam kilka ugotowanych pierogów dla mojego Kierowcy i zanim dotarłam do samochodu, już ich nie było . W domu też wszyscy cieszyli się na przywiezione pierogi, bo ostatnio nie jestem w formie na ich robienie. Jak dotarłam do siebie, w garnkach gotowała się już woda nastawiona przez Córcię.

Myślałam, że zapamiętam tacki pod względem rodzajów pierogów, ale w domu pomyliły mi się i jedliśmy pierogi na zasadzie ” zgadnij kotku, co mam w środku” 🙂  Dzieci miały z tego niezły ubaw i z wdzięcznością wspominały Gruszkę, inicjatorkę tak pysznej akcji.

Słodkiego farszu serowego zostało trochę i podzieliłyśmy się nim z Kasią. Ona wzięła do makaronu, u mnie tak nie lubią, więc w niedzielę rano zrobiłam szybki  kawowy spód w mikrofalówce, po wystudzeniu położyłam na nim masę i wstawiłam do lodówki. Na podwieczorek był pyszny serniczek, co przedłużyło przyjemność pierogowego spotkania na cały weekend. Gruszko i inni uczestnicy, dziękuję !

W czasie, kiedy robiłam ten wpis, dostałam przemiłą wiadomość – moja książka dla dzieci, którą publikuję odcinkami w podstronie Grażyna pisze zaczęła ukazywać się na blogu Bajeczna fabryka z ilustracjami Oli – Rakhotki  . Zapraszam na Opowieści cioci Grażynki 🙂

A w ubiegłą sobotę gościłam na nowym blogu jednej z Makaroniar, Gosi Oczko – Czytelniczym i opowiadałam o swoich czytelniczych pasjach.

I to by było na tyle !

 

serniczek