Archiwa tagu: oliwa

Pomidory wolno pieczone na zimę

pomidory wolno pieczone

Jesienne pomidory mają super smak i próbuję zostawić go na dłużej. Kiedyś robiłam prostą sałatkę , od lat suszę je wykorzystując do pomocy słońce i wiatr. Jakiś czas temu zauważyłam coś, co mi się bardzo spodobało – pomidory wolno pieczone , które po wystudzeniu można zamrozić i używac do różnych dań . Pokazała je Ania z bloga Tajemnice smaku , a poznała je na warsztatach kulinarnych z Jarzynovą. Pomidory doprawione ziołami, oliwą i octem balsamicznym i przygotowane tak, by smak ich się zachował to coś, co mi bardzo pasuje. Wypróbowałam je dodając swoje ulubione zioła i przyprawy.

POMIDORY WOLNO PIECZONE NA ZIMĘ

ok. 2 kilo podłużnych, drobnych pomidorów ( miałam Limę)

2-3 łyżki oliwy lub dobrego oleju

1-2 łyżki octu balsamicznego

sól, pieprz czarny i cytrynowy, papryka słodka wędzona

suszone oregano, tymianek zwykły i cytrynowy, bazylia , zielona czubryca

Pomidory pokroiłam wzdłuż i ułożyłam ciasno na dużej blasze pokrytej papierem do pieczenia. Posypałam solą, pieprzem i papryką , skropiłam octem balsamicznym i oliwą ( dałam też czosnkową ) , posypałam ziołami. Wstawiłam do piekarnika z termoobiegiem rozgrzanego do 160 C na około 45 minut. Gdy pomidory lekko się ścięły ale jeszcze nie zrumieniły, zmniejszyłam temperaturę i w 120 C, nadal z termoobiegiem trzymałam je jeszcze okolo godziny. Trzeba ich pilnować, bo czas pieczenia zalezy od ich wielkości, wilgotności i właściwości piekarnika.

Pomidory wolno pieczone są dobre, gdy z wierzchu są podsuszone a w środku sprężyste. Są doskonałym dodatkiem do wszystkich dań, do których pasują pomidory a dodane np. do sosu mięsniego czy warzywnego mocną podkręcają jego smak. Można je przechować w słoiczku z oliwą w lodówce ( jeden zawiozłam do wypróbowania córce), ale tylko do tygodnia. Najlepiej je zamrozić i to ułożone pojedynczo na tacce czy desce. Takie są właśnie na zdjęciach. potem można je włożyć do woreczków lub pojemników i zużywac stopniowo w razie potrzeby.

Będą super smakować jako dodatek do hummusu czy past warzywnych , sałatek, serów. Bardzo mi się ten pomysł spodobał i jutro planuję zrobić kolejną porcję, póki polne, pełne smaku pomidory można jeszcze kupić.

Smacznego !

Sałatka grecka w wiosennej wersji

sałatka grecka wiosenna1

 

Bardzo lubię sałatkę grecką w jej klasycznym wydaniu, jak i z pewnymi zmianami. Klasyczna jest przede wszystkim bez sałaty, bazą są pomidory, ogórki, czerwona cebula i ser feta, poza tym oliwki i dresing z soku z cytryny i oliwy. Ja najmniej ze wszystkiego lubię oliwki, toteż czasem je pomijam, jak w tej wersji. Teraz zamiast nich dodałam oprócz papryki jeszcze rzodkiewki, szczypiorek i rzeżuchę – tak bardziej wiosennie. Smakowała doskonale.

 

SAŁATKA GRECKA Z WIOSENNYMI DODATKAMI

2-3 pomidory

zielony ogórek

szczypiorek

czerwona cebula

czerwona papryka

kawałek sera feta

2 łyżki posiekanego koperku

rzeżucha

3-4 rzodkiewki

łyżeczka soku z cytryny

2-3 łyżki oliwy

sól morska, pieprz z młynka, oregano

Najpierw pokroiłam na plasterki ogórki, posoliłam je i posypałam koperkiem. To zapobiega eliminowaniu przez nie witaminy C w sąsiadujących pomidorach.  Paprykę podzieliłam na kawałki, pomidory, rzodkiewkę  i cebulę na plasterki. Wymieszałam to wszystko z oliwą i sokiem z cytryny , ułożyłam na talerzu po czym  posypałam solą morską , oregano  i pieprzem z młynka. Na koniec pokruszyłam na to fetę i wrzuciłam posiekany szczypior oraz rzeżuchę .

Wiosenna wersja greckiej sałatki smakuje bardzo ożywczo i zmiany składników nie wyrządziły jej wiele szkody. U mnie zniknęła błyskawicznie.

Smacznego !

 

sałatka grecka wiosenna