Przeglądając drożdżowe wypieki, a zwłaszcza babeczki, przypomniałam sobie uroki ciepłych pór roku i nasze blogerskie pikniki. Najciekawsze są wtedy, gdy przygotowujemy na nie jedzenie na zasadzie niespodzianki. Cieszymy się wtedy rozmaitością naszych dań, a czasem wypadnie porównać podobne, bo ktoś wpadł na ten sam pomysł. Ja najbardziej lubię piec piknikowe muffinki, czy to słodkie czy wytrawne . Są łatwe do transportu i nie ma problemów ze zjedzeniem ich na łonie natury.
Te na zdjęciu poniżej są ( jak widać po dodatkach) na słono, z dodatkiem pomidorów suszonych i świeżych oraz serów. Ale powodzeniem wśród piknikowiczów cieszą się też takie na słodko, zwłaszcza drożdzowe.
Moimi ulubionymi piknikami są te na wodzie. Wtedy staram się szczególnie, dla wodniaków zabieram nie tylko wypieki, ale o tym później . Oto moje drożdzowe ciasto zajadane przez kapitana Jacka podczas przesympatycznego rejsu po Warcie :
Mamy tak fajny układ ze znajomymi wodniakami, że blogerzy zapewniają jedzenie a oni to, co pozwoli nam cieszyć się pływaniem. Niejeden wesoły piknik już się odbył w ten sposób.
Warta w Poznaniu to wdzięczny obiekt do pływania , wycieczek i pikników na jej brzegu. Czasem obserwujemy na przystani wodniaków, którzy robią coś przy swoich żaglówkach , naprawiając je czy konserwując. Teraz ze sprzętem nie ma dużego problemu, można wypatrzeć potrzebne rzeczy na aqua-sport.com.pl , przez Internet czy stacjonarnie.
Wieczorami, po rejsach czasami rozpalamy ognisko, pieczemy kiełbaski i wtedy doceniane są moje dodatki ze spiżarni, przede wszystkim kiszone ogórki. Łódki są doskonale wyposażone, nie ma problemu, by zrobić sobie herbatkę czy coś ciepłego do picia.
Nie mogę już się doczekać kolejnego , piknikowego sezonu i już myślę, co nowego z tej okazji będę pichcić.