Archiwa tagu: Kot brytyjski

Kulinarne koty – S’kott Komarki z Every Cake You Bake

1-skot
Agnieszkę zwaną w blogosferze od nazwiska Komarką z Every Cake You Bake  poznałam na żywo na pamiętnym Blog Forum Gdańsk 2011. Znałyśmy się już z sieci i lubiłyśmy a spotkanie w realu tylko to potwierdziło . Przy okazji ku mojej radości dowiedziałam się, że mama Agnieszki lubiła  odwiedzać mój blog ze względu na domową atmosferę przebijającą z niego.
Gdy Komarka zaczęła pokazywać  na FB zdjęcia swojego kota, uroczego Brytyjczyka, zachwyciłam się nim i bardzo kibicowałam jego oswajaniu się z nowym domem. Z przyjemnością przeczytałam, że ma charakter podobny do mojego Nuka – jest towarzyski i gadatliwy 🙂
scot2
Jak kot pojawił się w twoim życiu ?
Pierwszy kot pojawił się w moim życiu około 10 lat temu. W siarczystym mrozie, w styczniu pod drzwiami do klatki swojego bloku, koleżanka znalazła błąkającą się puchatą czarno-białą bidulę, której nie miała sumienia zostawić na zewnątrz. Koleżanka miała już w domu sędziwego kota, który niespecjalnie tolerował towarzystwo i po kilku tygodniach zapadła decyzja, że kicia, nazwana później Milką zostanie u mnie. Nie wiedziałam nic o jej przeszłości ani dokładnym wieku, ale sądząc po brakującej połowie ogonka, nie miała łatwego życia. Przeżyła w moim domu kilka lat, ale niestety zachorowała i odeszła. Była bardzo płochliwa i nieufna i chyba nigdy do końca nie oswoiła się, ale to właśnie dzięki niej odkryłam, że z kotami bliżej mi niż z jakimikolwiek innymi zwierzętami i że to właśnie koty będą towarzyszami mojego życia w przyszłości. Kiedyś na jakiejś wystawie kotów po raz pierwszy zobaczyłam koty brytyjskie – o gęstym, mięciutkim futerku, misiowatej sylwetce, dłużej, okrągłej główce z przyklejonym do niej uśmiechem Kota z Cheshire i zwariowałam na ich punkcie!
3-skot
Musiało minąć trochę czasu po odejściu Milki, zanim znowu byłam gotowa na przyjęcie nowego kociego przyjaciela. Po rozeznaniu w okolicznych hodowlach i wybraniu tej zaufanej, pod koniec lipca ubiegłego roku przywiozłam do domu trzymiesięcznego, liliowego, lekko pręgowanego tygryska, który jak na rodowitego Brytyjczyka przystało, otrzymał brytyjskie imię S’kott 🙂
Co w nim lubisz najbardziej ?

Nie miałam wcześniej do czynienia z kotami brytyjskimi, ale zanim zdecydowałam się na tę rasę, dużo o niej czytałam i już wtedy nie miałam wątpliwości, że to idealny kot do domu. Kiedy Skott pojawił się u mnie, moje przypuszczenia potwierdziły się – nie mogłabym sobie wyobrazić lepszego charakteru dla swojego kociego przyjaciela! Jest bardzo spokojny, choć zawsze skory do zabawy. Uwielbia pieszczoty i głośno się ich domaga, szczególnie po mojej dłuższej nieobecności w domu. Jest bardzo kontaktowy i gadatliwy i na każde zadane zapytanie odpowiada w swoim kocim języku (mam wrażenie, że czasem nawet pyskuje ;)) często wdając się w długie dyskusje 🙂 Towarzyszy mi we wszystkich domowych aktywnościach chodząc krok w krok i obserwując wszystko co robię. Najbardziej lubię jego uśmiechniętą mordkę i to, że zawsze czeka na mnie przy drzwiach, kiedy wracam z pracy.
4-skot

Co jada Twój kot ?

Skott nie skończył jeszcze roku i wciąż jeszcze jada karmę dla młodych kotów – mokrą Animonda Carny, Cosma i Applaws i suchą Royal Canin. Rośnie z niego smakosz, bo uwielbia próbować wszystko co tylko uda mu się ukradkiem przechwycić z deski do krojenia lub talerza 😉 Uwielbia gotowane ziemniaki i buraczki, gotowaną na parze dynię, a także twaróg i inne przetwory mleczne, które dostaje okazjonalnie.
5-skot

Kot w kuchni

… jest zawsze wtedy, kiedy jestem tam ja, czyli bardzo często 🙂 Jako pomocnik kuchenny sprawdza się świetnie, doglądając mieszania w garnku czy zagniatania ciasta. Często muszę hamować jego pomocnicze zapędy, odstawiając kuchenny stołek w bezpiecznej odległości od blatu (jeszcze nie jest w stanie sam wskoczyć na blat bezpośrednio z podłogi) – wtedy stamtąd lub ze śniadaniowego stolika, troszkę obrażony, nadzoruje pracę. Kulinarne sesje zdjęciowe czasem trwają dwa razy dłużej niż bym sobie tego życzyła, przez nieustanne zdejmowanie kota sprzed obiektywu 🙂
6-skot

Najzabawniejsza  historia

 

Wiele zabawnych sytuacji na pewno jeszcze przed nami, bo znamy się ze Skottem dopiero niecały rok. Rozbawiło mnie, kiedy odkryłam, że jego ulubionym miejscem na drzemki w ciągu dnia jest okrągła umywalka w łazience, w której układa się wygodnie, niczym w kocim SPA 🙂 Zabawne jest też obserwowanie, jak z miesiąca na miesiąc coraz bardziej wypełnia umywalkę sobą, rosnąc jak na drożdżach (z natury będzie bardzo dużym kotem).

 

Dziękuję za rozmowę 🙂

Cały cykl Kulinarne koty można zobaczyć tutaj .

 

7-skot