Archiwa tagu: kiszona fasolka

Kiszona fasolka szparagowa

 

kiszona fasolka

Wkręciłam się ostatnio w kiszenie warzyw innych niż tradycyjne ogórki i kapusta. Robiłam już kiszoną brukselkę, szparagi, kalafiory z marchewką i z buraczkami. Ponieważ wraca moda na kiszonki, zgromadziłam wszystkie te przepisy w osobnej kategorii na blogu – zapraszam – klik, klik.

Mam w Poznaniu ulubiony antykwariat ze starymi skorupami i sztućcami, w którym kupuję od czasu do czasu coś do blogowych zdjęć. Przy okazji wyszukuję ciekawe stare książki z przepisami, takie, na których niewiele jest zdjęć ( lub nawet nie ma ich wcale), jest za to mnóstwo przydatnych informacji i inspirujące ciekawostki. Miesiąc temu nabyłam tam taką właśnie książkę , z rysunkami i mnóstwem przepisów.

książka przetwpry

Wydało ją Państwowe Wydawnictwo Rolnicze i Leśne w 1986 roku i chwała mu za to. Pewnie wtedy ta książka była do nabycia „spod lady”, ja akurat robiłam pierwsze kroki na własnym gospodarstwie domowym , bardzo by mi się wtedy przydała… No cóż, nadrabiam teraz 🙂

Tym, co można kisić zainteresowałam się mocno po pewnej wizycie w poznańskiej restauracji Vine Bridge, gdzie gotuje pochodząca z Wilna pani Zyta Krajewska. Wtedy spróbowałam zakisić brukselkę i bardzo mi posmakowała. Wolę smak kiszonek , niż pikli , poza tym są o wiele zdrowsze. Zimą to bardzo cenne źródło witaminy C .

W książce przepis na fasolkę dotyczył kamiennego garnka, ja wolę kisić w słoikach, bo wtedy mogę użyć warzyw później i tyle, ile potrzeba na raz lub klika razy a otwarty słoik spokojnie przechować w lodówce. Zmodyfikowałam nieco przepis – zamiast wskazanych liści kapusty na dno i wierzch , włożyłam moje ulubione liście wiśni i czarnej porzeczki , papryki dałam symbolicznie, by zaostrzyć smak, tak, jak przy ogórkach.

W innych źródłach fasolkę zaleca się gotować przed kiszeniem – krótko, potem wystudzić i włożyć do słoików. Mnie nic nie było po fasolce kiszonej bez gotowania, ale dla bezpieczeństwa lepiej tak zrobić.

FASOLKA SZPARAGOWA KISZONA Z PAPRYKĄ

kg fasolki szparagowej ( miałam i żółtą i zieloną)

po pół papryki zielonej i żółtej

po dwie gałązki kopru na słoik, z kwiatami

po dwa liście wiśni i czarnej porzeczki na słoik

nieco soli do przesolenia na początku ( ok.  łyżeczki)

gorąca woda , płaska łyżka soli na litr wody ( bo fasolka jest już posolona)

Fasolkę myjemy, obcinamy końcówki, papryki kroimy na wąskie paski. Solimy je nieco , mieszamy z koprem. Dajemy odpocząć do pół godziny.

Na dno słoików kładziemy liście wiśni i czarnej porzeczki , układamy fasolkę z papryką w wyparzonych słoikach , ciasno i zalewamy gorącą wodą z rozpuszczoną w niej solą. Na litr wody dajemy płaską łyżkę soli, bo warzywa były już lekko posolone. Lejemy wodę ostrożnie, po fasolce a nie po szkle, by nie pękło. Na wierzch słoików też kładziemy liście i zakręcamy je wyparzonymi i suchymi nakrętkami.

Trzymamy dwa-trzy dni w pokojowej temperaturze ( najlepiej około 22 C) a potem już w chłodnym miejscu.

Szparagi, które kisiłam były najlepsze po tygodniu, więc i z fasolką powinno być podobnie. Ale spokojnie można kiszoną przetrzymać przez zimę i wiosnę. Jak otworzę słoik, to zrobię jakąś fajną sałatkę z nią i wrzucę przepis na bloga.

Zachęcam do eksperymentowania z kiszeniem różnych warzyw a nawet i owoców . Są pyszne i zdrowe 🙂

Smacznego !

kiszona fasolka1