Archiwa tagu: indyk

Mielonka indycza z łopatką do słoika

mielonka indycza
mielonka indycza

Od kilku tygodni przebywam na rehabilitacji i jestem na szpitalnym wikcie. Bywa różnie, ale bez dodatku domowego jedzenia byłoby nudno i jednostajnie. Wspieram się też kiszonkami by mieć witaminy, potrzebne w czasach zimna i pluchy, zwłaszcza w sporym zbiorowisku ludzi. Przed wyjazdem zrobiłam sobie kilka słoików mielonki z indyka i wieprzowej łopatki , która doskonale nadaje się do kanapek a i podgrzana na ciepło uratuje czasem obiad, gdy w „sosie mięsnym ” niewiele tego mięsa widać 😉  Ma ona charakterystyczną dla kiełbasy słoikowej galaretę i nawet ją kiedyś wykorzystałam – zrobiłam na jej bazie barszczyk dodając sok z kiszonych buraczków i nieco przyprawy jarzynowej do zupy z Gdańskiego Spichlerza Smaków ( link z boku bloga).

MIELONKA INDYCZA Z ŁOPATKĄ DO SŁOIKÓW

1/2 mielonego mięsa z indyka ( jak chcemy dietetycznie to z piersi)

30 dkg mięsa z łopatki wieprzowej, zmielonego dość grubo

2-3 ząbki czosnku

łyżeczka majeranku

szczypta tymianku i oregano

1-2 łyżki zimnej wody

sól i pieprz do smaku

Mielone mięso łączymy w misce, dodajemy czosnek przeciśnięty przez praskę albo drobno posiekany i roztarty z solą. Dodajemy więcej soli, pieprz czarny mielony , majeranek, tymianek i oregano lub inne ziola, kótre nam pasują. Mieszamy dokładnie, dolewamy trochę wody i wyrabiamy rękoma w misce, aż masa będzie zwarta. Próbujemy jak smakuje ( można trochę podsmażyć na patelni) i ewentualnie doprawiamy.

Napełniamy masą słoiki dokładnie, by nie było w środku powietrza, zakręcamy wyparzonymi zakrętkami. Wkładamy do garnka z wodą wyłożonego na dnie ściereczką lub grubym papiem tak, by woda sięgała do 3/4 słoików i parzymy na małym ogniu około godziny od zagotowania. Po wytudzeniu robimy to jeszcze raz, ok.45 minut, by uzyskać lepszą galaretę i większą trwałość mielonki. Ja nie miałam czasu i zrobiłam to tylko raz, więc galareta nie jest super zwarta, ale bardzo smaczna. Mięso było chude ( miałam ambitny plan odchudzania się zniweczony przez …sąsiadów z sali naprzeciwko, chętnych na kulinarne szaleństwa 😉 , więc nie ma na warstwie mięsa smalcu. Dietetyczna wersja kiełbasy słoikowej bardzo smakowała mnie i gościom jej próbującym.

Smacznego !

Udziec indyka duszony w winie

udziec indyka
udziec indyka

Dawno nie pokazywałam na blogu mięsa, co nie znaczy, że go nie jadam. Często robię to, co juz było , czasem jest tak dobre, że nie mam czasu zrobić zdjęć, bo wszyscy pałaszują od razu. Ten udziec indyka duszony w winie, czerwonym oczywiście zrobiłam na poprzednią niedzielę, kiedy miałam wszystkie dzieci w domu. Dla Weganki były pieczone warzywa, reszta rodzinki zajadała się indyczym mięsem przyrządzonym w aromatycznym sosie.

Najpierw zamarynowałam cały udziec w sosie sojowym z dodatkiem przypraw , pasował mi do tego imbir i cynamon a także słodka papryka i pieprz młotkowany z kolendrą. To mięso lubi słodkie smaki, a miałam właśnie ugotowany sok z jabłek , gruszek i pigwy, więc dodałam go również do marynaty. Podlewałam nie tylko winem, miałam jak często w niedzielę rosół i on też dodał smaku sosowi i mięsu.

UDZIEC INDYKA DUSZONY W CZERWONYM WINIE

spory udziec indyka ( miałam taki prawie kilogramowy)

2 łyżki jasnego sosu sojowego

imbir, cynamon, pieprz młotkowany z kolendrą, słodka papryka lub przyprawa do indyka bez soli

1/2 szklanki czerwonego wina

szklanka rosołu

3 łyżki soku  jabłkowego z pigwą i gruszką

olej do smażenia

Mięso nacieramy przyprawami, sokiem  i sosem sojowym ( już go nie soliłam ) , odkładamy do lodówki na kilkadziesiąt minut.

Podsmażamy je potem na oleju na brązowo z każdej strony , podlewamy winem i dusimy pod przykryciem, dolewając rosołu a potem wody, jak sos odparuje. Dusimy powoli , na niedużej mocy palnika. Jak już mięso będzie miękkie , redukujemy sos.

Podajemy z ziemniakami, ryżem lub kaszą i surówką sezonową.

Tak przyrządzony udziec indyka jest pyszny i aromatyczny. Łatwo kroi się w plastry , sos słodkawy od marynaty i ostry od przypraw dodatkowo dodaje atrakcji.  Polecam nie tylko na specjalne okazje .

Smacznego !

 

 

Indyk duszony z cukinią i szpinakiem

indyk z cukinią
indyk z cukinią

To jedna z moich dietetycznych potraw, które sama dla siebie wymyślam, korzystając z warzyw dostępnych późną wiosną. Indyk duszony z cukinią i szpinakiem  z dodatkiem  jasnozielonej częsci pora i zioł to smaczne danie , które nie zawiera zbędnych ilości kalorii.  Wykorzystałam do niego filet z piersi indyka pokrojony na kawałki by szybciej się udusil, młodą cukinię i resztę warzyw dodałam nieco później, bo szybko się je przyrządza. Dorzuciłąm do tego atomatyczny pieprz ziolowy i nieco gałki muszkatołowej, która zawsze podkreśla smak szpinaku.

INDYK DUSZONY Z CUKINIĄ I SZPINAKIEM

kawałek piersi indyka

młoda cukinia

20-30 dkg szpinaku

jasnozielona część pora

sól, pieprz ziolowy, szczypta gałki muszkatołowej

oliwa, bulion warzywny

Pokrojony na cienkie plastry filet z indyka obsmażamy krótko na oliwie wraz z pokrojonym na półplasterki porem, dodajemy nieco bulionu warzywnego i dusimy kilkanascie minut . Dorzucamy plastry cukinii , dusimy chwilę, potem dodajemy umyty dobrze szpinak. Gdy wszystko zmięknie , doprawiamy lekko solą, pieprzem ziołowym i gałką muszkatołową.

Podajemy z brązowym ryżem lub kasza jaglaną, dobry też będzie z polentą. Mimo, że danie jest z warzywami, jakaś sezonowa surówka, np. sałata w winegrecie będzie do tego pasować.

W moich działaniach zmierzających do redukcji wagi wspiera mnie koleżanka, ostatnio wymieniałysmy się doświadczeniami . Przy okazji opowiadała o tym, jak w pracy pomaga jej system workflow , który niedawno wprowadzono.

Indyk z cukinią spodobał jej się jako danie niskokaloryczne, może zrobi je według mojego przepisu lub ze swoimi modyfikacjami.

Smacznego !

Piersi indyka w papirusie z serem lazur i suszonymi pomidorami


Rzutem na taśmę dołączam do papirusowego konkursu. Jako mięso wybrałam pierś z indyka, którą rozbiłam , lekko doprawiłam w środku  i nadziałam serem lazur i suszonymi pomidorami z zalewy przed złożeniem i usmażeniem w papirusie. Z natury suche mięso z piersi indyka wyszło soczyste a nadzienie dodało mu atrakcyjnego posmaku.

 

PIERŚ INDYKA Z SEREM LAZUR I SUSZONYMI POMIDORAMI W PAPIRUSIE

 

cztery plastry piersi z indyka

cztery plastry  sera lazur

osiem suszonych pomidorów z zalewy

opakowanie Papirusu Winiary

sól, pieprz kolorowy, papryka wędzona

Ponieważ wybrałam formę ” kotletów składanych” nieco zmieniłam sposób  przygotowania mięsa. Po rozbiciu plastrów indyczej piersi warstwę wewnętrzną doprawiłam lekko solą, kolorowym pieprzem z młynka i wędzoną papryką.

Na połowę każdego plastra położyłam kawałek sera lazur i dwa suszone pomidory z zalewy. Złożyłam, lekko przycisnęłam i zawinęłam w papirus  według wskazówek na opakowaniu.

Rozgrzałam mocno patelnię , zmniejszyłam płomień do połowy mocy i smażyłam bez tłuszczu nieco dłużej – po 7 minut z każdej strony , bo kotlety były grubsze niż we wskazówkach na opakowaniu.

Mięso wyszło soczyste, z zewnątrz przyprawione od papirusu, w środku ser roztopił się lekko i połączył z suszonymi pomidorami. Papirusowe przyprawy pasowały do tych moich ze środka oraz sera lazur i suszonych pomidorów z zalewy. Całość wyszła bardzo harmonijna w smaku, doskonała na niedzielny obiad.

Smacznego !

 

Grillowane roladki z indyka z serem pleśniowym i suszonymi pomidorami

 

Postanowiłam wypróbować moje tegoroczne suszone pomidory. Część z nich jest w zalewie z oliwy z przyprawami i pięknie pachnie. Ten aromat udzielił się roladkom z piersi indyka, które robiłam ostatnio na obiad. Do tego przypasował mi serek pleśniowy , a wędzoną papryką i kolorowym, świeżo zmielonym pieprzem wszystko przyprawiłam.

 

ROLADKI Z PIERSI INDYKA Z SUSZONYMI POMIDORAMI I SEREM PLEŚNIOWYM

 

3 plastry mięsa z piersi indyka

6 suszonych pomidorów z zalewy

6 plastrów serka pleśniowego

sól ziołowa, pieprz kolorowy, papryka słodka i wędzona

łyżka oliwy od suszonych pomidorów

trochę oleju do smażenia

Mięso lekko rozbiłam, posypałam przyprawami, skropiłam oliwą i wstawiłam do lodówki na pół godziny, żeby się trochę zamarynowało, bo z natury jest dość suche.

Potem na każdy plaster kładłam wzdłuż suszone pomidory i kawałki serka, zawijałam ciasne roladki. Kładłam je złączeniem do dołu (  nie rozwiną się wtedy) na rozgrzaną i posmarowaną cienko olejem patelnię grillową. Smażyłam po kilka minut z każdej strony.

Wyszły pyszne i aromatyczne, zjedliśmy je w towarzystwie pieczonych z ziołami ziemniaczków i sałaty z pomidorami w winegrecie. A że u mnie śnieg jeszcze nie pada, mogłam je sfotografować na powietrzu w jesiennym słońcu.

Smacznego !