Archiwa tagu: imbir

Sernik gruszkowy z imbirowym spodem

sernik gruszkowy

To druga wersja tego sernika, pierwszy piekłam w ubiegły weekend i pojechał na koncert autora piosenki ” Z imbirem”, na jego specjalne zamówienie 🙂 Początkowo chciałam wypróbować sernik z dodatkiem ziemniaków, ale do improwizowanego, imbirowo-orzechowego spodu pasowały mi bardziej gruszki , tym bardziej, że owoce te, jako dodatek do ciasta z imbirem spotkały się z uznaniem ekipy Korteza już kiedyś w Poznaniu.

Sernik był zamówiony już wiosną, ale na poprzedni koncert musiałam zabrać ciasto łatwiejsze do transportu. Smakował „za…biście ” ( to cytat) , tu jest wersja z koncertu :

sernik z imbirowym spodem

Mam nadzieję, że spróbował go cały Zespół, który na scenie dał z siebie wszystko. Na koncert zawiózł mnie syn i to właśnie dla niego, na urodziny jest ta dzisiejsza wersja.

SERNIK GRUSZKOWY Z IMBIROWO-ORZECHOWYM SPODEM

spód :

150 g zmiksowanych herbatników

50 g zmielonych orzechów – włoskie i laskowe

50 g stopionego masła

1/2 łyżeczki z imbiru

Zmiksowane herbatniki, imbir i orzechy mieszamy w miseczce, wlewamy przestudzone masło i mieszamy dokładnie. Uklepujemy to na dnie natłuszczonej tortownicy ( średnica 26 cm)

masa serowa :

kg mielonego twarogu ( z wiaderka)

200 g twarogu tłustego w kostce

1/2 szklanki puree z gruszki ( ugotowane i zmiksowane)

2/3 szklanki cukru-pudru + 2 łyżki cukru z wanilią

4 jajka

2 łyżki mąki ziemniaczanej

Twaróg z kostki wraz  z łyżką cukru-pudru roztarłam dokładnie drewnianą łyżką. Potem mieszając dokładnie ale tak, by nie napowietrzyć za bardzo masy , dodawałam na zmianę po kilka łyżek sera z wiaderka, cukru-pudru i całe jajka. Na koniec dorzuciłam puree z gruszek i wmieszałam mąkę ziemniaczaną.

sernik kawałek1

Piekłam najpierw w 170 C pół godziny, potem obniżyłam temperaturę do 150 C i dopiekałam około 45 minut, aż brzegi się zrumieniły a patyczek włożony w ciasto był suchy. Studziłam w uchylonym piekarniku. Sernik wyszedł puszysty i nie opadł.

Smakował pysznie, imbirowy spód doskonale się komponował z serową masą z dodatkiem gruszek i wanilii. W domu na urodzinowy podwieczorek poszło od razu pół tortownicy. Na jesienną porę polecam sernik w takich smakach, ser, gruszki, wanilia i imbir z orzechami na spód to pyszna kombinacja.

Smacznego !

sernik gruszkowy1

Placek drożdżowy ze śliwkami, imbirem i orzechową kruszonką

 

received_1406747862687904

Ten placek upiekłam na ubiegły weekend, w piątek , bo tego dnia był koncert na poznańskiej scenie nad jeziorem Malta . Kto mnie zna, ten już się domyśla, że skoro jest z imbirem, to był przeznaczony dla wykonawcy związanej tematycznie piosenki , Korteza. To kontynuacja mojej niezwykłej przygody pod hasłem Ciasto dla Korteza, o której pierwszy raz pisałam tutaj. Imbirem i cynamonem były przesypane owoce do placka – śliwki i jabłka z mojego ogrodu, a kruszonka wzbogacona orzechami. Zwykle do drożdżowego ciasta dodaję tajemny składnik mojej Mamy – nieco smakowego alkoholu. Tym razem było to coś, co powstało gdy zgodnie ze słowami piosenki „sypnęłam cukru, narwałam bzu” – czyli aromatyczna nalewka z kwiatów dzikiego bzu. Ciasto zostało entuzjastycznie powitane przez ekipę ( tym razem koncert był w wersji trio, czyli prócz gitarzysty Domana Kortezowi towarzyszyła wiolonczelistka Justyna ) a recenzje z koncertu były doskonałe.

Dla zainteresowanych podaję przepis :

PLACEK DROŻDŻOWY Z SEREM , OWOCAMI Z  IMBIREM I ORZECHOWĄ KRUSZONKĄ

3  szklanki  mąki pszennej

2 łyżki  stopionego masła i 2 łyżki oleju

30 g drożdży

3/4 szklanki mleka

serek homogenizowany brzoskwiniowy ( 250 g)

3 jajka

5 łyżek cukru

szczypta soli

łyżka nalewki z kwiatów dzikiego bzu

3 jabłka, 4 duże śliwki, cynamon i imbir

kruszonka, taka, jak tutaj, mielone orzechy zamiast wiórków kokosowych

Najpierw roztarłam drożdże z łyżeczką cukru, dodałam letnie mleko ( 1/3 szklanki ), posypałam łyżką mąki i odstawiłam do wyrośnięcia. W międzyczasie stopiłam i przestudziłam masło ,  wymieszałam cukier  z jajkami ubijając lekko.

Owoce ( z ogrodu)  pokroiłam, przesypałam cynamonem i imbirem

Do miski wsypałam mąkę i sól, dodawałam stopniowo mieszając : wyrośnięty rozczyn, jajka z cukrem, resztę mleka, serek , olej i  stopione masło w temperaturze pokojowej. Wyrabiałam drewnianą łyżką aż ciasto zaczęło odstawać od brzegów miski i pojawiły się pęcherzyki powietrza.Dolałam nieco aromatycznej nalewki z dzikiego bzu, którą w tym roku zrobiłam z dodatkiem truskawek . Postawiłam przykryte w ciepłym miejscu do podwojenia objętości, na około pół godziny.

Włożyłam ciasto do wysmarowanej olejem formy  i postawiłam w ciepłym miejscu, by lekko podrosło. Potem położyłam na nim przesypane owoce i posypałam kruszonką.

Wstawiłam do piekarnika nagrzanego do 180 C na około 50 minut.

Pachniało bajecznie, w domu poszło nieco już prosto z blachy, ekipa Korteza zajadała z apetytem, następnego dnia poczęstowałam jeszcze znajomych spotykanych podczas Festiwalu Dobrego Smaku w Poznaniu. Miałam intensywne dwa dni, nie tylko pod względem kulinarnym, rozmawiałam też o nowych technologiach , takich jak znalezione na http://www.chromecrm.com/crm/

Kolejny koncert w Pyrlandii już 10 września, będzie zamówiony przez Korteza sernik, może taki, jak na zdjęciu poniżej.

Smacznego !

sernik jogurtowy1

Ciasto czekoladowo-chałwowe

ciasto chałwowe

Na pomysł zrobienia ciasta czekoladowo-chałwowego wpadłam gdy zostało mi zmielonego prażonego sezamu po produkcji domowej pasty tahini do hummusu. Nie dodawałam do całego zmiksowanego sezamu oleju by mieć w zapasie gotowy w razie potrzeby i dorzuciłam go do ciasta . Wyszło pyszne, z chałwowym posmakiem , a polewa czekoladowa i rozdrobnione orzechy dodały mu jeszcze atrakcyjności.

CIASTO CZEKOLADOWO-CHAŁWOWE

2 szklanki mąki

2/3 szklanki cukru

3  łyżki kakao

1/2 łyżeczki cynamonu

1/2 łyżeczki imbiru

2 łyżki zmielonego prażonego sezamu

2 łyżeczki proszku do pieczenia

1/3 szklanki oleju

szklanka mleka

2 jajka

 

2 łyżki posiekanych  orzechów: włoskich i nerkowców, łyżka prażonego sezamu

polewa czekoladowa

Suche składniki zmieszałam w misce.  Dodałam do nich olej , mieszając widelcem. Potem dolałam mleko a na końcu wbiłam jajka i dokładnie wymieszałam.

Piekłam w natłuszczonej formie ( 22 na 26 cm), około 45 minut w 180 C, do suchego patyczka. Po wystudzeniu polałam domową polewą czekoladową ,  posypałam posiekanymi orzechami i prażonym sezamem w ziarnach.

Ciasto wyszło pyszne, z chałwowym posmakiem, polewa i orzechy doskonale je uzupełniały. Próbowało go sporo osób, m.in. goście i wszystkim bardzo smakowało. Będę je robić na specjalne okazje.

Smacznego !

ciasto chałwowe 1

 

Pierś kaczki pieczona z imbirem i cynamonem

pierś kaczki z jabłkami2

Kiedyś wolałam piec kaczki w całości, teraz tak polubiliśmy same piersi, że przyrządzam je osobno, a resztę kaczki traktuję w inny sposób. Pierś kaczki tym razem upiekłam w niskiej temperaturze , z dodatkiem imbiru, cynamonu i sosu sojowego. Cynamon kojarzy mi się z jabłkami , więc dodałam je do pieczenia – przesiąknięte sosem były doskonałym dodatkiem.

PIERSI KACZKI PIECZONE W NISKIEJ TEMPERATURZE Z CYNAMONEM I IMBIREM

podwójna pierś z kaczki

sól, pieprz ziołowy

po pół łyżeczki imbiru i cynamonu

łyżka sosu sojowego

kilka winnych jabłek

Skórę na piersiach kaczki ponacinałam delikatnie w kratkę tak, by nie uszkodzić mięsa. Natarłam je przyprawami i położyłam na zimnej patelni , smażyłam kilka minut z jednej strony, potem przerzuciłam na drugą. Odlałam nadmiar tłuszczu ( do wykorzystania ), podsmażyłam kawałki jabłek.

Włożyłam piersi z jabłkami do naczynia żaroodpornego i wstawiłam do piekarnika na 120 C na godzinę. Polewałam co jakiś czas  wodą a potem wytworzonym sosem.

Piersi kaczki przygotowane w ten sposób były bardzo aromatyczne i soczyste. Polecam na świąteczny obiad .

Smacznego !

pierś kaczki z jabłkami1

Ciasto z imbirem i pomarańczą na koncert Korteza

ciasto z imbirem i pomarańczą

Wczoraj byłam na koncercie Korteza i tym razem nie musiałam daleko jechać, bo był w mieście, w którym mieszkam. Dlatego zaangażowałam się bardziej, niż zwykle, bo prócz ciasta dla ekipy Korteza zrobiłam też sporą ilość dla widzów koncertu.

Piosenka Z imbirem pnie się teraz na Liście Przebojów Programu Trzeciego , więc tym razem upiekłam ciasto z imbirem, wzbogacone aromatem cynamonu i pomarańczy . Początkowo chciałam dodać sok wyciśnięty z pomarańczy, jednak przypomniałam sobie o musie i soku jabłkowo-pomarańczowym zrobionym niedawno, więc postanowiłam dodać go do ciasta. By było bardziej wyraziste w smaku, dorzuciłam kawy.

Chciałam, by ciasto było jak piosenki Korteza – niby proste na pierwszy rzut oka, ale bogate w smak, jak bogate w emocje są jego utwory. O tym, jak zaczęła się moja akcja z ciastem dla Korteza pisałam w tym wpisie, ciąg dalszy jest tutaj. Po drodze były jeszcze domowe rogale marcińskie , gdy Kortez koncertował w Pyrlandii w okolicach 11 listopada.

Przyszłam na koncert nieco wcześniej i trafiłam na koniec próby. Kortez z Domanem grali coś, czego nie znałam. Gdy zapytałam, co to, usłyszałam , że właśnie Kortezowi przyszedł do głowy nowy pomysł na melodię i będzie z tego kolejna piosenka. Ja często tak mam – powiedział po prostu. Nie zdziwiłam się, bo taki styl tworzenia nie jest mi obcy.

kortez koncert

Przed koncertem , wyposażona przez organizatora koncertu, miejscowy Dom Kultury w tace z papilotkami, wypełnione kawałkami ciasta częstowałam widzów informując , że to ciasto inspirowane piosenką Korteza . Wspominałam też, że przepis wraz z relacją będzie niebawem na blogu – dotrzymuję więc słowa. Przepis jest na dużą blachę, taką na cały piekarnik.

CIASTO CZEKOLADOWE Z IMBIREM I POMARAŃCZOWO-JABŁKOWYM MUSEM

3, 5  szklanki mąki

szklanka cukru

3  łyżki kakao

1/2 łyżeczki cynamonu

1/2 łyżeczki imbiru

łyżka cukru z wanilią

3 łyżeczki proszku do pieczenia

1/2 szklanki oleju

1/2 szklanki mleka

3 jajka

1/2 szklanki mocnej kawy ( wystudzonej)

1/2 szklanki musu jabłkowo -pomarańczowego i kilka łyżek takiegoż soku

Ciasto jest proste w wykonaniu. Suche składniki zmieszałam w misce.  Dodałam do nich kolejno , mieszając widelcem : olej, mleko, kawę, mus i sok jabłkowo-pomarańczowy, na końcu wbiłam po kolei jajka i dokładnie wymieszałam.

Wyłożyłam ciasto na natłuszczoną dużą blachę i wstawiłam do piekarnika nagrzanego do 180 C. Piekłam około 45 minut, aż na wierzchu utworzyła się błyszcząca skorupka a wbity w ciasto patyczek po wyjęciu był suchy.

Ciasto wyszło aromatyczne nie tylko dzięki imbirowi a mus jabłkowy nadał mu wilgotności. Widzowie koncertu chwalili jego smak i pomysł podania przed koncertem. A sam Kortez powiedział, że pomysł z ciastem jest zaj…sty 🙂

Dla ekipy Korteza zrobiłam inne ciasto , z podobnych składników tyle, że bez imbiru i kawy, dosmaczone na wierzchu kajmakiem i bakaliami. Zabrali je na drogę, mam nadzieję, że smakowało 🙂

tort z kajmakiem

P.S. Ciasto zostało po koncercie zawiezione do Warszawy i zjedzone w studiu Jazzboy 🙂 Na kolejnym spotkaniu przed koncertem dźwiękowiec wyznał mi, że gdy zjadł kawałek, to zdecydował się na stałą współpracę z Zespołem Korteza 🙂

Koncert Korteza jak zwykle wzruszający, widać było, że niemal każdy ma jakąś swoją piosenkę trafiającą mu głęboko w serce, bo z różnych stron dochodziły śpiewane wraz z artystą słowa. Nie było faworyta- zarówno hity z LP 3 , Zostań, Od dawna już wiem i Z imbirem, jak i ulubione na koncertach Pocztówka z kosmosu czy Bumerang były tak samo oklaskiwane , bardzo podobało się też Niby nic. Po koncercie przy okazji rozmów na temat mojej akcji ciasto pytałam widzów o wrażenia – niemal każdy podkreślał wzruszenia, jakich doznał , zamyślenie – może dlatego koncert przebiegł w skupieniu podobnym, jak pierwszy, na którym byłam, w Radiu Koszalin.

Po rejestracjach aut zauważyłam, że na koncercie pojawiły się osoby z całej Wielkopolski, zwłaszcza z północnej części, a także nieco z Zachodniopomorskiego 🙂

Po koncercie ustawiła się tasiemcowa kolejka po płyty , autografy i wspólne zdjęcia. Podziwiałam cierpliwość Korteza i kolegów z ekipy , bo mieli za sobą trudne kilka dni w trasie liczącej sporo kilometrów…

kortez autografy

Teraz Kortez zaczyna cykl koncertów z zespołem, będzie inna  jakość piosenek. Na ten w Poznaniu dostałam zaproszenie i zamówienie na ciasto, które najbardziej smakowało, by nowi koledzy z zespołu też go mogli spróbować 🙂

I na koniec do kolekcji zdjęć z uśmiechniętym Kortezem mam takie z jedną z jego słynnych min …Trzymam talerzyk z ciastem . Kto chce sobie upiec, to zachęcam, jest proste i smaczne, a przede wszystkim Z imbirem 🙂 Najlepiej je się piecze słuchając muzyki Korteza.

z Kortezem Obo1

 

 

Ciasto bez imbiru dla Korteza

 

Na zdjęciu jest to, co zostało z mojego ciasta po koncercie Korteza w Radiu Koszalin ( a były dwie warstwy 🙂  Miałam jakieś przeczucie, żeby zabrać że sobą ciasto do torebki. Na pomysł jego upieczenia  wpadłam po wysłuchaniu dość przewrotnej piosenki Korteza ” Z imbirem „ . Pomyslałam, że skoro imbir jest w niej potraktowany negatywnie , to ciasto czekoladowe, które zwykle piekę z tą przyprawą tym razem zrobię bez niego. A może uda mi się tym ciastem poczestowac Korteza ? Po cichu liczyłam, że skoro organizatorem koncertu jest mój kolega ze studiów, to osiągnę swój cel 🙂

Udało się 🙂 Przyjechałam nieco wcześniej i mogłam przyjrzeć się próbie a podczas chwili przerwy między próbą a koncertem mogłam porozmawiać z młodym artystą, którego piosenka ” Zostań ” skradła mi serce tej wiosny a kolejne, które się składają na płytę ,wprawiają w nowe zachwyty nad wrażliwością Korteza i jego umiejętnością grania na najgłębszych strunach duszy.

Dzisiejszy koncert był tego przykładem.Ludzie, którzy na niego przyszli nie zrobili tego przypadkiem. Wszyscy chcieli przeżyć coś niezwykłego, co poruszy ich najskrytsze uczucia i nie zawiedli się 🙂 Mnie oczywiście łzy zakręciły się w oczach przy ” Zostań „…

Ale zanim koncert się odbył miałam możliwość porozmawiać z muzykami i menagerem oraz poczęstować ich moim ciastem bez imbiru. Bardzo spodobał im się pomysł ciasta zainspirowanego piosenką. A samo ciasto smakowało też bardzo i nawet usłyszałam, że może z imbirem byłoby lepsze 🙂 Padła nawet propozycja, że upiekę wersję z imbirem przy okazji koncertu w Poznaniu

Ale Kortez akurat imbiru nie lubi…Lecz nie on jest autorem tekstu… To historia prawdziwa, o dziewczynie owego autora… Zażartowałam, czy może to jakaś blogerka kulinarna 🙂

 

Podziękowanie za ciasto dostałam przy autografie, na bilecie kolejowym , bo biletów na koncert nie było 🙂

IMG_20150924_030745

 

Ciasto było podobne do tego tylko zamiast kawałków  jabłek i śliwek był mus jabłkowy.

Wracając do Korteza – byłam bardzo ciekawa kim jest artysta, który w tak młodym wieku śpiewa tak dojrzale. Gdy mu powiedziałam, że zdaniem moim i przyjaciół słuchających radiowej Trójki od dawna w Polsce nikt tak pięknie nie śpiewał o uczuciach to …zarumienił się, autentycznie 🙂 Gdy śpiewa jest bardzo skupiony, tak, że zamyka oczy…

Sala koncertowa na 120 osób była wypełniona mimo nietypowej pory ( północ). Przekrój wiekowy od późno nastoletniego do 50 plus , były i pary, i grupki znajomych i single obu płci. Ku mojemu zdziwieniu mężczyzn nawet nieco więcej niż kobiet ( tak z 55%). Ciekawiło mnie, którzy z nich identyfikują się z „Zostań” a którzy z „Od dawna już wiem”….

Adrian Adamowicz z Radia Koszalin pięknie podsumował koncert – to był dowód na to, że piosenka nie ma być płaską wydmuszka, że ma pomóc nam coś przeżyć. Ja nie żałuję zarwanej nocy, długiej podróży pociągiem. Jestem szczęśliwa 🙂

 

IMG_20150923_233459

 

 

 

 

Muffinki marchewkowe z pełnoziarnistą mąką

 

 

Na wiosnę zachciało mi się jakiegoś lekkiego i zdrowego wypieku. Placki marchewkowe robiłam już z różnymi dodatkami, ale w formie muffinek to dla mnie pierwszy raz. Aby zachować zdrowy i dietetyczny charakter deseru, oprócz pełnoziarnistej mąki dałam też brązowy cukier, a do smaku nieco cynamonu i imbiru. Wyszły smaczne babeczki, które zajadaliśmy z dodatkiem naturalnego jogurtu lekko posłodzonego , doprawionego sokiem z cytryny.

 

MUFFINKI MARCHEWKOWE Z PEŁNOZIARNISTĄ MĄKĄ

 

szklanka startej drobno marchewki

szklanka mąki pełnoziarnistej ( dałam Lubelli)

1, 5 łyżeczki proszku do pieczenia

2-3 łyżki brązowego cukru

cynamon, imbir do smaku

1/4 szklanki oleju

1/3 szklanki mleka

2 jajka

Suche składniki ( w tym marchewkę) wymieszałam w misce, dolałam mieszając łyżką olej, mleko a na końcu wbiłam jajka i wszystko dokładnie wymieszałam. Nałożyłam do natłuszczonej olejem formy na muffinki ( 12 sztuk) do 2/3 wysokości  i wstawiłam do piekarnika nagrzanego do 180 C. Piekłam około 25 minut, aż zaczęły odchodzić od brzegów foremek.

Wystudzone jedliśmy same lub polane naturalnym jogurtem lekko doprawionym cukrem pudrem i sokiem z cytryny. Wyszły pyszne, puszyste i bardzo smaczne. Polecam na wiosnę 🙂

Smacznego !

 

muffinki marchewkowe1

 

Ciasto karmelowo-miodowe

ciasto karmelowe

 

Co roku piekę z córkami pierniczki ze słynnego rodzinnego przepisu. Jego bazą jest karmel a robienie karmelu i dodawanie do niego pierwszych produktów jest dla mnie najbardziej stresującą czynnością. W tym roku poszło gładko, ale jak zwykle w garnku, w którym robiłam karmel, zostały jego resztki przyklejone do dna i brzegów. Wlałam więc do garnka zimne mleko i mieszając podgrzewałam powoli. Uzyskałam mleko karmelowe, które postanowiłam wykorzystać do ciasta. Upiekłam je wczoraj, na mikołajkowy podwieczorek i muszę przyznać, ze miałam z tym wiele szczęścia – gdy ciasto „dochodziło” w piekarniku, wczorajszy orkan Ksawery zerwał jakąś linię i wyłączyli prąd. Ciasto spokojnie doszło w ciepłym jeszcze piekarniku a ledwo trochę ostygło zjedliśmy je  na podwieczorek prze świecach 🙂

 

CIASTO KARMELOWO- KAWOWO-MIODOWE

2, 5 szklanki mąki

 

3 jajka

 

1/3 szklanki oleju

szklanka mleka

2 łyżki karmelu

łyżka kawy rozpuszczalnej

2 łyżki cukru i 1 cukru z wanilią

2 łyżki płynnego miodu

łyżeczka cynamonu i 1/2 łyżeczki imbiru

łyżka startej skórki cytrynowej

 

2 łyżeczki proszku do pieczenia

 

rodzynki, kandyzowana skórka pomarańczowa

Do karmelu dodać zimne mleko i mieszając podgrzewać, aż się rozpuści. Do gorącego dodać kawę rozpuszczalną, wymieszać. Ostudzić.

 

Jajka wbić do miski i roztrzepać widelcem razem z cukrem i cukrem waniliowym. Dodać olej, mleko karmelowe z kawą, wymieszać.Dodawać stopniowo mąkę, proszek do pieczenia imbir i cynamon, rodzynki i skórkę cytrynową oraz pomarańczową kandyzowaną , wymieszać. Jeżeli ciasto będzie za gęste, dodać trochę mleka .

Wysmarować tłuszczem średnią formę do pieczenia, wlać ciasto ( powinno powinno mieć konsystencję gęstej śmietany). Piec w 180 C około 45 minut, do zrumienienia wierzchu i suchego patyczka.

Wyszło pyszne ciasto w świątecznym klimacie, spokojnie można zrobić je na Boże Narodzenie – jest w miarę szybkie i łatwe. Dobre też będzie przełożone powidłami lub dżemem, polane lukrem albo  polewą czekoladową.

Smacznego !

 

ciasto karmelowe1

 

Placek z masą krówkową i gruszkami w czekoladzie

gruszkowy z czekoladą

Wprawdzie nie w formie serduszka, ale to istna rozkosz dla podniebienia, odpowiednia na dzisiejszy dzień. Pulchny biszkopt posmarowany masą krówkową, z gruszkami gotowanymi z cynamonem i imbirem, polany polewą czekoladową.  Zdaniem Rodzinki- jeden z najbardziej udanych ostatnio moich wypieków.

 

BISZKOPT Z MASĄ KRÓWKOWĄ I IMBIROWYMI GRUSZKAMI W CZEKOLADZIE

2 jajka
2/3 szklanki cukru
szklanka mleka

2 szklanki mąki
2 łyżeczki proszku do pieczenia

puszka masy krówkowej

3-4 gruszki

po pół łyżeczki cynamonu i imbiru

3 łyżki cukru, 2 szklanki wody

polewa czekoladowa

Jajka miksujemy z cukrem na puszystą masę. Zmniejszamy obroty miksera i dodajemy mąkę na przemian z mlekiem . Ostatnią partię mąki mieszamy z proszkiem do pieczenia. Wylewamy na średnią , natłuszczoną blachę i pieczemy w 180C   około pół godziny, aż się zezłoci i do suchego patyczka.

Gruszki obieramy, kroimy w ósemki i wrzucamy do wrzącej wody z cukrem, cynamonem i imbirem, gotujemy ok 5 minut na wolnym ogniu. Odcedzamy, studzimy.

Wystudzony biszkopt smarujemy masą krówkową, układamy na niej gruszki i polewamy polewą czekoladową, na przykład taką . Jak polewa zastygnie, placek jest gotowy.

Jak już wspomniałam, puszysty biszkopt, masa krówkowa, aromatyczne gruszki i polewa czekoladowa świetnie do siebie pasują.

Smacznego !

gruszkowy z krówką

Pieczony kurczak w chińskich smakach

kurczak chiński

Dziś ostatni dzień karnawału, pora więc na coś konkretnego przed postem. Przejrzałam zdjęcia nieopublikowanych przepisów i ten kurczak wydał mi się odpowiedni na dzisiejszy dzień. Był upieczony w całości w piekarniku a przyprawiłam go w chińskich klimatach – natarłam sosem ostrygowym, sojowym jasnym, imbirem w proszku i pieprzem młotkowanym z kolendrą, co dało niezwykle smaczne efekty.

 

KURCZAK PIECZONY W CHIŃSKICH SMAKACH

spory kurczak ( u mnie 1, 700 kg)

2 łyżki sosu ostrygowego

3 łyżki sosu sojowego jasnego

łyżeczka sproszkowanego imbiru

łyżeczka pieprzu młotkowanego z kolendrą

Po umyciu i osuszeniu natarłam kurczaka sosem ostrygowym i sojowym oraz imbirem i pieprzem z kolendrą, również w środku. Wstawiłam do lodówki na około pół godziny, żeby się zmacerował.

Wstawiłam do piekarnika na 180 C, na około 1, 5 godziny i podlewałam często – najpierw rosołem, potem wytworzonym sosem. Na ostatnie 20 minut zwiększyłam temperaturę do 200 C, żeby się ładnie przyrumienił.

Zjedliśmy go z ryżem polanym wytworzonym podczas pieczenia sosem i surówką z kapusty- oczywiście pekińskiej 🙂

Smacznego !

I jeszcze prośba – wspieramy Akademię Przyszłości, pomagając dzieciom z trudnościami w nauce spełniać ich marzenia, dokładając się do kupna indeksu.

Szczegóły akcji  stronie Kup Indeks na Walentynki – klik, klik.

stopka_dziewczynka