Archiwa tagu: gęsie szyjki

Faszerowane gęsie szyjki

szyjki gęsie

 

Staram się pokazać na blogu jak najwięcej potraw z gęsi , których nauczyłam się robić na warsztatach w moich rodzinnych stronach.

Jednym z moich zdaniem smaczniejszych form podania gęsiny są faszerowane gęsie szyjki. Wykorzytuje się do farszu gotowane mięso ( na przykład z szyi ) i żołądki a także podsmażoną z cebulą wątróbkę. Skórę szyjki można zawiązać albo zszyć. Ja zrobiłam tym drugim sposobem, bo i tak szyłam… Widziany w tle kształt, to nafaszerowan skóra z piersi gęsiej – mięso wykorzystałam do peklowania w soli z przepisu Karola Okrasy, pokażę później, jak już będzie gotowe .

Ale wróćmy do naszych baranów, to znaczy do gęsi 🙂

 

FASZEROWANA GĘSIA SZYJKA I SKÓRA Z PIERSI

szyja z gęsi ze skórą

gęsi żołądek ( można dodać indycze)

gęsia wątróbka ( też można dodać nieco indyczych)

rosół

gęsi smalec

cebula

sól, pieprz, majeranek, liśc laurowy, ziele angielskie

Skórę z szyi ostrożnie odcinamy, dokładnie myjemy, można ją trochę namoczyć. Lekko solimy.

Mięso z rosołu i ugotowane w nim żołądki studzimy, mięso oddzielamy od kości, żołądki kroimy w kostkę.

Na gęsim tłuszczu podsmażamy z pokrojoną cebulą wątróbki. studzimy, częśc kroimy w kostkę.

Mięso i część wątróbek mielimy przez maszynkę albo miksujemy. Doprawiamy pieprzem i majerankiem, solą ostrożnie, bo mięso z rosołu jest słone. Dodajemy pokrojone w kostkę wątróbki i żołądki . Do zszytej lub zawiązanej z jednego konca szyjki wkladamy farsz, lecz niezbyt ciasno, by szyjki nie popękały. Ja dodatkowo nafaszerowałam skórę z gęsiej piersi i zszyłam ją ciasno sznurkiem. Po nafaszerowaniu zaszyłam dokładnie końcówki.

Roztopiłam tłuszcz ( sporo) na patelni ( mam taką parową , z kominkiem) i podsmażyłam najpierw szyjkę i „pieróg” z piersi na rumiano z obu stron z dodatkiem cebuli. Potem podlałam rosołem, dorzuciłam ziele angielskie i liść laurowy i dusiłam pod przykryciem, obracajac co jakiś czas przez około godzinę, na małym ogniu.

Można też gęsie szyjki upiec w piekarniku, ale ja robiłam je sama pierwszy raz i wolałam tę metodę.

Wystudziłam przez noc ( nie trzeba tak długo) i już spróbowałam w towarzystwie kiszonego kalafiora i brokułem z marchewką ( przepis podam niebawem). Wyszły pyszne jak te z warsztatów.

Wracając do gęsi – o tradycji ich jedzenia napiszę nieco jutro ( czeka mnie jeszcze pieczenie rogali marcińskich) , przypomniało za to mi się powiedzenie Mikołaja Reja, że Polacy nie gęsi, swój język mają… Pomyślałam, czy nie pokazać na blogu  w sezonie kilku gęsich przepisów z ksiażki o kuchni alzackiej, którą przywiozłąm sobie z niedawnej wycieczki kulinarnej do Francji. Myślę, ze poradzę sobie z tłumaczeniem a jak nie to skorzystam z pomocy na http://www.centrumtlumaczen.pl/.

Gęsich szyjek tam nie było, jeśli macie okazję zrobić sobie, to szczerze zachęcam.

Smacznego !

 

szyjki gęsie 1