Archiwa tagu: galaretka

Deser z agrestem od Malcolma XD

deser z agrestem

O twórczości Malcolma XD , jak o większości fajnych rzeczy w sieci, dowiedziałam się od moich dzieci . Najmłodsza córka ( Założycielka bloga) pokazała mi najpierw jego pasty na FB a potem dała do czytania książkę „Emigracja” . Obie miałyśmy taką samą zajawkę z nią – czytałyśmy w dniu, gdy wszystko szło nie tak jak trzeba, a w trakcie tej czynności poprawiał nam się skutecznie humor i problemy znikały. Lekko zaniepokojona oczekiwałam na ekranizację, bo to dość specyficzna twórczość i niełatwo ją przełożyć na obraz . Okazało się, że wszystko poszło dobrze i serial wymiata niemal tak samo, jak książka. Na dodatem wygrałam w konkursie ogłoszonym przez producenta ( Canal+) agrestowe kompoty i mogłam je wykorzystać kulinarnie robiąc deser z agrestem :

paczka z kompotami

Konkurs polegał na tym, by zaproponować nazwę miasta w środkowej Polsce, skąd pochodził Malcolm XD i gdzie odbywały się corocznie Europejskie Dni Agrestu. W serialu atmosfera tego wydarzenia oddana jest doskonale, ze szczegółami oprawy atrystycznej a agrest użyty do nagrań został przerobiony na stylowe i smaczne kompoty . Jeden komplet ( 4 słoiczki) wygrałam jako jedna z laureatek konkursu. Gdy zastanawiałam się, jakby nazwać rodzinne miasto Malcolma w tle leciał jakiś program kulinarny i wspomniano Zagrzeb – pomyślałam, że miejscowość, z której nic tylko emigrować , można nazwać Wygrzeb ( się ) . Kilka dni później dostałam wiadomość o wygranej . Postanowiłam wymyśleć jakieś ciasto z agrestem, podobne do tego . Bo w relacji z Dni Agrestu zabrakło mi konkursu okolicznych Kół Gospodyń Wiejskich na najlepsze ciasto z agrestem. Jest to częste zjawisko, byłam nawet kiedyś jurorką na podobnym konkursie , tyle, że były to jesienne owoce 🙂

Przy okazji dodam, że scena gotowania różnych potraw z dodatkiem agrestu przez Malcolma na squocie jest osadzona w tradycji kulinarnej rodem ze staropolskich przepisów . Pasjonuję się takimi, mam kilka książek i agrest był wykorzystywany jako naturalny ,smakowity zakwaszacz do różnych potraw. Tu są wspomniane kurczęta, ale nie brakuje też dań warzywnych z tym owocem .

agrest w książce ze staropolskimi przepisami

Kompoty dotarły do mnie pod koniec kwietnia , by lepiej je wykorzystać, zrobiłam zimny deser a’la serniczek z galaretką, co pozwoliło mi wykorzystać również smakowity sok z agrestu ( patent mojej Mamy ) . Na spodzie z podpieczonego ciasta francuskiego zrobiłam warstwę musu jabłkowego w galaretce z sokiem, potem masa serowo-jogurtowa w galaretce agrestowej i na koniec agrest w galaretce cytrynowej, też z sokiem . Przepis będzie pod zdjęciem 🙂

deser z agrestem na stole w ogrodzie

DESER Z AGRESTEM OD MALCOLMA XD

  • kompoty agrestowe ( wykorzystałam dwa)
  • galaretka agrestowa, cytynowa i pomarańczowa
  • duży jogurt naturalny ( 400 ml) i serek waniliowy (150g)
  • łyżka cukru-pudru
  • 2 łyżeczki żelatyny
  • kubek musu z jabłek ( miałam jeszcze zamrożony z moich z ogrodu)
  • ciasto francuskie
  • gałązka mięty

Najpierw podpiekłam lekko ciasto francuskie w tortownicy i ostudziłam. W międzyczasie rozpuściłam galaretkę pomarańczową z dodatkiem łyżeczki żelatyny w niepełnej szklance gorącej wody. Dodałam kilka łyżek kompotu z agrestu i studziłam często mieszając, gdy była w temperaturze pokojowej, zmieszałam z sokiem jabłkowym i wylałam ostrożnie na podpieczony spód. Wstawiłam do lodówki, by zastygł.

Potem rozpuściłam galaretkę agrestową z kolejną łyżeczką żelatyny w 3/4 szklanki gorącej wody i dodałam 1/4 szklanki kompotu z agrestu i gałązkę mięty. Mieszałam dokładnie w czasie studzenia, gdy była prawie zimna, wyjęłam miętę i dodałam stopniowo jogurt i serek waniliowy, mieszajac rózgą. Gdy masa zaczęła zastygać, wlałam ją do tortownicy na zastudzoną masę jabłkową. Ponownie wstawiłam do lodówki.

Kolejną galaretkę, cytrynową rozpuściłam w 1, 5 szklanki gorącej wody . Po dokładnym wymieszaniu dolałam 1/2 szklanki kompotu z agrestu i studziłam. Gdy była już prawie zimna wlałam cieniutką warstwę na masę serowąi ułożyłam na niej odcedzony agrest z dwóch słoiczków kompotu, by owoce „przykleiły”się do deseru. Jak ta warstwa zastygła w lodówce a galaretka zaczęła tężeć , wlałam jej resztę do tortownicy, by przykryła owoce. Mimo tych środków ostrożności coś między warstwami nie stykło i troszkę galaretki uciekło mi z tortownicy ( chyba jej dobrze nie domknęłam), ale co to by był za deser z agrestem od Malcolma bez jego legendarnego pecha 😉 Na szczęście tylko troszeczkę i warstwa z agrestem i galaretką wyszła przyzwoicie. Zaglądałam do lodówki ze strachem, ale w w końcu było ok.

To wszystko robiłam etapami pod wieczór, agrestowy deser został w lodówce na noc i do podwieczorku wczesnym popołudniem następnego dnia zastygł jak trzeba. Zanim otworzyłam tortownicę , objechałam ją naokoło nożem moczonym w gorącej wodzie – wyszedł prawie bez szwanku, z drobniutkimi ubytkami . Na kawałki też się kroił bez problemu. A smakował – bajecznie. Pomysł dodania aromatycznego, kwaskowego kompotu z agrestu do każdej warstwy i mięty okazał się strzałem w dziesiątkę . Deser był świeży, lekki , w sam raz na słoneczne popołudnie. Zjedliśmy go w ogrodzie po obiedzie na grillu. Wszystkim bardzo smakował, a najbardziej mojemu synowi, który jest wielbicielem tego typu zimnych deserów.

Resztę soku z agrestu po odcedzeniu owoców rozcieńczyłam do picia i też cieszyła się powodzeniem ( na zdjęciu z ogrodu). Wykorzystałam dwa z czterech kompotów a dwa dałam córce i synowi, fanom twórczości Malcolma XD. Jest to twórca tajemniczy, nie ujawniający swojej tożsamości. To, co pisze ( i co zostało świetnie pokazane w serialu) jest mi jakoś bardzo bliskie, zastanawiam się nawet, czy nie poznałam gdzieś Malcolma, na przykląd na jakiejś blogowej imprezie, a może nawey jadł moje ciasto ? To dopiero byłby numer 🙂

Deser nam tak smakował, że postanowiliśmy odnowić zasoby agrestu w ogrodzie ( dwa krzaczki są już bardzo stare i mało wydajne) i posadziliśmy dwa nowe.

Smacznego !

Jogurtowiec nadziewany galaretką

jogurtowiec nadziewany

Latem moimi ulubionymi deserami są wszelkiego rodzaju zimne serniczki , robione na bazie galaretek i żelatyny, nie tylko z serków ale i z jogurtu. Nawet wolę te ostatnie, bo są lżejsze i przyjemniejsze w konsumpcji w czasie upałów. Czasem robię je jednorodne, bywa, że dodaję galaretkę z owocami lub bez, bywa, że wzbogacam je musem jabłkowym. Tym razem zrobiłam coś innego – w masie jogurtowej zatopiłam kawałki innej kolorystycznie galaretki i dodałam do tego truskawki. Efekt spodobał się dzieciom i posmakował im bardzo, więc będę robiła go częściej i z różnymi owocami.

JOGURTOWIEC NADZIEWANY GALARETKĄ I TRUSKAWKAMI

  • galaretka cytrynowa i łyżeczka żelatyny
  • galaretka truskawkowa
  • ok. 550 ml jogurtu naturalnego ( mały i duży)
  • łyżka cukru
  • 1-2 gałązki mięty
  • kubek truskawek

Galaretkę truskawkową przyrządzamy według przepisu i zastudzamy w lodówce. potem kroimy na drobne kawałki, mogą być nieregularne.

Galaretkę cytrynową rozpuszczamy w połowie porcji wody ( szklanka) , dodając łyżeczkę żelatyny i łyżkę cukru. Do gorącej wrzucamy gałązki mięty. Mieszamy dokładnie, by wszystko się rozpuściło i studzimy , mieszając od czasu do czasu.

Gdy galaretka wystygnie, wyjmujemy gałązki mięty i mieszamy ją z jogurtem, lekko ubijając , najlepiej za pomocą rózgi. Wlewamy do pojemnika ( plastikowy do przechowywania jedzenia się sprawdza) i do płynnej masy wkładamy kawałki galaretki i truskawki pozbawione szypułek. Wygładzamy powierzchnię tak, by elementy „nadzienia” nie wystawały nad powierzchnię masy. Wkładamy do lodówki na kilka godzin a najlepiej na noc.

Taki zimny deser dobrze się kroi, jest dekoracyjny i doskonale smakuje. Jest orzeźwiający i świetnie nadaje się na upały.

Smacznego !

Tęczowy deser z galaretek i jogurtu

tęczowy deser
tęczowy deser z galaretek i jogurtu

Czasami niewiele trzeba, żeby zrobić coś dobrego i efektownego,  na przykład taki tęczowy deser. Pamiętam, jak kilka lat temu wnuk mojej najstarszej siostry w tajemnicy przed rodziną zrobił na podwieczorek serniczek na zimno z mojego blogowego przepisu i byłam z tego bardzo dumna.

Ten  deser z różnokolorowych galaretek można spokojnie zrobić razem z dziećmi sprawiając im frajdę i zachęcając do pomocy w kuchni. Trzeba do tego nieco cierpliwości, ale można czas oczekiwania na zastyganie jogurtowo-galaretkowej pianki wykorzystać na wspólną zabawę lub czytanie książeczek.

Ja miałam do dyspozycji kolory niezbyt intensywne, warto zawczasu wybrać bardziej kontrastowe kolorystycznie galaretki.

DESER JOGURTOWY Z GALARETKAMI

3 różnokolorowe galaretki rozpuszczone w połowie wody ( szklanka)

3 duże jogurty naturalne , zwykłe lub greckie ( ze zwykłych są lżejsze)

cukier ( opcjonalnie)

W misce rozpuszczamy pierwszą galaretkę w szklance wrzątku, mieszamy dokładnie tak, by się dobrze rozpuściła. Mieszanie galaretki to doskonała zabawa 🙂

Jak już ostygnie to łączymy ją z jogurtem za pomocą trzepaczki, dodając nieco cukru, jeśli wydaje się nam za mało słodka ( czasem bez tego cukru się obejdzie). Wlewamy do naczynia o ładnym kształcie i wkładamy do lodówki, by zastygła. I …możemy już rozpuszczać następną galaretkę, o innym kolorze. Postępujemy dokładnie tak samo, zanim ostygnie, to ta włożona do lodówki już jest twarda i możemy ją wyjąć z lodówki, by dodać kolejną warstwę.

Z trzecią galaretką postępujemy tak samo, a jak mamy czas i chęć, to możemy dodać i czwartą i kolejne 🙂

W dniu, w którym  robiłam tęczowy deser przy pomocy pewnej uroczej dziewczynki jadłam też inny deser i muszę o tym wspomnieć, bo to dla mnie bardzo ważne.

Po południu  miałam bardzo miłe spotkanie z Majanką z bloga Majanowe pieczenie. Madzia tak, jak ja jest „weteranką” blogosfery, znamy się w sieci od 8 lat 🙂 pierwsze blogerki, które poznałam w realu ( Makaroniary Aga Kurczak i Oczko ) na pytanie, kogo z blogerów  już znają odpowiedziały, ze właśnie Majanę 🙂

Byłyśmy na piwie, ja wzięłam brownie , Madzia była po pracy, jadła więc makaron :

Rozmawiałyśmy tak, jakbyśmy się znały od lat nie tylko internetowo. Uwielbiam takie blogerskie spotkania. Madzia robi piękne zdjęcia, nie tylko jedzenia i być może niedługo wybierzemy się na wspólny spacer z fotografowaniem 🙂 Łączy nas też wspólna pasja do czytania i rozmawiałyśmy też o najnowszych książkach, które nam się spodobały.

Smacznego i do zobaczenia 🙂

Cytrynowo-waniliowy sernik na zimno z nutką mięty

serniczek waniliowo-mietowy

Sernik na zimno to mój konik, lubię zarówno go robić jak i jeść. Wielkim  amatorem takich deserów jest też mój syn, toteż jak tylko robi się ciepło ( a czasem też i zimą) goszczą one często na naszym stole. Ten jest na bazie cytrynowej galaretki i serków homogenizowanych waniliowych. Gdy zalałam galaretkę do rozpuszczenia,  wrzuciłam do niej kilka gałązek świeżej mięty z ogrodu, to dało delikatnemu serniczkowi charakteru, w jednym z moich ulubionych smaków .

ZIMNY SERNIK CYTRYNOWO- WANILOWY

duży jogurt naturalny , 300 g

2 serki homogenizowane waniliowe, po 150 g

łyżka cukru-pudru

galaretka cytrynowa

płaska łyżka żelatyny

łyżeczka soku z limonki lub cytryny

dwie -trzy gałązki mięty

Galaretkę cytrynową wraz z żelatyną rozpuszczamy w szklance wrzątku. Dodajemy cukier i łyżeczkę soku z limonki , mieszamy dokładnie. Wrzucamy gałązki mięty , przykrywamy, by galaretka nabrała aromatu. Po 10 minutach wyciągamy mięte i studzimy galaretkę mieszając często. Jak już jest zimna i lekko się ciągnie,  wkładamy po łyżce  jogurt i serki, mieszamy lekko trzepaczką . Wlewamy do formy cienko posmarowanej olejem i wstawiamy do lodówki , przykrywając folią, do zastudzenia na kilka godzin lub na noc.

Serniczek jest pyszny, lekki dzięki dodatkowi jogurtu. Na upały idealny, bo świetnie orzeźwia. Polecam na lato i mam nadzieję, że pogoda pozwoli cieszyć się często zimnymi deserami.

Smacznego !

serniczek waniliowo-mietowy2

 

Lekki sernik na zimno cytrynowo-miętowy

serniczek miętowy1

Podczas tego weekendu upał  był spory, z przyjemnością dołączyłam więc do akcji ciasto na niedzielę, tym razem – bez pieczenia. Wybrałam lekki serniczek na zimno , na bazie jogurtu i serka homogenizowanego i cytrynowych galaretek. Jak widać na zdjęciu, mięta bujnie mi się rozrosła i wykorzystałam jej gałązki dla zaromatyzowania serniczka. Podobny, z dodatkiem musu jabłkowego jest u mnie zawsze przebojem lata.

 

LEKKI SERNICZEK CYTRYNOWO-MIĘTOWY

Duży jogurt naturalny , 300 g

serek homogenizowany ( może być waniliowy), 150 g

łyżka cukru

dwie galaretki cytrynowe

płaska łyżka żelatyny

dwie łyżeczki soku z limonki lub cytryny

dwie gałązki mięty

Jedną galaretkę cytrynową wraz z żelatyną rozpuszczamy w szklance wrzątku. Dodajemy cukier i łyżeczkę soku z limonki , mieszamy dokładnie. Wrzucamy gałązkę mięty , przykrywamy, by galaretka nabrała aromatu. Po 10 minutach studzimy galaretkę mieszając często. Jak już jest zimna i lekko się ciągnie, wyjmujemy miętę,  wkładamy  jogurt i serek, mieszamy lekko trzepaczką .Wlewamy do formy cienko posmarowanej tłuszczem ( ja do okrągłej o 20 cm średnicy) i wstawiamy do lodówki , przykrywając folią, do zastudzenia.

Drugą galaretkę rozpuszczamy w przepisowej ilości wody ( w czasie upałów można dać jej nieco mniej, np 1, 5 szklanki). Dodajemy sok z limonki lub cytryny i ponownie gałązkę mięty  i studzimy często mieszając. Gdy galaretka jest zimna a sernik w lodówce już zastygł ( mnie szybko , w pół godziny), możemy ostrożnie wlać drugą galaretkę do formy i wstawić do lodówki by zastygła. Można do galaretki dodać owoce, ja na prośbę dzieci zrezygnowałam z nich – dojadaliśmy je osobno. Mam już swoje truskawki ( niewiele , ale pyszne) i jak widać na załączonym obrazku- czereśnie.

Serniczek wyszedł pyszny, orzeźwiający , doskonały na upał. Zjedliśmy go w cieniu drzewa  siedząc na starych ogrodowych krzesłach ( które kolejny już rok planujemy zamienić na bardziej nowoczesne fotele) i dojadając czereśnie prosto z drzewa. Niech żyje lato !

Smacznego !

serniczek miętowy

Placek z masą z kaszki manny , truskawkami i galaretką

placek z galaretką i truskawkami1

 

To jeden z moich deserów z długiego weekendu, zainspirowany ciastem  Darii z Trufelkowa. Zrobiłam je  jednak po swojemu, spód sobie uprościłam dając po prostu herbatniki do wysmarowanej masłem formy, a warstwę z kaszki manny wzbogaciłam, robiąc ją w postaci ulubionej przez nas masy. Owoce i galaretka dopełniły atrakcyjnej postaci i smaku tego deseru.

 

DESER Z MASĄ Z KASZKI MANNY, OWOCAMI I GALARETKĄ

paczka lub dwie herbatników

masa z kaszki manny

galaretka cytrynowa

truskawki, jagody

Na dnie wysmarowanej formy ułożyłam ciasno herbatniki. Na nich rozłożyłam masę, wyrównałam. Powciskałam w nią truskawki i lekko jagody, wstawiłam do lodówki.

Galaretkę rozpuściłam w wodzie według przepisu. Stygnącą zalałam owoce cienką warstwą i wstawiłam do lodówki. Jak zastygła, wlałam resztę galaretki i znów wstawiłam do lodówki.  Po kilku godzinach placek  dawał się kroić bez problemów. Połączenie naszej ulubionej masy, owoców i galaretki okazało się pysznym i atrakcyjnym letnim deserem i cieszyło się dużym powodzeniem.  Polecam na sezon owocowy.

Smacznego !

 

placek z galaretką i truskawkami

 

 

 

Lekki sernik na zimno z ananasem i galaretką

sernik z ananasem

 

Niedawno pokazywałam bardzo kaloryczny i wypasiony sernik potrójnie czekoladowy, dziś na przekór szarościom za oknem coś, co kojarzy się z latem. Lekki serniczek na zimno na bazie serków homogenizowanych ,  jogurtu i galaretki cytrynowej, łatwy do zrobienia. Na wierzch dałam galaretkę z owoców leśnych i ananasa z puszki w kawałkach. Pozwolił zapomnieć o późnojesiennych szarugach i poprawił wszystkim humor.

 

LEKKI SERNIK NA ZIMNO Z ANANASEM I GALARETKĄ

2 serki homogenizowane  125 g

jogurt grecki 400 g

2 łyżki cukru-pudru

łyżka cukru z wanilią

galaretka cytrynowa

łyżka żelatyny

galaretka z owoców leśnych

ananas z puszki

Najpierw rozpuściłam w szklance  wrzątku galaretkę cytrynową  z łyżką żelatyny  i dobrze wymieszałam . Studziłam często mieszając.

Potem rozpuściłam w przepisowej ilości wrzątku galaretkę z owoców leśnych i studziłam podobnie, często mieszając.

Gdy galaretka cytrynowa z żelatyną zaczęła tężeć , dodałam ją do miski, w której zmieszałam jogurt z cukrami i serki , wymieszałam dokładnie. Przełożyłam do formy i wstawiłam do lodówki.

Po 10 minutach , kiedy serniczek trochę  się ściął, lekko powciskałam w niego  odcedzone kawałki ananasa.

Gdy galaretka z owoców leśnych  ostygła,  niewielką jej ilość wylałam na sernik z ananasem, tak, żeby owoce się przykleiły i wstawiłam do lodówki . Gdy zastygła, wlałam dopiero resztę galaretki i zastudziłam w lodówce.

Najlepiej zrobić  taki serniczek na noc, ale jeżeli zrobimy w dzień, to też po kilku godzinach w lodówce już dobrze się kroi i jest gotowy do zjedzenia.

Nie tylko latem, w czasie upałów taki deser doskonale smakuje. Teraz warto sobie takie smaki przypomnieć i powspominać ciepłe dni…

Smacznego !

 

sernik z ananasem1

Miętowy jabłecznik na zimno z galaretką

jabłecznik na zimno

 

W taką pogodę strach odpalać piekarnik  a i zjeść ma się ochotę coś zimnego, najlepiej  prosto z lodówki. Jabłka mimo obaw dopisały w miarę w tym roku – jest ich akurat tyle, co na bieżące potrzeby. Robię soki i musy do picia i jedzenia , które schodzą na pniu ( soki z dodatkiem ogrodowej mięty). Musu mi się trochę nagromadziło, kupiłam więc zielone agrestowe galaretki i zrobiłam jabłecznik na zimno na bazie herbatników.

 

MIĘTOWY JABŁECZNIK NA ZIMNO Z GALARETKĄ

1/2 litra słodkiego musu jabłkowego

2 galaretki agrestowe

gałązka mięty

płaska łyżka żelatyny

herbatniki

Pierwszą galaretkę rozpuściłam w połowie porcji, czyli szklance wrzątku i dodałam do niej łyżkę żelatyny. Do gorącej wrzuciłam gałązkę świeżej mięty . Studziłam często mieszając , po wyjęciu mięty do ostudzonej dodałam mus jabłkowy i wymieszałam dokładnie. Wlałam to do formy wyłożonej na dnie herbatnikami i wstawiłam do lodówki.

Drugą galaretkę rozpuściłam już normalnie i gdy wystygła i zaczęła lekko zastygać, wylałam ją na zastudzoną masę jabłkową. Wstawiłam ponownie do lodówki, na noc.

Powiem wam, że wolę takie zimne desery bardziej, niż lody. Jabłecznik okazał się przepyszny, bardzo orzeźwiający i idealny na letni deser. Myślę, że z galaretką cytrynową byłby równie dobry.  Polecam wszystkim, nie tylko amatorom jabłek.

Smacznego !

 

jabłecznik na zimno1

 

Jogurtowiec cytrynowy z musem jabłkowo-porzeczkowym w galaretce

jogurtowiec

 

Podczas upałów nie chce mi się odpalać piekarnika, a i zjeść wolimy zimny deser niż ciasto. Jako efekt uboczny gotowania soków zostają mi musy jabłkowe z dodatkami. Ten jest z resztą czerwonych porzeczek i dodałam go do cytrynowej galaretki. Druga galaretka była spoiwem dla jogurtu i serka, bazy naszego placka na zimno. Wyszedł pyszny orzeźwiający letni deser .

 

JOGURTOWEC CYTRYNOWY Z OWOCOWĄ GALARETKĄ

 

Duży jogurt naturalny ( 400 ml)

serek waniliowy ( 125 g)

2 galaretki cytrynowe

łyżka żelatyny

kubek musu jabłkowo-porzeczkowego

Najpierw jedną galaretkę wraz z łyżką żelatyny rozpuściłam w połowie porcji, czyli szklance wrzątku. Wymieszałam dokładnie i wystudziłam, mieszając często. Dodałam jogurt i serek, ubijając lekko trzepaczką – rózgą. Przelałam do formy i wstawiłam do lodówki .

Druga galaretkę też rozpuściłam w połowie porcji wody i wystudziłam dokładnie mieszając. Do zimnej dodałam mus jabłkowo-porzeczkowy , wymieszałam do połączenia i wylałam na zastudzony jogurtowiec. Wstawiłam do lodówki, po dwóch godzinach już dawał się ładnie pokroić i był gotowy do jedzenia.

Cytrynowa galaretka dała orzeźwiający smak zarówno masie serowo-jogurtowej jak i tej z musem. Kolejny pyszny letni deser.

Smacznego !

 

jogurtowiec1

Waniliowy sernik na zimno z truskawkami i galaretką

sernik waniliowy

 

Sernik na zimno z truskawkami i galaretką to letnia klasyka. Tym razem u mnie w wersji waniliowej , z serków waniliowych i greckiego jogurtu. Lżejszy, niż zwykły sernik , pyszny i orzeźwiający. Dodałam nutkę mięty, żeby jeszcze ożywić smak – włożyłam gałązkę do gorącej galaretki, żeby ta przeszła jej smakiem i zapachem. Wyszło prawdziwe letnie cudo !

 

SERNIK NA ZIMNO Z TRUSKAWKAMI I GALARETKĄ

 

2 serki waniliowe 125 g

jogurt grecki 400 g

łyżka cukru-pudru

1/2 szklanki mleka

2 łyżki żelatyny ( z małym czubkiem)

galaretka malinowa

gałązka mięty

truskawki

Najpierw rozpuściłam w przepisowej ilości wrzątku galaretkę, dobrze wymieszałam i wrzuciłam do niej gałązkę mięty.

Żelatynę namoczyłam w 3 łyżkach przegotowanej zimnej wody na 5 minut. Potem zalałam zimnym mlekiem , wstawiłam do mikrofalówki na 300 w na minutę, energicznie rozmieszałam, a że nie była do końca rozpuszczona, wstawiłam jeszcze na 20 sekund – wtedy po rozmieszaniu już była dobra. Dodałam ją do miski, w której zmieszałam jogurt z cukrem-pudrem i serki waniliowe, wymieszałam dokładnie. Przełożyłam do formy i wstawiłam do lodówki.

Po 10 minutach , kiedy serniczek lekko się ściął, powciskałam w niego lekko umyte i odszypułkowane truskawki.

Gdy galaretka, którą często mieszałam, ostygła,  niewielką jej ilość wylałam na sernik z truskawkami, tak, żeby owoce się przykleiły i wstawiłam do lodówki . Gdy zastygła, wlałam dopiero resztę galaretki i zastudziłam w lodówce.

Po trzech  godzinach sernik był gotowy i kroił się bez problemu. Waniliowa masa serowa, truskawki i galaretka pachnąca miętą – czego chcieć więcej ? Smaki lata w pełni.

Smacznego !

 

sernik waniliowy1