Archiwa tagu: cebula

Sałatka z rzodkiewki mojej siostry

Teraz trwa sezon na rzodkiewki, najlepsze są te prosto z grządki. Bardzo lubię dodawać je do wiosennych sałatek, rok temu odkryłam też smaczną i zdrową wersję w postaci  kiszonych. Ta sałatka z rzodkiewki jest wymyślona przez moją siostrę, u której często przebywam i bardzo mi posmakowała. Na tyle, że na zdjęciu ( wieczornym, bo była na kolację ) jest jej reszta –  zaczęłam ją zajadać i zapomniałam zrobić najpierw zdjęcie.

Proste smaki są najlepsze, sałatka ma tylko trzy składniki plus majonez, który spokojnie można zamienić w częsci lub całości na lżejszy jogurt.

SAŁATKA Z RZODKIEWEK I CEBULI

pęczek rzodkiewek

cebula, najlepiej młoda

pęczek szczypioru

sól, majonez lub jogurt

Umyte rzodkiewki kroimy na ćwiartki i potem na plasterki, cebulę w kostkę, szczypior w grubsze kawałki. Możemy też do tej sałatki wykorzystać dymkę. Mieszamy to wszytsko i solimy. Dodajemy tyle majonezu i/lub jogurtu, by składniki się połączyły.

Moim zdaniem to doskonały sposób na rzodkiewki , fajna, wiosenna sałatka , chrupiąca i orzeźwiajaca. Z sałatek z tym warzywem bardziej smakowała mi chyba tylko ta z surimi.

W tym roku zimno panowało przez długi czas wiosny i swoich rzodkiewek nie posiałam. W ogrodzie planuję zrobić nieco zmian, może wykorzystam jakiś sprzęt wypatrzony na sandc.pl . Na szczęście jest już znacznie cieplej i można posiedzieć od czasu do czasu na powietrzu. I zjeść sałatkę z rzodkiewek, na przykład do mięsa czy kiełbasek z grilla.

Smacznego !

Conchiglioni z farszem od uszek i grzybowym sosem

cinchiglioni z farszem z uszek

 

U nas w domu wszyscy uwielbiają farsz do wigilijnych uszek na bazie gotowanej fasoli i suszonych grzybów oraz smażonej cebuli. Robię go zawsze sporo i mimo pokaźnej ilości uszek ( około 100) zawsze trochę zostaje. Ten farsz jest tak pyszny, że wykorzystuję go do nadziewania różnych dań, nawet mięsnych roladek. W tym roku skorzystałam z prezentu od Lubelli , w którym dostałam m. in. makaronowe muszle. Nadziane uszkowym farszem i polane grzybowym sosem smakowały doskonale.

 

CONCHIGLIONI Z FARSZEM OD USZEK

opakowanie makaronu conchiglioni ( duże muszle ) – miałam Lubelli

kubek farszu od uszek

sos grzybowy :

2 łyżki masła

2 łyżki mąki ( z czubkiem)

1, 5 szklanki wywaru od gotowania suszonych grzybów

sól, pieprz świeżo zmielony

Masło rozpuściłam na patelni, wsypałam mąkę i mieszając zrobiłam rumianą zasmażkę. Rozprowadziłam ją mieszając dokładnie zimnym wywarem z grzybów. Po zagotowaniu chwilę jeszcze pogotowałam. Doprawiłam solą i pieprzem.

Muszle ugotowałam według przepisu. Farsz od uszek podgrzałam, nadziałam nim ciepłe ugotowane conchiglioni. Polałam sosem grzybowym.

Nadziewane muszle zawsze doskonale smakują, ale z takim farszem i sosem były znakomite.

Smacznego !

 

cinchiglioni z farszem z uszek1

Zupa cebulowa z serowymi grzankami

zupa cebulowa1

 

Jest to jedna z naszych ulubionych zup i aż się zdziwiłam, że nie ma jej jeszcze na blogu. Zima to najlepsza pora, że by ją zrobić i zjeść. Rozgrzewa a chlebowe grzanki z serem doskonale ją uzupełniają. Zrobiłam ją z przepisu z francuskiej książki kulinarnej „Autenthique cuisine de nos grands-meres”.

 

FRANCUSKA ZUPA CEBULOWA

4-5 sporych cebul

2-3 łyżki masła

ok. 1, 5 litra bulionu warzywnego lub rosołu

1/2 szklanki białego wytrawnego wina

liść laurowy, ziele angielskie, pieprz w ziarnach

tymianek ( miałam suszony)

chleb tostowy na grzanki

tarty żółty ser

Cebule obrałam, pokroiłam w plastry i podsmażyłam na maśle, tak, by się zeszkliły i nawet lekko zrumieniły.

Do garnka z rosołem dodałam liść laurowy i po kilka ziaren ziela angielskiego i pieprzu, wrzuciłam podsmażoną cebulę, wino  i gotowałam około pół godziny na małym ogniu. Pod koniec dodałam łyżeczkę tymianku. Lekko dosoliłam do smaku.

Zmiksowałam lekko przestudzoną zupę. Nie udało mi się kupić bagietki, więc na grzanki wykorzystałam chleb tostowy. Podsmażyłam go na patelni grillowej , po przewróceniu na drugą stronę posypałam tartym żółtym serem i smażyłam, aż się stopił.

Podałam zupę na talerzach i na wierzchu ułożyłam grzanki. Smakowała wybornie, serowe grzanki dopełniały smaku aromatycznej zupy.

Smacznego !

 

zupa cebulowa

Drożdżowe paszteciki cebulowo-makowe i pieczarkowo-porowe

paszteciki wigilijne

Paszteciki z ciasta drożdżowego nie są stałą pozycją naszego wigilijnego menu, ale w tym roku postanowiłam je zrobić. Zrezygnowałam z tradycyjnego nadzienia z kapusty z grzybami, bo mam ją i w pierogach, i z łazankami i jako samodzielne danie. Zainspirowałam się cebularzami i zrobiłam do drożdżowych pasztecików nadzienie ze smażonej cebuli z makiem. Drugą opcją był mój ulubiony duet- pory i pieczarki, duszone na oliwie. Obydwa nadzienia w zestawieniu z drożdżowym ciastem wypadły znakomicie i musiałam schować paszteciki , bo by zostały pożarte prosto z blachy 🙂 Trochę ubyło, ale starczy spokojnie na Wigilię.

DROŻDŻOWE PASZTECIKI Z CEBULĄ I MAKIEM ORAZ Z POREM I PIECZARKAMI

ciasto :

Ok. 1/2 kg mąki pszennej
30 g drożdży
1/2 szklanki mleka

około 3/4  szklanki letniej wody

3 łyżki  oleju
1 jajko
łyżeczka cukru
łyżeczka soli

farsz cebulowo-makowy :

2 duże cebule

2 łyżki maku

olej, sól, cukier

Farsz pieczarkowo-porowy :

1/2 pora ( jasna część)

ok. 15 dkg pieczarek

sól, pieprz, cząber

oliwa

Cebulę pokroiłam w półplasterki, podsmażyłam na oliwie z dodatkiem sporej szczypty cukru i soli do smaku. Gdy zmiękła, dodałam mak i jeszcze kilka minut smażyłam. Ostudziłam.

Pieczarki pokroiłam w paski, podsmażyłam na oliwie. Potem dodałam pokrojone w półplasterki pory, smażyłam dalej, podlałam odrobiną wody i dusiłam do miękkości. doprawiłam solą, pieprzem z młynka i sporą szczypta cząbru. Ostudziłam.

Drożdże roztarłam z cukrem, dodałam trochę letniego mleka, posypałam łyżką mąki i odstawiłam w ciepłe miejsce do wyrośnięcia.
Do miski wsypałam pół kilo mąki, sól i wlałam wyrośnięty rozczyn. Dodałam jajko, olej , letnią wodę  i wymieszałam dokładnie. Wyrobiłam ciasto drewnianą łyżką, aż odstawało od brzegów miski. Postawiłam w ciepłe miejsce do podwojenia objętości ( około 45 minut).

Wyrośnięte ciasto podsypałam mąką i wyrzuciłam na omączony blat. Rozwałkowałam na prostokąt o grubości 3-4 mm. Pocięłam na paski szerokości ok. 12 cm, na połowie układałam farsz, zostawiając wolny centymetr ciasta do sklejenia. Przykryłam nadzienie ciastem, docisnęłam brzegi i pokroiłam paszteciki na kwadraty. Ułożyłam je na blasze w ciepłym miejscu i posmarowałam mlekiem wierzchy. Zostawiłam na ok. 10 minut, aby podrosły nieco. Wstawiłam do piekarnika na 180 C, na około 20-25 minut, do zezłocenia wierzchów.

Jak już wspomniałam, paszteciki wyszły pyszne. Drożdżowe ciasto pasowało do jednego i drugiego nadzienia. Na pewno będą przebojem wigilijnej wieczerzy.

Smacznego !

WSZYSTKIM CZYTELNIKOM MOJEGO BLOGA ŻYCZĘ RADOSNYCH ŚWIĄT W MIŁEJ RODZINNEJ ATMOSFERZE . NIECH ŚWIĄTECZNE POTRAWY ZBLIŻĄ WAS PRZY STOLE I WPRAWIĄ W ŚWIĄTECZNY NASTRÓJ PEŁEN POGODY I RADOŚCI.

choinka

Pizza ziołowa z pomidorami i cebulą

pizza pomidorowa z cebulą

Dziś Międzynarodowy Dzień Pizzy. Pogrzebałam w zdjęciach nieopublikowanych przepisów i znalazłam pizzę z przełomu września i października – tyle się wtedy działo, że ten przepis bezskutecznie czekał na publikację na blogu, no i proszę – teraz jak znalazł ! Była z ciasta z dodatkiem ziół, z szynką, pomidorami i cebulą, na grubym cieście – taka, jak lubimy. Cieszę się , ze i ja mogę dołączyć do dzisiejszego pizzowego szaleństwa. A jak będę jutro w dobrej formie, to zrobię też pizzę przy pomocy Córci 🙂

 

PIZZA NA  ZIOŁOWYM CIEŚCIE , Z SZYNKĄ, POMIDORAMI I CEBULĄ

Ok. 1/2 kg mąki pszennej
30 g drożdży
1/2 szklanki mleka

1/2 szklanki letniej wody
3 łyżki  oleju
1 jajko
łyżeczka cukru
łyżeczka soli

Łyżka majeranku, łyżeczka oregano i ziół prowansalskich
szynka
pomidory

cebula

20 dkg startego żółtego sera

Drożdże roztarłam z cukrem, dodałam trochę letniego mleka, posypałam łyżką mąki i odstawiłam w ciepłe miejsce do wyrośnięcia.
Do miski wsypałam pół kilo mąki, sól i wlałam wyrośnięty rozczyn. Dodałam jajko, olej , letnią wodę, zioła  i wymieszałam dokładnie. Wyrobiłam ciasto drewnianą łyżką, aż odstawało od brzegów miski. Postawiłam w ciepłe miejsce do podwojenia objętości ( około pół godziny).
W międzyczasie podsmażyłam na oliwie pokrojoną na plastry cebulę dodając w trakcie smażenia pieprz czarny i ziołowy oraz słodką paprykę, dla wydobycia aromatu. Pokroiłam też na plastry szynkę . Starłam ser, pokroiłam na plastry pomidory.
Posmarowałam wyrośnięte ciasto oliwą i położyłam na nim plastry szynki . Na to rozłożyłam podsmażoną cebulę i  pomidory.

Piekłam w 200 C około 20 minut, dopiero potem posypałam żółtym serem, żeby się za bardzo nie spiekł i wsadziłam do pieca jeszcze na 10 minut. Po tym czasie ser się  stopił a boki przyrumieniły – pizza była gotowa.

Nie pamiętam dokładnie, jak smakowała, ale na pewno była pyszna.

Niech się święci Światowy Dzień Pizzy !

Smacznego !

 

pizza pomidorowo-cebulowa

Kurczak w sosie pomidorowo-cebulowym z polentą

Oglądając kiedyś Kuchnię tv zauważyłam sos pomidorowy zrobiony na bazie cebuli i postanowiłam wyprobować go do kurczaka. Sos ma jakąś włoską nazwę, ktorej niestety zapomniałam. Ale skoro włoski, to do kurczaka w tym sosie zrobiłam polentę.

KURCZAK W SOSIE POMIDOROWO-CEBULOWYM

kilka kawałków kurczaka ( u mnie udka)
2 cebule
szklanka przecieru pomidorowego ( u mnie zalewa z puszki)
sól, pieprz zwykły i ziołowy
papryka słodka w proszku, bazylia
rosół lub bulion warzywny
olej
Kawałki kurczaka solimy, posypujemy pieprzami i papryką. Obsmażamy na oleju dodając pokrojoną w półplasterki cebulę. Gdy cebula zmięknie a kurczak się przyrumieni, dodajemy stopniowo niewielkie ilości bulionu lub rosołu i dusimy, uzupełniając wyparowany płyn. Gdy mięso będzie miękkie, wlewamy przecier pomidorowy, dodajemy bazylię i dusimy jeszcze kilka minut. Podajemy najlepiej z polentą.
Wprawdzie podawałam już przepis na polentę, ale dawno  a teraz udoskonaliłam jej przyrządzanie w mikrofalówce ( na pewno się nie przypali ), więc może przypomnę:

POLENTA

Ok. 1, 5 szklanki kaszki kukurydzianej ( najlepiej średniej)
3 szklanki wody
łyżka oliwy
sól
Wrzącą wodę wlewamy do odpowiedniego naczynia, solimy i dodajemy oliwę. Wsypujemy kaszkę mieszając dokładnie. Wkładamy do kuchenki na 600 W na 4 minuty. Wyjmujemy, mieszamy dokładnie widelcem, rozbijając grudki. Gdy uzyskamy gładką masę, wstawiamy do kuchenki na tę samą moc na ok. 10 minut. Po tym czasie zostawiamy kilka minut w wyłączonej kuchence, żeby „doszła” . Czasami da się już kroić w plastry, jeśli nie, to nabieramy łyżką.
Możemy też polentę wzbogacić, dodając starty parmezan. Wtedy zwiększamy ilośc wody – ma być jej dwa razy tyle, co suchych składników.
Zastudzoną polentę możemy pokroić na kawałki i podsmażyć na patelni grillowej lub na grillu. Taka jest moim zdaniem najlepsza.
Kurczak w tym sosie w towarzystwie polenty bardzo na smakował. Smacznego !