W ubiegłą sobotę, na przekór nie rozpieszczającej nas pogodzie, w poznańskiej restauracji Vine Bridge odbyły się warsztaty z robienia chłodników pod kierownictwem pochodzącej z Wilna kucharki, pani Zity Krajevskiej. Pani Zita nie tylko pokazywała nam, jak zrobić chłodnik i wileńskie twarożniki, ale też ciekawie opowiadała o kuchni regionu, z którego pochodzi.
Chłodnik robiliśmy na bazie łąkowego szczawiu, który jest bardziej aromatyczny od tego z ogrodu. Po ugotowaniu i wystudzeniu posiekanego szczawiu dodawaliśmy zamiast klasycznego zsiadłego mleka jogurty i śmietanę ( którą na Litwie dodają do niemal wszystkiego), do tego dorzucaliśmy pokrojone ogórki, rzodkiewki i zieleninę – koperek i szczypiorek. Trochę soli i pieprzu i można było nalewać :
Konkretniejszym dodatkiem do chłodnika były jajka na twardo. Taki szczawiowy chłodnik doskonale smakował, na upały jest idealny, ale i w dniu o niezbyt wysokiej temperaturze wszyscy zajadali go z apetytem.
Potem pod przewodnictwem pani Zity robiliśmy twarożniki – placuszki z twarogu, jajka i mąki, na słodko, z dodatkiem rodzynek, na proszku do pieczenia lub sodzie.
Ciasto przypomina nieco nasze na leniwe pierogi, tylko jest w słodkiej wersji. Rozwałkowane na grubość centymetra wycinamy w krążki i smażymy na oleju na rumiano z obu stron. Za smażenie zabrał się jak zwykle ochoczo Piotrek z Damsko-męskiego spojrzenia na kuchnię. Z kleksem śmietany i cukrem placuszki smakowały znakomicie , takie mini-serniczki.
Vine Bridge to najmniejsza restauracja w Polsce, mieści się na poznańskiej Śródce, obok Mostu Jordana. Bardzo tam przytulnie, toteż na warsztatach atmosfera była ciepła i niemal rodzinna.
Tymczasem na zewnątrz Vine Bridge wystawiony był stolik z weekendowym „objadłem” – pyszności wytrawne i słodkie , na ciepło i na zimno, za 29 złotych można ich zjeść do woli. Menu podawane jest na bieżąco na stronie restauracji.
Taki pyszny chłodnik zjadłabym nawet w zimny dzień 🙂 A te placuszki też pysznie wyglądają 🙂
Kasiu, wszystko było pyszne 🙂
o a dla mnie te placuszki, jestem ciekawa jak smakowały 🙂
smakowały podobnie do sernika 🙂
jak zwykle z przyjemnością się czyta
Iza, dziękuję 🙂 Kolejne relacje się szykują 🙂