Racuszki na koncert Korteza w poznańskiej Tamie

Koncert Korteza w Tamie

Tym razem koncert Korteza w Poznaniu odbył się w znanym klubie, w zupełnie innej atmosferze, niż poprzedni, w Teatrze Wielkim. O tym ostatnim nie pisałam, bo ciasto powtórzyłam , na pamiątkę pierwszego poznańskiego , który był dokładnie 4 lata wczesniej . Akustyka była doskonała a pierwszy utwór , instrumentalny Kortez zaczął grać przy opuszczonej kurtynie , gdy podniosła się , odsłoniła pianino i atrystę, co wywarło super efekt.

Za to w klubie Tama repertuar był dostosowany do innej atmosfery, grano więcej dynamicznych utworów a te spokojniejsze miały bardzo rozbudowane instrumentalne końcówki , które wraz z grą świateł robiły niesamowite wrażenie.

Ja tym razem przygotowałam znowu karnawałowe racuszki, które tak smakowały Kortezowi i ekipie dwa lata temu . Zima ma swoje prawa , trzeba uzupełniać zapasy kalorii, zwłaszcza przy takim wysiłku, jakim jest koncert 🙂

Korzystając z okazji poprosiłam Korteza o autograf na ostataniej koncertowej Epce , z podziękowaniem za pomoc. Dodaję ją do specjalnego, kortezowego ciasta z imbirem , które wystawiłam na licytację Dla Olinka.

Fani Korteza i on sam są mocno zaangażowani w pomoc Olinkowi Jóźwickiemu, dzielnemu chłopcu walczącemu z mózgowym porażeniem dziecięcym i towarzyszącymi mu dolegliwościami. Chłopiec robi ostatnio duże postępy, rehabilitacja jest jednak bardzo kosztowna i każda pomoc się liczy. Ciasto z imbirem wraz z podziękowaniem na płycie od Korteza i inne ciekawe nagrody są do wylicytowania tutaj – ciasto do 29 stycznia. Poza tym można jeszcze pomóc Olinkowi poprzez fundację a także wpłacając 1 % podatku – kto jeszcze nie podjął decyzji, to mocno zachęcam :

A dla fanów naszego Artysty na zachętę zdjęcie, gdzie Olinek wraz z Kortezem szykują się do skonsumowania mojego świątecznego pierniczka – bo przedświąteczny pobyt w Warszawie wykorzystałam, by podrzucić ekipie Korteza gwiazdkowe przysmaki 🙂 Zrobiły wrażenie, bo gdy Kortez usłyszał, co przywiozłam, zawołał : Chłopaki, mama przyjechała 🙂 Oj, ciepło mi się na sercu zrobiło …

Olinek z Kortezem, zdjęcie ze strony Olinek

Wracając do koncertu w poznańskiej Tamie – był nieco inny, niż te „siedzące”, wysłuchiwane w skupieniu, ale miał swój urok i widziałam, że wielu osobom się taka luźna atmosfera podobała, sporo osób kiwało się do rytmu. Repertuar był świetnie dopasowany do tego, nawet sama się zdziwiłam, ze Kortez ma tyle dynamicznych utworów . Te spokojniejsze dawały odetchnąć, a instrumentalne, rozbudowane końcówki , zwłaszcza te, gdzie Kortez mógł się „wyszaleć” przy pianinie wymiatały. Przy Uleciało można było …odlecieć, a nowe aranżacje Pocztówki z kosmosu czy Bumerangu wbiły mnie w krzesło. Aha, bo ja ze względu na problemy z nogą siedziałam przy dźwiękowcach- Kortez się o to zatroszczył 🙂 Na koncercie byłam z synem i bardzo mi było miło, że zobaczył jak dba o mnie nasz Artysta.

Nie wiem, czy ktoś pamięta, ale pierwszy koncert Korteza w Poznaniu , w 2015 roku też był w klubie, w Spocie. Z tego co pamiętam atmosfera była bardziej skupiona , Kortez był tylko w duecie z Domanem a publiczność w klubie dała się zaczarować i stała zasłuchana.

Długa i zapewne męcząca trasa już się kończy, teraz czekamy na trzecią płytę Korteza, ciekawe, ile z przedpremierowych utworów granych na trasie się tam znajdzie. A ja, by nie pogubić się odnotowuję, że był to mój 22-go koncert i 23-cia edycja Ciasta dla Korteza 🙂

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.