Nie jest to bynajmniej ciasto dietetyczne, upiekłam je po prostu na ubiegłotygodniowy event z udziałem blogerek modowych, gdzie byłam też zaproszona , by porozmawiać o różnych aspektach gotowania i kulinarnego blogowania.
Zaprosiła nas poznańska galeria Półwiejska 2. Gwiazdą wydarzenia była Fashionelka, którą z przyjemnością znów zobaczyłam, bo widziałyśmy się na Blog Forum w Gdańsku kilka lat temu ( na ostatnich nie byłam). Spotkanie było poświęcone modzie, blogerki radziły, pomagały w stylizacjach, proponowały swoje, oceniały.
Zwykle na blogerskie spotkania lubię mieć w torebce pudełko z ciastem , bo nic tak nie ułatwia nawiązywania kontaktów, jak wspólne zjedzenie czegoś smacznego ( i na dodatek, gdy ktoś jest głodny 🙂 Tym razem upiekłam placek, który jest hitem blogowej wyszukiwarki , tyle, że w wersji z jabłkami i pigwą przemacerowaną w alkoholu . Z myślą o blogerkach modowych postanowiłam go na wierzchu „przystroić ” wypasioną kruszonką z fajnymi dodatkami.
PROSTY PLACEK Z OWOCAMI I WYPASIONĄ KRUSZONKĄ
Ciasto takie, jak tutaj
3 jabłka
2 łyżki pigwy z pigwówki
Kruszonka :
3 łyżki masła
3 łyżki cukru
2 łyżki krupczatki i łyżka wiórków kokosowych
łyżka prażonych ziaren sezamu
Ciasto, które robi się bardzo prosto rozłożyłam na natłuszczonej dużej blasze , na wierzchu położyłam drobno pokrojone owoce i posypałam kruszonką zrobioną z wymieszanych i pokruszonych palcami składników.
Piekłam w 180 C, około 45 minut, do zezłocenia wierzchu i suchego patyczka.
Jak już wspomniałam , ciasto smakowało poznanym przeze mnie blogerkom i organizatorkom spotkania. Przyczyniło się też do mojej wiarygodności jako autorki potraw – wystąpiłam bowiem dwa razy na scenie opowiadając o kulinarnym blogowaniu, swoich ulubionych daniach, o tym, jak radzimy sobie z nadmiarem jedzenia podczas Świąt , o trendach „modowych” w kulinariach. Jedna z nowo poznanych dziewcząt powiedziała, że słuchali mnie jej rodzice i żałują, że mogli tylko posłuchać a nie spróbować, więc poczęstowałam ich resztą placka, na zasadzie ” mówisz-masz ” 🙂
Podczas spotkania podchodziło do blogerskiej grupy sporo osób pytając o różne aspekty blogowania ( nie tylko modowego), można było poznać ciekawych ludzi i fajnie porozmawiać. Dla mnie skończyło się to zaproszeniem na poznańską Blogowigilię ( niezależną od naszej, blogowo-kulinarnej, która będzie w sobotę w Pasteli) przez poznane nowo koleżanki.
A ciasto wszystkim , którzy się na nie załapali przypadło do gustu, więc pokazuję i podaję przepis.
Smacznego !
Bardzo lubie takie ciacha 😉
Pozdrawiam i zapraszam do mnie 😉
Polecam, bo łatwe i pyszne 🙂
Świetny pomysł na nawiązywanie kontaktów, mając w garści swoje ciasto 🙂 Dziękuję za inspirację!
Będę mieć w garści pierniki z miodem z mojej podpoznańskiej pasieki 🙂
Tak, to zawsze działa 🙂 Na Blogowigilię do Warszawy też jadę ze swoim ciastem 🙂
Jakie smakowite! 🙂 Miło było Cię poznać!