Prawie jak w Wigilię

W ubiegłym tygodniu wybralam się z córką do pobliskiego lasu na spacer. W tym lesie są jeżyny, wzięlam więc do kieszeni spodni reklamówkę na wypadek, gdybyśmy je spotkały. Jeżyn nie było, ale wróciłyśmy z reklamówką wypełnioną do połowy … grzybami !
Ten niespodziewany sukces moje córki postanowiły uczcić w szczególny sposób. Namówiły mnie na zrobienie uszek, podobnych do wigilijnych, tyle, że z farszem ze świeżych grzybów. Ja miałam przygotować farsz , ciasto oraz barszczyk a lepienie uszek córki wzięły na siebie. Z przyjemnością przystałam na ten pomysł.
Uszka wigilijne robimy z grzybów suszonych, z dodatkiem fasoli, przepis jest
tutaj
Ciasto zrobiłyśmy tak samo, z mąki i wrzącej wody z dodatkiem odrobiny oleju, a farsz inaczej:

FARSZ ZE ŚWIEŻYCH GRZYBÓW DO USZEK

Ok 3/4 kg świeżych grzybów
2 duże cebule
olej
ok. 1/2 szklanki tartej bułki

Grzyby czyścimy i obgotowujemy. Kroimy na kawałki i dusimy na oleju z pokrojoną cebulą do miękkości. Przyprawiamy solą i pieprzem. Gdy przestygną, miksujemy i dodajemy do gęstości tartej bułki.
Ciasto rozwałkowujemy na grubość 3 mm, kroimy kwadraty o boku ok. 4 cm, nakładamy farsz, sklejamy w trojkąty a potem zlepiamy przeciwległe boki z wierzchołek wywijamy, jak świńskie uszy.Gotujemy we wrzącej wodzie, około minuty od wypłynięcia.

Podajemy w barszczyku – podawałam przepisy i na warzywny i na taki na mięsie, więc nie będę się powtarzać.
Dzieci oczywiście żartowały, że brakuje choinki i opłatka… Smakował nam ten jesienny barszczyk z uszkami bardzo. A farszu zostało i o tym, jak go wykorzystałam napiszę jutro. Smacznego !

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.