Już myślałam, że koniec przetworów w tym roku , ale ostatnie zakupy na targu natchnęły mnie jeszcze na ten dżemik. Kupiłam dynie, słodkie jabłka i gruszki i zabrałam się do pracy. Do tego zestawu przypasował mi cynamon i wanilia.
Robiłam ten dżem starym i często stosowanym przeze mnie sposobem, takim, jak nauczyłam się w domu- owoce rozgotowuje się z niewielka ilością wody, odparowuje, jeśli trzeba, to rozgniata ( przy dyni to raczej potrzebne), dodaje cukier i wolno odparowuje na małym ogniu, często mieszając, aż do uzyskania odpowiedniej konsystencji . Sprawdzam wylewając łyżeczkę na talerzyk – jeśli się nie rozpływa, dżem jest już dobry.
DŻEM DYNIOWO-JABŁKOWO-GRUSZKOWY Z CYNAMONEM
kilogram jabłek
1/2 kg słodkich i miękkich gruszek
1/2 kg dyni
2 szklanki cukru
łyzeczka cynamonu
2 łyżki cukru z wanilią
Owoce obrałam i pokroiłam na dość drobne kawałki – najdrobniej dynię. Wrzuciłam do garnka z grubym dnem, dodając około 1/2 szklanki wody. Gdy się zagotowały, zmniejszyłam płomień i gotowałam powoli około godziny, aż wszystko zaczęło się rozpadać a woda odparowała.
Rozgniotłam masę owocową ugniataczką do ziemniaków po czy dodałam cukry i cynamon, wymieszałam dokładnie i pilnując przed przypaleniem gotowałam mieszając aż rozpuszczony cukier również odparował. Gdy dżem wydawał mi sie dobry, wylałam łyżeczkę na talerzyk – nie rozpływał się , więc był gotowy.
Gorący nałożyłam do słoiczków i po zakręceniu odwróciłam do góry dnem, po czym przykryłam ściereczką. Można dla pewności zapasteryzować kilkanaście minut.
Dżemik jest pyszny,cynamon ciekawie podkreśla smak, jest dobry ne na kanapki i tosty, myślę, że wykorzystam go też do nadziania naleśników.
Smacznego !
Jak ja lubię dynię!
Piękny kolor ma twój dżem.
Ja bym tam jeszcze chętnie imbir dorzuciła 😉
Sliczny kolor ma ten dżemik! Podoba mi sie takie połączenie smaków 🙂
Oczko, dobry pomysł 🙂
Wiem! bo ja bardzo lubię imbir ;))
Piękny kolor .Ma pewnie niesamowity smak
Lutko, jest pyszny 🙂
Grażynko, mam pytanie- ile takie pyszności mogą wytrzymać w słoiczkach?
Malwino, zamknięte na gorąco ze 2-3 tygodnie a zapasteryzowane spokojnie do zimy, albo i dłuzej. Ostatnio wykryliśmy w piwnicy dżem z żółtych śliwek sprzed trzech lat- był doskonały 🙂
ja to mam pecha, w tym roku jakoś przetwory mi nie wytrzymuja w słoiczkach, psują się. Macie jakieś pomysły, na lepszą pasteryzację?
Ten dżem jest przepyszny!!!