Cieszę się owocami z ogrodu i wykorzystuję je jak mogę. Tym razem na wytrawnie – zrobiłam chutney malinowo-porzeczkowy , inspirowany wyszperanym w archiwum bloga truskawkowym. Zabrałam część na improwizowanego grilla u Kuby, co gotuje i Gosi, pasował do grillowanych mięs. Pobawiłam się przy nim komponowaniem przypraw i jestem zadowolona z efektu 🙂
CHUTNEY MALINOWO-PORZECZKOWY Z OCTEM BALSAMICZNYM
szklanka malin
szklanka czerwonych porzeczek i kilka gałązek czarnych
3 łyżki syropu z kwiatów czarnego bzu
2 łyżki sosu sojowego jasnego
2łyżki octu balsamicznego
spota szczypta soli
gałązka mięty
pieprz czarny i ziołowy , cynamon ( też spore szczypty)
Do rondelka wlałam syrop, sos sojowy, ocet balsamiczny, wrzuciłam obrane owoce i gałązkę mięty, zagotowałam. Zmniejszyłam moc palnika i gotowałam mieszając około 10 minut. Dodałam przyprawy próbując balansu smaków.
Wyjęłam gałązkę mięty, przetarłam przez sito, by chutney miał jedwabistą konsystencję. Udał mi się , słodko-słono-kwaśny smak do grillowanych mięs fajnie pasuje. W domu jadłam go też do serów. Polecam, póki pora na świeże owoce, z których go można zrobić.
Smacznego !
jaki ładny kolor, az chce się zjeśc