Archiwa kategorii: Wigilijne

Kulebiak z kapustą i jak cebularz

kulebiak z kapustą
kulebiak z kapustą

Dziś jest dzień , gdy nie je się mięsa, więc dobry na przypomnienie wigilijnych jeszcze wytrawnych wypieków. W ubiegłym roku poszalałam, bo miałam powiększone rodzinne grono. Prócz pasztecików i pierogów zrobiłam jeszcze kulebiaki, klasyczny, z kapustą i grzybami i taki w stylu lubelskich cebularzy, ze smażoną cebulą i makiem 🙂

KULEBIAK Z KAPUSTĄ I GRZYBAMI I JAK CEBULARZE

ciasto :

Ok. 1/2 kg mąki pszennej
30 g drożdży

około  szklanki letniej wody

4 łyżki  oliwy lub dobrego oleju
szczypta kurkumy
łyżeczka cukru
łyżeczka soli

farsz :

kapusta z grzybami

cebula z makiem

Drożdże roztarłam z cukrem, dodałam trochę letniej wody, posypałam łyżką mąki i odstawiłam w ciepłe miejsce do wyrośnięcia.

Do miski wsypałam mąkę, sól i wlałam wyrośnięty rozczyn. Dodałam olej , kurkumę, resztę wody  i wymieszałam dokładnie. Wyrobiłam ciasto drewnianą łyżką, aż odstawało od brzegów miski. Postawiłam w ciepłe miejsce do podwojenia objętości ( około 30 minut).

Wyrośnięte ciasto podsypałam mąką i wyrzuciłam na omączony blat. Rozwałkowałam na prostokąt o grubości 3-4 mm. Na połowie układałam farsz, zostawiając wolny centymetr ciasta do sklejenia. Przykryłam   nadzienie ciastem i  docisnęłam brzegi .  Ułożyłam je na blasze w ciepłym miejscu i posmarowałam  wierzchy olejem. Zostawiłam na ok. 10 minut, aby podrosły nieco. Wstawiłam do piekarnika na 180 C, na około pół godziny, do zezłocenia wierzchów.

Wyszły pyszne, cieszyły się powodzeniem nie tylko na wigilijnej kolacji. Pamiętam, że potem rozmawialiśmy na temat , gdzie najlepiej spędzić zimowe wakacje. Ciekawe oferty wyjazdów ktoś wypatrzył na http://www.jaworzyna.com.pl/ , nie tylko na ferie zimowe.

Przy dobrym jedzeniu rozmowy na każdy temat bywają łatwiejsze, więc posypały się wspomnienia z wakacyjnych wyjazdów. Warto upiec coś dobrego, by cieszyć się tym przy wspólnym stole.

Smacznego !

Śledzie z czosnkiem niedźwiedzim

śledzie z czosnkiem niedźwiedzim
śledzie z czosnkiem niedźwiedzim

To jeszcze zaległe śledzie z Wigilii, zapomniałabym o nich, a wyszły tak pyszne, że warto o nich wspomnieć. Bazą był ubiegłoroczny , podpatrzony na konkursie wigilijnych potraw przepis rodem z rodzinnych Kujaw  na śledzie czosnkowe z majerankiem. Tym razem zmieniłam zestaw ziół, dodałam aromatyczny czosnek niedźwiedzi i szarą czubrycę z czarnuszką. Olej rzepakowy tłoczony na zimno dopełnił smaku.

ŚLEDZIE W OLEJU Z CZOSNKIEM NIEDŹWIEDZIM

5-6  płatów matjasów

3-4 ząbki czosnku

łyżka czosnku niedźwiedziego ( miałam suszony)

szara czubryca ( spora szczypta) , nieco pieprzu

olej rzepakowy tłoczony na zimno

Śledzie moczymy do pożądanego smaku. Układamy w słoiku , przesypując  pokrojonym na plasterki czosnkiem , ziołami i pieprzem (najlepiej z młynka), zalewamy olejem, nie za dużo. Wstawiamy do lodówki co najmniej na dwie doby, by się ,‚przegryzły”.

Wyszły pyszne, smakowały doskonale z chlebem, jak i w sałatce z domowymi kiszonkami . Od kilku miesięcy jestem na diecie, śledzie w odchudzaniu nie bardzo są wskazane, ale ja nie potrafię sobie ich odmówić. Jest w nich coś, czego mój organizm potrzebuje i koniec.  O tym, czego potrzeba przy intensywnym wysiłku lub przy próbie redukcji masy można przeczytać na https://www.body4you.pl/, warto też pamiętać, że właściwe odżywianie się to podstawa wszystkich diet.

A śledzie z czosnkiem niedźwiedzim będą jedną z moich ulubionych wersji śledzika w oleju.

Smacznego !

 

Wege paszteciki z cieciorką i suszonymi pomidorami

paszteciki wege z cieciorką

To paszteciki jeszcze z Wigilii, dla mojej Weganki starałam się urozmaicić wigilijne menu. Ciasto jest drożdżowe , bez jajek udaje mi się zwykle dobrze. Poprawiłam jego wygląd dodając  nieco kurkumy.

Farsz to jedna z moich ulubionych wegańskich past- z ciecierzycy z suszonymi pomidorami. Nadaje się do smarowania pieczywa, w drożdżowych pasztecikach świetnie komponuje się z ciastem. Zrobiłam jeszcze paszteciki z wegańskiego ciasta z nadzieniami, jak te, pokazywane wcześniej, ale te z suszonymi pomidorami okazały się najlepsze .

WEGAŃSKIE PASZTECIKI DROŻDŻOWE Z CIECIERZYCĄ I SUSZONYMI POMIDORAMI

ciasto :

Ok. 1/2 kg mąki pszennej
30 g drożdży

około  szklanki letniej wody

4 łyżki  oliwy lub dobrego oleju
szczypta kurkumy
łyżeczka cukru
łyżeczka soli

farsz : szklanka suchej ciecierzycy

garść suszonych pomidorów z zalewy wraz z łyżką tejże

sól, pieprz czarny i ziołowy, papryka słodka , szczypta chili

Ciecierzycę namoczyłam na noc, około południa następnego dnia ( najlepiej jak tyle się moczy) ugotowałam do miękkości ( nieco ponad godzinę). Posoliłam i wystudziłam.

Zmiksowałam wraz z kilkoma łyżkami wody od jej gotowania i suszonymi pomidorami wraz z zalewą. Doprawiłam w/w przyprawami.

Drożdże roztarłam z cukrem, dodałam trochę letniej wody, posypałam łyżką mąki i odstawiłam w ciepłe miejsce do wyrośnięcia.
Do miski wsypałam mąkę, sól i wlałam wyrośnięty rozczyn. Dodałam olej , kurkumę, resztę wody  i wymieszałam dokładnie. Wyrobiłam ciasto drewnianą łyżką, aż odstawało od brzegów miski. Postawiłam w ciepłe miejsce do podwojenia objętości ( około 30 minut).

Wyrośnięte ciasto podsypałam mąką i wyrzuciłam na omączony blat. Rozwałkowałam na prostokąt o grubości 3-4 mm. Pocięłam na paski szerokości ok. 12 cm, wraz z córką na połowie układałam farsz, zostawiając wolny centymetr ciasta do sklejenia. Przykryłyśmy  nadzienie ciastem, docisnęłyśmy brzegi i córka pokroiła paszteciki na kwadraty. Ułożyłam je na blasze w ciepłym miejscu i posmarowałam  wierzchy olejem. Zostawiłam na ok. 10 minut, aby podrosły nieco. Wstawiłam do piekarnika na 180 C, na około pół godziny, do zezłocenia wierzchów.

Wyszły pyszne , najlepsze były na ciepło, ale i na zimno też dawały radę. Cieszyły się popularnością nie tylko podczas wieczerzy, ale i po rozdaniu prezentów. U nas w domu jest zwyczaj przymierzania od razu gwiazdkowych podarunków, a że było nas sporo, to wyglądało to, jak jakaś hurtownia odzieżowa

A paszteciki były przekąską, po którą wszyscy chętnie sięgali w czasie wieczornych rozmów i gier. Graliśmy m. in. w karcianą „Nie, tej”  i zebrałam pierwsza wuchtę jedzenia 🙂 No kto, jak nie ja ? 🙂 ( Nie poznaniaków odsyłam do słownika gwary poznańskiej)

Smacznego !

paszteciki wege z cieciorką1

Piernik wegański z bakaliami na dyni

piernik wege z bakaliami2

To ostatni kawałek piernika, który został po Świętach. W tym roku na Wigilię nasza Weganka była z nami, więc starałam się wymyślić jakieś fajne ciasto. Piernik wegański, bez jajek i mleka wychodzi mi zawsze bez problemów. Tym razem do ciasta dodałam puree z dyni a by było pulchniejsze wykorzystałam podpatrzony gdzieś trick z wodą od gotowania ciecierzycy , jako preparatem białkowym. Innym niebanalnym płynem dodanym do wege piernika była woda, w której moczyły się rodzynki , dodała fajnego posmaku. Zamiast miodu dodałam aromatyczny syrop z kwiatów dzikiego bzu.

Ciasto robiłam na dużej blasze i bakalie dodałam tylko do połowy. Część bez bakalii była przekładana powidłami śliwkowymi, niestety w świątecznym rozgardiaszu nie myślałam o tym, by go sfotografować.

WEGAŃSKI PIERNIK DYNIOWY Z BAKALIAMI 

3 szklanki mąki

3/4   szklanki cukru

2 łyżki syropu z kwiatów dzikiego bzu

łyżka kakao

łyżka przyprawy do piernika

spora szczypta  imbiru i cynamonu, gałka muszkatołowa

łyżka cukru z wanilią

2 łyżeczki proszku do pieczenia

1/3 szklanki oleju

1/3 szklanki zaparzonej i wystudzonej kawy

1/3 szklanki wywaru z zaparzonych rodzynek

1/3 szklanki wody od gotowania ciecierzycy

1/2 szklanki puree z dyni

do połowy porcji – bakalie : posiekane różne orzechy, migdały, morele i daktyle suszone, rodzynki, żurawina, skórka pomarańczowa kandyzowana

Suche składniki zmieszałam w misce.  Olej  dodałam do miski z suchymi składnikami , mieszając widelcem. Potem dodałam kawę, syrop, sok z rodzynek, mus dyniowy, lekko ubitą trzepaczką wodę od ciecierzycy  i jeszcze raz wymieszałam.

Połowę ciasta rozłożyłam na połowie dużej nasmarowanej olejem blachy. Do reszty ciasta wmieszałam bakalie, dołożyłam na blachę .

Piekłam około 45 minut w 175  C, do suchego patyczka.

Piernik wyszedł pyszny, nie kruszył się przy krojeniu, smakował zarówno przełożony powidłami śliwkowymi, jak i z bakaliami – nie tylko Wegance a całej rodzinie.

Smacznego !

piernik wege z bakaliami3

Śledzie w oleju z czosnkiem niedźwiedzim

sledzie z czosnkiem niedźwiedzim

Te śledzie robiłam wczesną jesienią, ale przypomniały mi się teraz i najwyższa pora, aby je pokazać. Smak czosnku zwykłego jest wzbogacony aromatycznym suszonym czosnkiem niedźwiedzim, zamiast zwykłego pieprzu dodałam ten o ciekawszym smaku, czyli cytrynowy. Wyszły pyszne śledzie, które zadowoliły swoim smakiem nawet takiego śledziożercę , jak ja 🙂

ŚLEDZIE W OLEJU Z CZOSNKIEM NIEDŹWIEDZIM

4 płaty matjasów

2 ząbki czosnku

łyżeczka pieprzu cytrynowego

łyżeczka suszonego czosnku niedźwiedziego

olej lniany lub rzepakowy tłoczony na zimno- tyle, by przykrył śledzie

Matjasy moczymy do pożądanego poziomu słoności. Kroimy je na kawałki i układamy ciasno w słoiku, każdą warstwę posypując pieprzem cytrynowym i czosnkiem niedźwiedzim i przekładamy plasterkami zwykłego czosnku. Śledzie polewamy stopniowo olejem, nie tak, by w nim pływały, ale by były zanurzone.

Wstawiamy do lodówki , najlepiej na dwie doby, jeśli uda Wam się tyle wytrzymać, by nie spróbować. Ja skosztowałam już na drugi dzień, jednak o dwóch dniach były znacznie lepsze. Polecam nie tylko na Wigilię.

Smacznego !

śledzie z czosnkiem niedźwiedzim1

Wegańskie pierogi ze szpinakiem i pieczarkami

pierogi ze szpinakiem i pieczarkami

Te pierogi zrobiłam dla mojej córki weganki, gdy przyjechała do domu jesienią. Pomyślałam, że przepis przyda się i teraz, bo prócz tradycyjnych pierogów wigilijnych z kapustą i grzybami warto zrobić też trochę innych, zwłaszcza, jak w domu są wegetarianie i weganie . Takie pierogi na pewno będą smakowały przy świątecznym stole tym, co nie jadają mięsa a myślę, że i wszystkim innym.

Ciasto, które robię do pierogów od lat jest bez jajek i mleka, więc spełnia wymogi wegańskiej diety. Farsz z jakichkolwiek warzyw łatwo wymyślić . Ten ze szpinaku robiłam często z serem, z pieczarkami też ciekawie smakował.

PIEROGI ZE SZPINAKIEM I PIECZARKAMI

ciasto, takie, jak tutaj

ok. 1/2 świeżego szpinaku lub nieco mniej mrożonego ( najlepiej liście)

25 dkg pieczarek

cebula, 2 ząbki czosnku

sól, pieprz , gałka muszkatołowa

olej do smażenia

Na oleju podsmażyłam pokrojone na paski pieczarki z posiekaną cebulą, jak już były prawie miękkie, dorzuciłam opłukany i osuszony szpinaki i smażyłam dalej. Na końcu dodałam pokrojony drobno czosnek i doprawiłam solą, pieprzem ( sporo )  i gałką muszkatołową.

Gdy warzywa przestygły, odcedziłam je z sosu, który puściły. Farszem nadziewałam pierogi, po sklejeniu gotowałam w posolonym wrzątku, minutę – dwie od wypłynięcia.

Wyszły pyszne, smakowały nie tylko Wegance. Planuję powtórzyć je , może nie tyle na Wigilię, ale na Święta. Przy robieniu tradycyjnych z kapustą i grzybami dorobię też nieco i z tym farszem.

Smacznego !

pierogi ze szpinakiem i pieczarkami1

Tatar ze śledzia z kiszonymi buraczkami

tatar ze sledzia1

Tatar ze śledzia robiłam dotąd tylko na warsztatach kulinarnych, w końcu postanowiłam zrobić go sama. Wykorzystałam do niego matjasy w oleju rzepakowym SEKO, które zachwyciły mnie smakiem na warsztatach kulinarnych. Postanowiłam dodać do śledzi kiszone buraczki, by bardziej pasowały do  świątecznych klimatów. Grzybki marynowane też są ekstra – to kurki zebrane w Borach Tucholskich, które dostałam jako jurorka Festiwalu Smaku w Grucznie i trzymałam na specjalną okazję.

Smak śledzi wzbogaciłam pieprzem i tymiankiem, bo tak się dobrze komponują z buraczkami.

TATAR ZE ŚLEDZI Z KISZONYMI BURACZKAMI I KURKAMI

Kilka matjasów w oleju ( miałam te z olejem rzepakowym SEKO )

kilka buraczków ukiszonych w kwasie burakowym

3 łyżki marynowanych grzybków ( miałam kurki)

pieprz, tymianek

cebula, szczypiorek

Wszystkie składniki tatara pokroiłam w równą kostkę o grubości kilku  mm. Cebulę po pokrojeniu w kostkę sparzyłam i wymieszałam z filetami śledziowymi i olejem, dodając pieprz i tymianek do smaku. Śledzie powinny stanowić zwartą masę.

Jeśli buraczki ukiszone w kwasie są zbyt twarde jak na Wasz gust ( czasem takie wychodzą), można je chwilę pogotować by zmiękły a potem po odcedzeniu wymieszać z łyżka kwasu burakowego, by nabrały smaku i koloru.

Na środku talerza ułożyłam okrągły kopczyk ze śledzi , otoczyłam go wianuszkiem grzybków a potem buraczków. By dodać koloru i świeżości posypałam śledzie przy brzegu posiekanym szczypiorkiem, który sama wyhodowałam na parapecie z cebul puszczających kiełki , zanurzając je w słoikach z wodą.

Taki tatar to nie tylko smaczny ale też dekoracyjny sposób podania śledzi, z kiszonymi buraczkami i tymiankiem doskonale smakował. Polecam nie tylko w sezonie świątecznym. Matjasy w oleju akurat dobrze się do tego dania nadają. Inne dania ze śledzi SEKO można zobaczyć w tym wpisie .

Smacznego !

tatar ze sledzia

 

Śledzie w kwasie burakowym z cynamonem

śledzie w kwasie burakowym 1

O przepisie  na śledzie w kwasie burakowym usłyszałam na warsztatach SEKO z Dominiką Wójciak – podobno robił je jakiś znany szef kuchni. Kwas burakowy lubię, robię swój a śledzie uwielbiam w niemal każdej postaci, więc chętnie spróbowałam je zrobić. Dominika opowiadała , że te śledzie były w korzennych smakach, ja dodałam od siebie cynamon, bo próbowałam już go połączyć z buraczkami i bardzo mi zasmakował.

Dodatkowym atutem tych śledzi jest piękny purpurowy kolor.

ŚLEDZIE W KWASIE BURAKOWYM Z CYNAMONEM

6 płatów śledzia matjas

szklanka kwasu burakowego

łyżeczka pieprzu ziołowego

1/2 łyżeczki cynamonu

1/2 łyżeczki cukru

Śledzie wymoczyłam do pożądanego smaku, by nie były zbyt słone. Do kwasu burakowego dodałam trochę cukru dla złamania smaku, pieprz ziołowy  i cynamon. Zalałam pokrojone na kawałki śledzie w słoiku i wstawiłam do lodówki, by się przegryzły i nabrały koloru.

Po dobie były już smaczne,  po dwóch jeszcze lepsze. Kolor jest równie atrakcyjny, co smak.

Śledzie, to nie jedyne ryby, które lubię, w sumie to lubię je prawie wszystkie. Złapałam się kiedyś na tym, że nawet oglądając rybki w akwarium mam myśli…konsumpcyjne 🙂 Ostatnio zdarzyło się tak u znajomych, mieli piękne akwarium wyposażone dzięki akcesoriom z http://www.plantica.pl/ a moje myśli krążyły wokół tego, jak można by te rybki…

Tymczasem zajadam się śledziami, te w kwasie burakowym są ciekawe i pyszne.

Smacznego !

śledzie w kwasie burakowym

Kostka z ciasta makowego

kostka makowa2

Podczas robienia poświątecznych porządków w lodówce znalazłam resztę masy makowej, tak ponad pół szklanki. Gdy myślałam, co z niej zrobić, przypomniał mi się przepis z zawieszonego niestety bloga Eweliny na ciasto makowe, które zrobiłam kiedyś  w mini-wersji. Tym razem tartą bułkę postanowiłam zastąpić kaszką manną, której dodałam nieco więcej.

I tak nie wyszło tego ciasta zbyt wiele, więc nie chciało mi się na tę ilość odpalać piekarnika, zrobiłam więc je w mikrofalówce.

Jak się „upiekło „, to od razu skojarzyło mi się z ulubionymi ciasteczkami moich córek ( i też moimi), drobnymi biszkopcikami obsypanymi makiem i połączonymi dżemem ( dawno ich nie widziałam, ale z rozmysłem nie zaglądam do cukierni, gdzie bywają). Postanowiłam je pokroić w kwadratową kostkę , poprzekrawać i przełożyć dżemem i kremem pierniczkowym.

KOSTKA Z CIASTA MAKOWEGO

2/3 szklanki masy makowej
jajko
4-5 łyżek kaszki manny
1 łyżka wiórków kokosowych ( opcjonalnie)
½ łyżeczki proszku do pieczenia

Do przełożenia – ulubiony dżem, krem piernikowy

Jajko roztrzepałam lekko  trzepaczką rózgą, dodałam mieszając masę makową,  i wiórki, kaszkę mannę i proszek do pieczenia. Włożyłam do posmarowanego cienko olejem prostokątnego  naczynia i wstawiłam do mikrofalówki , najpierw na 400 W, na 3 minuty, potem na 7 minut na 600 w i  ciasto było gotowe.

W piekarniku najlepiej piec je w 170 C około pół godziny, do suchego patyczka.

Po wystudzeniu, jak już wspomniałam, pokroiłam ciasto w kostkę, przekroiłam każdy kawałek w poprzek i przełożyłam dżemem jabłkowo-jeżynowym a część kremem piernikowym.

W tej postaci smakowało doskonale, a reszta masy nie zmarnowała się .

Smacznego !

kostka makowa

 

 

Wegański piernik na musie jabłkowym

wegański piernik

 

W tym roku na Święta moja Weganka była w domu, więc oczywiste było zaplanowanie wegańskiego ciasta. Piernik to wdzięczny temat, w ciastach bez jajek lubię jako spulchniacza używać musów owocowych lub warzywnych. Prócz przyprawy do piernika dosmaczyłam wegański piernik kawą, tym razem zbożową. Zamiast miodu dodałam aromatyczny syrop akacjowy zrobiony latem.

Miałam piernik polukrować, lecz czasu brakło, więc posypałam go cukrem-pudrem , imitującym nieobecny podczas tegorocznych, niemal wiosennych Świąt śnieg 🙂

 

WEGAŃSKI PIERNIK NA MUSIE JABŁKOWYM

2 niepełne szklanki mąki

1/2  szklanki cukru

2 łyżki syropu akacjowego

łyżka kakao

1/2 łyżki przyprawy do piernika

spora szczypta  imbiru i cynamonu, mielona kolendra

łyżka cukru z wanilią

2 łyżeczki proszku do pieczenia

1/3 szklanki oleju

3/4 szklanki zaparzonej i wystudzonej kawy zbożowej

1/2 szklanki musu jabłkowo-pigwowego

Suche składniki zmieszałam w misce.  Olej  dodałam do miski z suchymi składnikami , mieszając widelcem. Potem dodałam kawę, syrop, mus jabłkowo-pigwowy  i jeszcze raz wymieszałam.

Piekłam około 50 minut w 180 C, do suchego patyczka.  Mus jabłkowo-pigwowy nadał mu ciekawy smak i wilgotną konsystencję. Smakował nie tylko Wegance 🙂

Podczas tegorocznych Świąt doszłam do wniosku, że muszę za rok przeorganizować pracę , bo przygotowania kompletnie mnie wykończyły. W efekcie nie bardzo miałam siłę  cieszyć się tymi Świętami, no może trochę dzień po Wigilii, kiedy na obiad jedliśmy jeszcze wigilijne potrawy . Marzę o solidnym wypoczynku w jakimś fajnym miejscu. Może takim, jakie znalazłam pod adresem http://perlapoludnia.pl/

Piernik długo się trzyma, Weganka zabrała sobie na drogę a my dojadamy resztę.

Smacznego !

 

wegański piernik1