Archiwa kategorii: Patelnia Dry Cooker

Ragout warzywne z curry

curry warzywne

 

To ulubione danie mojej córki wegetarianki. Warzywa z dodatkiem ziemniaków podsmażone na oliwie, najlepiej na patelni ceramicznej, bo nie trzeba dużo tłuszczu. Przyprawione spora ilością curry w proszku i aromatycznym pieprzem. Staram się dodawać do ragout strączkowe, bo zawierają białko roślinne. Tym razem ro fasolka szparagowa i kukurydza z puszki.

 

CURRY WARZYWNE Z ZIEMNIAKAMI

 

3 marchewki

1/2 pora

ok. 15 dkg mrożonej fasolki szparagowej

3 ziemniaki

1/2 puszki kukurydzy

2 łyżki oliwy

łyżka curry w proszku

pieprz ziołowy i młotkowany z kolendrą

sól do smaku

Na patelni ( użyłam ceramicznej z kominkiem) rozgrzewamy oliwę. Wrzucamy pokrojone w półplasterki marchewki i pora, smażymy chwilę. Dodajemy rozmrożoną lekko fasolkę, posypujemy curry i pieprzem, smażymy. Podlewamy odrobiną wody, dusimy ze dwie minuty. Wrzucamy pokrojone w kostkę ziemniaki, solimy lekko, dusimy ok. 10 minut pod przykryciem, uzupełniając wodę jeśli odparuje. Potem dodajemy kukurydzę i dusimy jeszcze chwilę bez pokrywki, żeby sos odparował- ma go być tylko troszeczkę. Sprawdzamy, czy nie trzeba doprawić.

Takie ragout można zjeść z chlebem, ale dodatek ziemniaków  sprawia, że można się obejść bez niego . Pyszne, rozgrzewające danie, odpowiednie na aktualną , bynajmniej nie wiosenną pogodę.

Smacznego !

curry warzywne1

Szafranowe risotto ze szparagami i młodą marchewką

risszaf

 

Szparagi zawsze nadają się na to,  by zrobić z nimi coś pysznego. Zamarzyło mi się risotto z szafranem, z dodatkiem szparagów i młodej marchewki. I to był dobry pomysł zarówno na wykorzystanie szafranu jak i szparagów – wyszło bardzo pyszne i aromatyczne danie.

 

SZAFRANOWE RISOTTO ZE SZPARAGAMI I MARCHEWKĄ

1,5 szklanki ryżu

2 szklanki bulionu

szklanka białego wina

szczypta szafranu

sól, pieprz czarny i biały świeżo mielony

pół pęczka szparagów

kilka młodych marchewek

oliwa i trochę masła

Risotto robiłam na parowej patelni  z kominkiem. Wysmarowałam ją oliwą za pomocą pędzelka, dodałam kilka wiórków  masła  i najpierw na średnim ogniu podsmażyłam obrane i pokrojone szparagi oraz marchewki. Potem wsypałam ryż, dosoliłam , wymieszałam i podsmażyłam kilka minut  . Następnie  podlałam szklanką bulionu w której rozpuściłam szafran, zmniejszyłam ogień i przykryłam pokrywką.

Zaglądałam do risotto co jakiś czas i w miarę wchłaniania bulionu, dolewałam go na zmianę z białym winem. Doprawiłam czarnym i białym pieprzem. Po około 25 minutach risotto było gotowe .

Ależ pachniało ! Szparagi i młoda marchewka świetnie się komponowały smakiem z szafranem i aromatem białego wina. Konsystencję miało wręcz aksamitną. Kocham lato za świeże i różnorodne warzywa i owoce !

Smacznego !

 

rissza

Racuchy kokosowe nadziewane czekoladą

Dziś wyjątkowo wpis przed południem, bo może komuś się ten przepis przyda. Miałam w tym roku smażyć pączki, ale zaliczyłam niespodziewany spadek formy a źle znoszę opary gorącego tłuszczu. Zrobiłam więc tradycyjne ostatnio w Tłusty Czwartek racuchy nadziewane. Zainspirowały mnie niedawno pieczone kokosowe bułeczki, więc zrobiłam racuchy w tym smaku i nadziałam je kostkami czekolady. I to był strzał w dziesiątkę – wyszły rewelacyjne, a trochę pączków dla tradycji można zjeść kupionych.

 

KOKOSOWE RACUCHY NADZIANE CZEKOLADĄ

 

1/2 kg mąki pszennej

30 g świeżych drożdży

1/2 szklanki mleka zwykłego i 1/2 kokosowego

4 łyżki wiórków kokosowych

1/3 kostki  masła

4-5 łyżek cukru

szczypta soli

3  jajka

łyżeczka spirytusu

tabliczka mlecznej czekolady

olej do smażenia – niedużo, czemu, będzie w przepisie

Drożdże rozrabiamy z łyżeczką cukru w miseczce, dodajemy zwykłe  mleko, mieszamy, posypujemy łyżką mąki i odstawiamy w ciepłe miejsce do wyrośnięcia na ok 10 min.

Masło topimy i studzimy do temperatury ciała.  Cukier roztrzepujemy lekko z jajkami.

Do miski wsypujemy mąkę i sól, wiórki kokosowe, dodajemy stopniowo mieszając drewnianą łyżką wyrośnięte drożdże, jajka z cukrem, spirytus,  mleko kokosowe i stopione masło. Wyrabiamy dokładnie ukośnymi uderzeniami drewnianej łyżki, aż ciasto będzie odstawać od brzegów miski i pojawią się pęcherzyki powietrza. Przykrywamy ściereczką i odstawiamy w ciepłe miejsce do podwojenia objętości na 30-50 min.

Chciałam zminimalizować ilość tłuszczu do smażenia , głównie ze względu na Córcię, która narzeka, ze racuchy są tłuste i wypróbowałam ich smażenie na ceramicznej patelni z kominkiem, szczerze mówiąc pełna obaw… Rozgrzałam patelnię z olejem i zmniejszyłam płomień na średni. Kładłam łyżką kawałki ciasta na cienką warstwę oleju, wciskałam w środek kawałki czekolady, przykrywałam szczelnie kawałkiem ciasta spływającym z łyżki, po czym przykryłam pokrywką. Po 2-3 minutach już wyrosły i się ścięły , od dołu zrumieniły i można je była przewracać na drugą stronę. Nie przylegały do patelni i łatwo się przewracały. Dosmażyłam, jak zwykle racuchy, bez przykrywania. Bardzo jestem zadowolona z tego sposobu smażenia, po odsączeniu na papierowym ręczniku ciasto nie ociekało wcale tłuszczem ku zadowoleniu Córci. Gorące, obtaczała je w drobnym cukrze.

Spróbowaliśmy jeszcze ciepłych – czekolada była półpłynna, w otoczeniu kokosowego ciasta smakowała rewelacyjnie. Na zimno też są dobre, już sporo zniknęło. Osobiście wole takie racuchy niż pączki .

Smacznego !

 

Ryba z zieleniną i ziołami

 

Bardzo lubię ryby i staram się przyrządzać je na rozmaity sposób. To są filety z morszczuka przyrządzone na ceramicznej patelni, z dodatkiem jasnozielonej części pora i natki pietruszki. Wzbogaciłam je ziołami- przede wszystkim estragonem, który bardzo pasuje do ryb.

 

RYBA DUSZONA Z ZIELENINĄ I ZIOŁAMI

 

ok 1/2 kg filetów z morszczuka

jasnozielona część dużego pora

2-3 łyżki natki pietruszki

szklanka bulionu warzywnego

po łyżeczce estragonu, ziół prowansalskich i oregano ( można dodać swoje ulubione)

pieprz ziołowy

sok z cytryny

sól do smaku

olej do smażenia

Filety z ryby kroimy na nieduże kawałki ( będzie wygodniej je przyrządzić), skrapiamy sokiem z cytryny i odstawiamy na 15 minut. Potem posypujemy lekko solą i pieprzem ziołowym i smażymy na rozgrzanym oleju krótko z obu stron – najlepiej na patelni ceramicznej lub w rondlu z grubym dnem. Osobno, na drugiej patelni podsmażamy pokrojonego na półplasterki pora z dodatkiem pieprzu ziołowego, tak, by się zeszklił. dodajemy go do ryby, podlewamy bulionem i dusimy pod przykryciem ok. 7 minut., uważając, żeby ryby się nie porozpadały.  Dodajemy natkę pietruszki i zioła, dusimy minutę i zostawiamy ok. 5 min wyłączone pod przykryciem, żeby potrawa przeszła smakami.

Taka ryba dobrze smakuje z polentą, ryżem, ziemniakami albo białym pieczywem. Jest lekka, zdrowa i aromatyczna – polecam przyszłym mamom i nie tylko.

Smacznego !

 

Dorsz smażony w ziołowej panierce

 

Kiedy mój mąż był dzieckiem i pytano go, jakie ryby lubi najbardziej, odpowiadał – filety ! To dlatego, że bardzo nie lubi oddzielać od ryb ości. Dzieci odziedziczyły upodobania po Tacie i również filety są ich ulubiona postacią ryb – no, może z wyjątkiem wigilijnego karpia. Chociaż –  na Wigilię obok karpia muszą być smażone filety. Te zrobiłam podobnie do tych świątecznych – w panierce z mąki z dużą ilością ziół.

 

DORSZ SMAŻONY W ZIOŁOWEJ PANIERCE

 

1/2 kg filetów z dorsza

sok z cytryny

sól, pieprz czarny i ziołowy,  przyprawa do ryb

estragon, bazylia, zioła prowansalskie

olej do smażenia

Filety pokroiłam na kawałki, skropiłam sokiem z cytryny. Po 15 minutach posypałam solą i pieprzami. Mąkę , przyprawę do ryb i zioła wymieszałam na talerzyku, w proporcji – 1 część mąki do 1 przypraw. Obtaczałam ryby w panierce i smażyłam na posmarowanej cienko olejem patelni ceramicznej – tej z parowym kominkiem, ale tym razem użyłam jej tylko do smażenia, bez użycia pary i wszystko ładnie się udało – po przewróceniu ryb na drugą stronę musiałam dodać troszkę oleju, żeby się nie przypaliły. Udało się usmażyć ryby na niewielkiej ilości tłuszczu i nie rozpadały się, o co trudno przy filetach.

Z tą ziołową panierką wyszły przepyszne i zniknęły od razu, w towarzystwie ziemniaczków i surówki z kiszonej kapusty.

Smacznego !

 

Klopsy z suszonymi pomidorami

 

Bardzo lubię mielone i często je robię.  Tym razem chciałam to danie  trochę urozmaicić, dodałam więc do nich suszone pomidory a zamiast zwyczajowego majeranku- bazylię.  Poza tym zrobiłam je na parowej patelni, najpierw podsmażyłam, a potem poddusiłam podlewając bulionem pod parą. Zdjęcia na patelni nie zrobiłam, bo od częstego używania jest już dość sfatygowana – oprócz mnie córka często robi na niej dania warzywne. Klopsy wyszły bardzo smaczne.

 

KLOPSY Z SUSZONYMI POMIDORAMI

 

1/2 kg mięsa mielonego

3/4 szklanki ugotowanego ryżu

jajko

kilka suszonych pomidorów, drobno pokrojonych

łyżeczka bazylii

sól, pieprz czarny i ziołowy

mała cebula

ząbek czosnku

szklanka bulionu

Do mięsa mielonego dodałam ryż, drobno pokrojoną cebulę i suszone pomidory, rozgnieciony czosnek, przyprawy, wbiłam jajko i wyrobiłam na jednolitą masę. Uformowałam z niej spore okrągłe klopsy, kładłam na cieniutko posmarowaną olejem patelnię parową i najpierw podsmażyłam z obu stron. Potem podlałam bulionem, przykryłam pokrywką i poddusiłam około 10 minut. Potem je wyjęłam, sos zaciągnęłam mąką – zjedliśmy je z ziemniakami polanymi sosem i kiszonymi ogórkami z domowych zapasów. Jak już wspomniałam, dodatek suszonych pomidorów i bazylii urozmaicił smak i podeszły nam te klopsy do gustu.

Ponieważ dodałam do nich ugotowany ryż, który mi został z poprzedniego dnia, dołączam je do akcji ” Nie marnuję jedzenia”.

Smacznego !

 

Ryba smażona, dokończona pod parą

 

Chciałam wypróbować jak mi wyjdzie ryba na parowej patelni. Postanowiłam przeznaczyć na taką próbę tuszki flądry, którą bardzo lubię – jest niekłopotliwa w jedzeniu, bo kręgosłup ma zwartą konstrukcję i ości łatwo odchodzą w całości i jest na dodatek bardzo smaczna.

Patelnia parowa ma tę zaletę, że na odkrytej można najpierw potrawę klasycznie usmażyć ( w niewielkiej ilości tłuszczu) a potem dokończyć wlewając nieco płynu, przykrywając pokrywką i poddając działaniu pary. Tak też zrobiłam i z efektu jestem bardzo zadowolona.

 

SMAŻONA FLĄDRA Z PAROWEJ PATELNI

 

kilka tuszek flądry – na patelni mieszczą się cztery średnie

cebula

mąka

przyprawa do ryb

sól, pieprz

olej do smażenia

Tuszki rybne po umyciu posoliłam, posypałam pieprzem, poprzekładałam pokrojoną cebulą i wstawiłam pod przykryciem do lodówki na dwie godziny, żeby się „przegryzły”.

Na talerzyku zmieszałam mąkę z przyprawą do ryb i obtoczyłam w niej tuszki. Na rozgrzaną patelnię wylałam trochę oleju i położyłam ryby a obok cebulkę. Smażyłam odkryte na średnim ogniu, kilka minut, aż się zrumieniły od spodu- wtedy przewróciłam je i dosmażyłam z drugiej strony.

Potem podlałam kilkoma łyżkami wody i przykryłam pokrywką, pozwalając parze dokończyć dzieła – tak około 5 minut, wystarczy.

Rybki wyszły akurat – odpowiednio przysmażone a jednocześnie delikatne, bez zbędnej ilości przypraw, smakujące po prostu morską rybą. Spodobała mi się ten sposób ich przyrządzania i na pewno nieraz po niego sięgnę.  Zjedliśmy je z ziemniakami polanymi wytworzonym sosikiem i sałatą z warzywami.

Smacznego ! lecę szykować się na Blog Forum do Gdańska i już się cieszę na spotkanie ze znajomymi 🙂

 

Placek warzywny na bazie kabaczka

W ogrodzie mam drugi „rzut” kabaczków – jeszcze dwa tygodnie temu były same kwiaty, teraz rozwinęły się w pokaźne egzemplarze. Tym razem zrobiłam z jednego ( był tak wielki, ze wykorzystałam niecałą połowę) placek na parowej patelni, bo byłam ciekawa, jak wyjdzie. Na zdjęciu jest „do góry nogami”, bo spód apetycznie się podpiekł, a wierzch, jak to pod parą, pozostał jasny.

Dodałam do niego podsmażonego pora i zielona paprykę oraz natkę pietruszki – dominują więc dodatki zielone. Na patelni udał się prawie dobrze, chyba za mocny płomień dałam na początku, dlatego spód jest bardziej podpieczony. Może gdybym dała go od razu na mały płomień, podpiekł by się równiej, ale i tak ze względu na specyfikę parowej patelni, wierzch raczej by się nie zrumienił. Walory smakowe chyba na tym nie ucierpiały.

 

PLACEK WARZYWNY NA BAZIE KABACZKA

 

ok. 2 szklanek kabaczka startego na grubej tarce

zielona papryka

pół pora, biała i jasnozielona część

ok. 1, 5 szklanki mąki

1/4 szklanki oleju

kilka łyżek oliwy do podsmażenia

2 jajka

1/3 szklanki wody gazowanej ( dla lekkości ciasta)

2 płaskie łyżeczki proszku do pieczenia

sól, pieprz czarny i ziołowy, gałka muszkatołowa

2 łyżki natki pietruszki

Pora i paprykę podsmażamy na oliwie, żeby zmiękły, studzimy. Do miski ze startym kabaczkiem dodajemy podsmażone warzywa, wbijamy jajka, dodajemy olej i mieszając wsypujemy mąkę z proszkiem. Na koniec wlewamy wodę gazowaną i przyprawiamy do smaku.

Ja zrobiłam na patelni parowej, powinno się piec na małym ogniu, wtedy to się równomiernie upiecze. Po pół godzinie można sprawdzić, czy dobre, próbując patyczkiem. Wierzch musi być ścięty a patyczek suchy.

Po pół godzinie wyłączyłam i zostawiłam ok. 5 min, żeby doszedł. Pierwszy kawałek trochę się pokruszył przy wyjmowaniu, ale reszta wyszła bez problemu.

Smak kabaczka stopił się z warzywnym smakiem ciasta, nie czuć go wyraźnie. Zrobiłam do niego sos czosnkowy, ale placek był dobry i bez żadnych dodatków. Myślę, że spokojnie można upiec taki w piekarniku, polecam wszystkim dysponującym nadmiarem kabaczków i nie tylko.

Smacznego !

 

 

Gołąbki bez zawijania w sosie pomidorowym

Wprawdzie przepis na takie gołąbki juz pokazywałam kiedyś na blogu, tym razem jednak są zrobione innym sposobem – na parowej patelni, która okazała się bardzo przydatna do tego dania. Na dodatek są z sosem ze świeżych pomidorów, które zostały podduszone razem z mięsem i wytworzyły bardzo ciekawy sos.

 

GOŁĄBKI BEZ ZAWIJANIA Z PAROWEJ PATELNI

 

½ kg mięsa mielonego
szklanka ugotowanego ryżu
1 jajko
½ małej główki młodej kapusty
2 cebule
olej
sól, pierz czarny i ziołowy, majeranek, papryka
4-5 dojrzałych pomidorów

garść świeżej bazylii

1/2 szklanki bulionu

szczypta cukru

Drobno poszatkowaną kapustę wrzuciłam na rozgrzany olej . Dusiłam kilka minut, aż lekko zmiękła. Wystudziłam.
Do miski z mielonym mięsem dodałam ugotowany ryż, drobno pokrojoną cebulę , posiekaną  kapustę i jajko . Posoliłam , dodałam pieprz i majeranek. Wyrobiłam wszystko dokładnie , uformowałam  kotlety.

Ułożyłam je na posmarowanej olejem parowej patelni, dobrze nagrzanej. Zrumieniłam z obu stron wraz z pokrojoną cebulką , podlałam bulionem i przykryłam pokrywką na 10 minut. Potem dodałam sparzone, obrane ze skórki i pokrojone drobno pomidory oraz podartą na kawałki bazylię , doprawiłam pieprzem i papryką, zwiększyłam ogień pod patelnią i dusiłam pod przykryciem około 8 minut, aż się rozpadły. Wtedy odsunęłam nieco gołąbki i rozgniotłam pomidory widelcem na papkę.

Gołąbki tak przyrządzane okazały się bardzo smaczne. Zjedliśmy je z polentą, która świetnie pasowała do pomidorowego sosu i sałatką z ogórków.

Smacznego !

 

 

Faszerowane kabaczki w towarzystwie papryki

Zagospodarowując kulinarnie  kabaczki z  ogródka, wykorzystałam parową patelnię. Pomyślałam,że świetnie się nada do przyrządzenia faszerowanych warzyw, bo najpierw je podsmażę na ostrzejszym ogniu a  potem uduszę pod parą. Żeby nie było monotonnie ( bo sporo kabaczków u mnie ostatnio), nafaszerowałam też papryki.

KABACZKI I PAPRYKI FASZEROWANE

 

duży kabaczek

2 papryki ( miałam zielone i żółte)

szklanka ryżu

30 dkg mięsa mielonego

duża cebula

sól,pieprz , majeranek, tymianek

Warzywa  pokroiłam ( kabaczek obrany), wydrążyłam i posoliłam wewnątrz, żeby zmiękły. Ryż ugotowałam według przepisu, mięso podsmażyłam trochę z cebulą, tak, żeby zmieniło kolor. Wymieszałam ryż z mięsem i    cebulą, przyprawiłam do smaku.

Napełniłam farszem wydrążone warzywa i położyłam na parowej patelni cienko posmarowanej oliwą. Podsmażyłam na ostrym ogniu,żeby się trochę przyrumieniły od spodu, dodając nieco pokrojonej cebuli – sos jest smaczniejszy. Podlałam niewielką ilością wody i przykryłam pokrywką. Dusiłam zmniejszając moc palnika około 20 minut. Wyszły bardzo smaczne, jak to warzywa robione pod parą. Jedliśmy je polane wytworzonym przy duszeniu sosem.

Smacznego !

Danie dołączam do akcji Faszerowany zawrót głowy