Archiwa kategorii: Napoje

Herbatka choinkowa z pigwą i jabłkiem

herbatka choinkowa z pigwą i jabłkiem

Zimą lubię komponować sobie różne naturalne i aromatyczne herbatki na bazie suszonych owoców, liści i innych fragmentów roślin. Są nie tylko smaczne, ale i pełne witamin , pomagają wzmacniac odporność w czasie, gdy jesteśmy narażeni bardziej niż w innych porach roku na różne infekcje. Pokazywałam już na blogu różne kompozycje , na przykład z dziką różą i liśćmi malin. Dodaję też do herbatek suszone skórki jabłek albo i ich plastry, które suszę latem. Niedawno zauważyłam nowy , ciekawy dodatek – gałązki drzew iglastych, których wielką zwolenniczką jest moja znajoma i guru odnośnie jadalnych roślin, Pinkcake. Wypróbowałam więc nową mieszankę i powstała herbatka choinkowa z suszonym pigwowcem i skórkami jabłek.

herbatka choinkowa z pigwowcem

HERBATKA CHOINKOWA Z PIGWĄ I JABŁKIEM

  • gałązka jodły lub innego drzewa iglastego
  • garść suszonych skórek z jabłka
  • kilka suszonych owoców pigwowca lub plasterków pigwy
  • wrzątek

Suszoną mieszankę najlepiej zaparzyć w czajniczku , zaczekać co najmniej kilkanaście minut i wlać część do filiżanki uzupełniając wrzątkiem. Można potem zaparzyć ją jeszcze raz, będzie bardziej aromatyczna. Ma słodko-kwaskowy smak od owoców i lekko ożywczy od iglastych gałązek, bardzo przyjemnie ją się pije i pięknie pachnie. Teraz, pod koniec karnawału, w czasach rozbierania domowych choinek warto sobie spróbować takiej mieszanki . Oczywiście gałązki trzeba dobrze umyć i potem osuszyć , bo pewnie trochę stały w domu 🙂 U nas w tym roku była jodła . Po rozebraniu choinki znika świąteczny nastrój, ale ostatnio zobaczyłam gdzieś coś, co może go przedłużyć na caly rok. To bardzo dekoracyjne i nowoczesne płytki jodełka , które położone na ścianie mogą nam pomóc utrzymać wyjątkowy nastrój przez okrągły rok.

Zimą warto sobie robić takie drobne i większe przyjemności, by poprawić sobie nastrój i odporność. Aromatyczne, naturalne herbatki nie muszą być zrobione z roślin suszonych latem , jabłka są dostępne przez cały rok a iglaste gałązki ciekawie nam wzbogacą smak i zapach zimowych napojów.

Smacznego !

Kawa nie tylko na lato

kawa roastains z dripa
kawa nie tylko na lato-roastains

Kawa trzyma nas przy życiu, czy to lato, czy zima. Teraz , w czasie upałów delektujemy się kawą mrożoną , frappe czy espresso tonic, tradycyjna gorąca ma też swoich zwolenników. Ja kilka lat temu odkryłam kawy przelewowe, parzone powoli i stopniowo za pomocą dripa ( lub zwykłego filtra do kawy) i latem jest to mój ulubiony czarny napój. Na zdjęciu powyżej jest właśnie w filiżance pod różą kawa Roastains, zrobiona z brazylijskiej Aunt’s Lover , doskonała do alternatywnych metod parzenia, naturalna w smaku. Dzięki świeżo palonym, wysokiej jakości ziarnom możemy w niej wyczuć posmak lata w nucie czerwonych owoców. Dzięki okrągłej słodyczy teraz smakujemy ją szczególnie, ale zapewniam, że to kawa nie tylko na lato.

Kawa roastains

Jeśli chodzi o kawę, to jestem wielbicielką Arabiki i nie lubię kaw kwaśnych ani gorzkich. Wśród propozycji marki Roastains znalazłam sporo takich, które są w moim guście. Oprócz dripa robię też kawy w ekspresie, od czasu do czasu używam też frenchpressu. W nim wypróbowałam kawę z Kenii, z posmakiem czarnej porzeczki ( akurat dojrzewa u mnie w ogrodzie, więc mogę porównać) . Zaskoczyła mnie swoją gładkością i słodyczą.

kawa Roastains Kenia Red Fizz z frenchpressu
kawa Kenia Red Fizz

Na potrzeby ulubionej przeze mnie latem espresso tonic wypróbowałam kawę z Gwatemali . Podawałam już kiedyś przepis, tym razem zrobiłam podobnie, tylko zamiast pamarańczy dodałam kawałek arbuza . Nutki czekolady , migdałów i orzechów włoskich z espresso super pasowały do owocowych dodatków i toniku.

kawy roastains , do ekspresu i alternatyw
kawy roastains

I teraz mam dla Was niespodziankę – jeśli chcecie zamówić sobie takie ekstra kawy , ze świeżo palonych ziaren- mam dla Was rabat, który będzie obowiązywał przez miesiąc. Kto zamawiając w sklepie Roastains wpisze w miejsce przeznaczone na rabat GRAZYNAGOTUJE dostanie kawę tańszą o 10 %.

Na koniec jeszcze kawa ze zwykłego ekpresu przelewowego , tym razem też z Afryki, z Etiopii. Tutaj można wyczuć nutki truskawki i borówki amerykańskiej – dla mnie to kawa idealna na lato. Dodałam do niej mały kieliszek domowego likieru miętowego – super pasowało. A piłam ją do prostego deseru – mrożonego kremu z truskawek i mięty. Jest przyjemnie, okrągło słodka – wiem, ze się powtarzam, ale właśnie takie kawy lubię. I moja córka, która uczy mnie nowych metod parzenia kawy -też. Bardzo się cieszę, ze odkryłam te smaki kawy akurat teraz.

Smacznego !

kawa roastains etiopia berry coat z ekspresu pzrelewowego
kawa Etiopia Berry Coat

Zdrowotna nalewka z mniszka i forsycji

zdrowotna nalewka z mniszka i forsycji

Co roku robię kwiatowe syropy z różnych darów lasu i ogrodu, by w czasie infekcji i problemów ze zdrowiem pomagać sobie i innym w naturalny sposób. Teraz nastawiłam kwiaty dzikiego bzu, mam już syropy z forsycji , mniszka a także mieszany. Syrop z kwiatów dzikiego bzu wykorzystuję też do prostej nalewki, która super smakuje i pachnie, a dodanie jej do letnich drinków podnosi bardzo ich walory smakowe. Syrop z mniszka i forsycji też jest pyszny i aromatyczny, toteż gdy po rozlaniu do słoiczków zostało mi pół szklanki, dolałam do niego czystej wódki w proporcji 1:1 i tak powstała zdrowotna nalewka z mniszka i forsycji ( choć pewnie znawcy nalewek powiedzą, że to nieodpowiednie słowo;) . Stoi już ponad miesiąc i spróbowałam jej – smakuje rewelacyjnie. W sumie można ją pić już kilka dni po zmieszaniu, ale im dłużej postoi, tym jest lepsza.

ZDROWOTNA NALEWKA Z MNISZKA I FORSYCJI

Sprawa jest prosta – mieszamy płyny wlewając je przez lejek do butelki , ewentualnie doprawiamy cukrem z wanilią i/lub cynamonem, kto chce może dodać np. plaster-dwa imbiru, będzie jeszcze zdrowiej. Kto woli mocniejsze nalewki, może użyć alkoholu o wyższych procentach. Odstawiamy i po kilku dniach możemy się cieszyć smakiem i zdrowotnymi właściwościami napoju. Ja syrop zrobiłam na bazie cukru, ale jeśli ktoś chce bardziej zdrowo, to może częściowo lub w całości zastąpic go miodem. Można sobie wybrać jakieś zestawy miodów i skorzystać z ulubionych smaków.

Taka nalewka pomoże nam podnieść odporność albo zwalczyć przeziębienie. W zimne dni można ją dodać do herbaty, latem może urozmaicić smakowo różne drinki.

Smacznego i na zdrowie !

Espresso tonic z mrożonymi malinami

Kawa riposso exclusive intensive z tonikiem
espresso tonic z mrożonymi malinami

Kawę espresso tonic polubilam dzięki mojej córce, która bardzo lubi tonik we wszelkich postaciach . To doskonała kawa na upalne dni, które mam nadzieję już się zbliżają a ich przedsmak mieliśmy w ostatni weekend. Skusiliśmy się nawet na wypicie kawy w ogrodzie, bo po południu, w porze podwieczorku słońce świeciło dość mocno a wiatr ucichł na kilka godzin. Przywołaliśmy trochę wspomnienie lata, bo w zamrażalniku znalazłam jeszcze nieco mrożonych malin z ogrodu, z ubiegłego roku. Udało mi się też znaleźć trochę listków mięty. Bałam się, że po pracach remontowych przy domu zniknie, ale to jest silna roślina i wyrasta jej spod ziemi coraz więcej. Do smaku malin pasowała mi pomarańcza , udało mi się znależć bardzo slodki owoc i jego naturalny smak złagodził nieco polączone smaki mocnej kawy i toniku. Espresso zrobiliśmy w ekspresie z kawy Riposso Exclusive Intensive , która do tego najlepiej się nadaje. Miałam tremę komponując napój , udało mi się uzyskać w pewnym stopniu efekt rozwarstwienia – czytałam jednak, że bariści polecają też ” estetyczną anihiliację „, czyli wymieszanie wszystkiego , by uzyskać ciekawy smak. Bo wygląd wyglądem, ale smak jest przecież najważniejszy.

kawa riposso exclisive intensive z tonikiem
espresso tonic z malinami i miętą

ESPRESSO TONIC Z MROŻONYMI MALINAMI

  • 30 ml mocnego espresso
  • 150 ml toniku
  • plaster słodkiej pomarańczy ze skórką
  • kilka mrożonych malin
  • kilka kostek lodu
  • garść listków mięty ( może być też melisa)
  • opcjonalnie – łyżka syropu z trzciny cukrowej lub smakowego

Do szklanki wkładamy kostki lodu i mrożone owoce, razem z listkami mięty , które potem pójdą w górę. Wlewamy tonik i ewentualnie syrop ( mnie wystarczył plaster słodkiej pomarańczy). Na koniec ostrożnie wlewamy kawę. Powinno to nam dać ładny wizualnie efekt rozwarstwienia. Ozdabiamy plasterkiem pomarańczy , który potem wrzucamy do napoju i mieszamy wszystko, bo tak lepiej smakuje. Ja byłam zachwycona tym smakiem, maliny puściły sok, mięta dodała świeżości a pomarańcza słodyczy i aromatu skórki. Do takiej kawy doskonale pasuje zimny serniczek z waniliową nutką, który jest naszym ulubionym deserem wiosną i latem.

Mam nadzieję, że podczas majówki będzie niejedna okazja by raczyć się taką pyszną zimną kawą.

Smacznego !

espresso tonic z kawy riposso exclusive intensive

Syrop z kwiatów forsycji

syrop z kwiatów forsycji

Forsycja, krzew o pięknie kwitnących żółtych kwiatach zapowiada zwykle wiosnę. Nie tylko cieszy oczy, ale też ma właściwości prozdrowotne – a to na skutek rutyny, która łagodzi objawy przeziębienia i działa profilaktycznie. To taki naturalny rutinoscorbin. Kwiaty forsycji można ususzyc na herbatkę, by służyła później do zaparzania na bieżąco, ale warto zrobić z nich aromatyczny i prozdrowotyny syrop. Jest smaczny, spokojnie można dodac go do wody lub herbaty, wypić na łyzeczce a nawet dodawać do deserów czy sałatkowych dressingów. Ja zrobiłam syrop z kwiatów forsycji tą samą metodą co z dzikiego bzu, dlatego nie jest bardzo gęsty ( jak miodek mniszkowy) tylko ma konsystencję płynną i kolor lekko kremowy.

SYROP Z KWIATÓW FORSYCJI

  • litr wody
  • ok. 1/2 kilo cukru
  • sok z jednej cytryny
  • 2 szklanki kwiatów forsycji

Kwiaty forsycji najlepiej jest zebrać w słoneczny dzień. By pozbyć się niechcianych „lokatorów” trzeba je rozsypać na jasnym podłożu i odczekać kilkanaście minut-do pół godziny.

Wodę z cukrem zagotowujemy mieszając. Pod koniec gotowania dodajemy sok z cytryny. Do lekko przestudzonego syropu wsypujemy kwiaty forsycji , przykrywamy i zostawiamy do naciągnięcia na 24 godziny.

Potem odcedzamy, wlewamy w słoiczki i pasteryzujemy w garnku kilkanaście minut, by słoiki się zamknęły. Lepiej tak zrobić, niż podgrzać i nalewać gorący, bo wtedy straci swoje prozdrowotne właściwości.

Syrop można dodawać do herbaty , popijać lyżeczką jak każdy inny syrop. Profilaktycznie można używać dodając do deserów, napojów i sałatek – zamiast miodu. Ja niedawno dolałam ten syrop do aromatycznej korzennej kawy i super się sprawdził.

W celach leczniczych dosmaczyłam nim przestudzoną herbatkę z dzikiej róży Bardzo mi pomógł przy ostatnim przeziębieniu.

Smacznego !

Aromatyczna kawa korzenna

kawa riposso exclusive brasil z korzennymi przyprawami
aromatyczna kawa korzenna

Zbliżają się święta Wielkanocy, wszyscy myślą już o babach i mazurkach. Ja planuję świąteczne wypieki tradycyjne – czyli mazurki, drożdzowe babki i oczywiście sernik, bez którego nie mogą się u nas obejść żadne święta. Zaczynamy łasować już w sobotę, bo staram się do obiadu skończyć wszystkie przygotowania. Taki sobotni podwieczorek z kawą i próbowaniem, jak się ciasta udały zaczyna świąteczny czas. Dziś za to za oknem jest zimno i pochmurno, zamarzyła mi się więc aromatyczna kawa korzenna, taka na rozgrzewkę.

Do przypraw korzennych pasują kawy o małej kwasowości, z posmakiem czekolady i owoców. Taka właśnie jest palona w rzemieśliczej polskiej palarni a pochodząca z Brazylii kawa Riposso Exclusive. Świeżo zmieloną zaparzyłam w ekspresie i dodałam do niej kawałek kory cynamonu i szczyptę mielonego kardamonu. Do takiej kawy polecana jest też odrobina miodu – ja miałam akurat świeżo zrobiony syrop z kwiatów forsycji , więc dodałam go małą łyżeczkę by podbić jeszcze aromat korzenny kwiatową nutą. Zrobiona w ten sposób kawa poprawiła mi humor w chłodne i wietrzne popołudnie.

kawa riposso exclusive

AROMATYCZNA KAWA KORZENNA

  • filiżanka świeżo zaparzonej kawy ( u mnie Riposso )
  • centymetrowy kawałek kory cynamonu
  • szczypta zmielonego kardamonu
  • łyżeczka miodu lub syropu kwiatowego

Kawę Riposso po zmieleniu możemy zaparzyć w ekspresie , ale równie dobra będzie z kawiarki czy french pressu. Jej ziarna są prawie okrągłe , doskonałej jakości i świeżo palone – uwaga na termin ważności, bo wynosi tylko 6 miesięcy. Ja swoją , zaparzoną w ciśnieniowym ekspresie doprawiłam kawałkiem cynamonu i szczyptą kardamonu, po czym przykryłam na chwilę by nabrała aromatu. Przyprawy ciekawie podkreśliły owocowo-czekoladowy smak kawy , wyczuwałam też lekką orzechową nutę. Mimo, że nie lubię słodzić kawy, tym razem zrobiłam wyjątek i podkęciłam owocowy smak łyżeczką syropu z kwiatów forsycji – taki komfort food na dynamiczną , zupełnie nie wiosenną pogodę.

Myślę, że do takiego napoju najlepiej będzie pasował sernik gruszkowy, który piekę na specjalne okazje – puszysty , z owocową nutą pasującą do czekoladowo-owocowej a nawet karmelowej słodyczy kawy. Na Święta to będzie idealna kompozycja smakowa.

Smacznego !

kawa riposso z ekspresu

Oxymel na odporność i zdrowie

oxymel

W tym roku, jak niemal każdy – dużo przebywałam w domu. By nie marnować czasu zabrałam się za produkcję różnych domowych octów, które wymagają czasu: trzeba ich pilnować i mieszać przez około 4 tygodnie. Pierwszy był ocet z forsycji , który doskonale się sprawdził nie tylko jako dodatek do sałatek z winegretem, ale jako lekarstwo na ból gardła czy chrypkę – płukanie wodą pół na pół z domowym octem pomagało mi lepiej niż jakiekolwiek tabletki. Póżniej był ocet z kwiatów mniszka , z młodych pędów świerku, z kwiatów dzikiego bzu czy akacji . Potem przyszła pora na owoce – przede wszystkim jabłka, których miałam wysyp w tym roku, maliny, wiśnie , niedawno zlałam ostatni- pigwowy. Mam ich sporo i zainteresowałam się tym, co można z nich zrobić. Miesiąc temu nastawiłam składniki na oxymel, który wzmacnia odporność i pomaga zwalczać objawy infekcji. W przepisach jego bazą jest ocet jabłkowy – ja wykorzystałam ten z forsycji, by wzmocnić prozdrowotne właściwości.

OXYMEL ALBO OGNISTY CYDR

  • 5-7 ząbków czosnku
  • cebula
  • spore kłącze imbiru
  • 2-3 ostre papryczki
  • opcjonalnie- korzeń chrzanu
  • kilka gałązek oregano
  • anyż gwiazdkowy
  • kawałek kory cynamonowej, ew. kardamon
  • opcjonalnie – mięta i tymianek, natka pietruszki
  • około pół litra dobrego, domowego octu jabłkowego
  • miód naturalny płynny – 1/2 – 1 szklanka, do smaku ( miałam nawłociowy)
oxymel przed odcedzeniem

Składniki można sobie dobrać według gustu, wybierając te, które mamy dostępne i jakie nam smakują a mają prozdrowotne i antywirusowe właściwości. Bazą jest czosnek, cebula, imbir i chrzan, którego ja akurat nie miałam . Można też dodać kurkumę. Ja wrzuciłam oregano, bo mam swoje z ogrodu, podobnie jak natkę pietruszki i miętę. Cynamon wydał mi się dobrym dodatkiem do mięty , więc i on trafił do oxymelu. Najlepiej składniki drobno posiekać, a chrzan, imbir i kurkumę zetrzeć – ja za późno o tym doczytałam, więc na zdjęciu są spore kawałki. Wszystko zalewamy dobrym , najlepiej domowym, „żywym” octem jabłkowym i odstawiamy na 4 tygodnie w ciemne , ciepłe miejsce, potrząsając słoikiem co jakiś czas. Po tym czasie odcedzamy i dodajemy dobry , płynny miód. O tej porze roku miody już są zestalone , więc trzeba je ostrożnie podgrzać w kąpieli wodnej mieszając, by nie utracić cennych właściwości. Łączymy odcedzony ocet z miodem w proporcji takiej, jak nam smakuje – 4:1 jak ja, czy nieco mniej lub więcej.

Oxymel możemy spożywać jak syrop – po łyżce dziennie dla odporności, lub jako dodatek do herbaty . Ma ostry smak złagodzony miodem – mój , dzięki ulubionym dodatkom bardzo mi smakuje. W razie przeziębienia i pierwszych objawów infekcji zażywamy 3 łyżki dziennie.

To jeden z najlepszych naturalnych syropów na wzmocnienie odporności i warto go zrobić, bo przed nami nie tylko jesień i zima ale i szalejąca pandemia. Jak już wspomniałam – mało wychodzę z domu , prawie nie wyjeżdżam i przy pierwszych objawach przeziębienia ratuję się domowymi sposobami, póki co-odpukać – trzymam się, czego i wszystkim czytelnikom bloga życzę.

Smacznego !

Prosty napój z papierówek i mięty

prosty napój z papierówek

W tym roku te pyszne jabłka starej odmiany obrodziły wyjątkowo i wykorzystuję je na różne sposoby. Mam na blogu sporo tych przepisów, dodatków do jedzenia na słodko i wytrawnie i różnych napojów , ale wciąż jeszcze wpadam na nowe pomysły albo podchwytuję je od innych. O tym, ile różnych rzeczy robie z papierówek niech zaśwadczy zdanie mojego syna : gdy odbierał mnie z pociągu po podróży do znajomej agroturystyki opowiedziałam mu, że nie mogłam się powstrzymac widząc tam papierówki i pokazałam, jak robię napój jabłkowo-miętowy, mus i deser z niego. Syn na to : gdybyś miała pokazać, co robisz z papierówek, to byś musiała zostać tam miesiąc 🙂 ma rację, sporo tego … A dziś -prosty napój z papierówek, o którym powiedziała mi sąsiadka. Nie trzeba gotować, to przepis dla tych, co jabłek mają w nadmiarze a mięta jest super dodatkiem wzmacniającym efekt świeżości tych pysznych jabłuszek.

PROSTY NAPÓJ Z PAPIERÓWEK I MIĘTY

  • papierówki, ile kto ma i chce
  • cukier do smaku ( może być brązowy)
  • gałązki mięty, może być też trochę melisy
  • gorąca woda, tyle, by przykryła jabłka

Najlepiej przygotować ten napój na noc, bo rano będzie gotowy do spożycia, co w upale kazdy doceni. Potrzebny jest spory garnek lub miska, wkładamy do niego pokrojone jabłka, bez obitych części. Ja dodatkowo pozbawiłam je gniazd nasiennych, bo resztę jabłek po puszczeniu soku wykorzystałam do koktajli i deserów , ale jeśli ktoś ma tyle jabłek, że nie wiadomo, co z nimi robić, może pokroić całe. Dodajemy cukier ( można się bez niego obejść, ale trochę podkręci smak i doda sokowi trwałości), przekładamy jabłka gałązkami mięty i kto chce melisy po czym zalewamy wrzątkiem tyle, by woda przykryła dokładnie jabłka i przykrywamy. Można dodać troszkę soku z cytryny, bo surowe jabłka ciemnieją i dają brązowy sok. Rano nasz sok naciągnie smakiem jabłek i mięty, cedzimy wszystko przez sito i mamy gotowy napój.

Jabłka możemy wyrzucić na kompost albo zmiksować w koktajlu , ewentualnie nastawić z reszty ocet. Napój trzymamy w lodówce , ale w upalne dni zaręczam, że znika szybko.

Smacznego !

Lemoniada i herbatka z kwiatu jabłoni

lemoniada z kwiatu jabłoni

W tym roku moje jabłonki, na których latem rosną papierówki i nieznane mi z nazwy czerwone letnie jabłka kwitną jak szalone. Pogoda sprzyja owadom, jest raczej słonecznie i dość ciepło , czeka mnie pewnie latem wysyp jabłek, jak co dwa lata. Widok i zapach jest upajający, do tego szum owadów, przyznam, że wcale nie chce mi się nigdzie ruszać z domu i ogrodu i kwarantanna w takich warunkach mi niestraszna. Tak to wygląda :

kwiaty jabłoni w moim ogrodzie

Już kilka lat temu na ziołowych blogach i grupach mignęła mi lemoniada z kwiatu jabłoni i atomatyczna herbatka z kwiatów i młodych listków. Rok temu jabłonki ledwo kwitły, wiec żal mi było je obrywać , ale teraz mogłam zaszaleć . Do klasycznego przepisu na lemoniadę dodałam gałązki mięty, która rozrasta mi się w ogrodzie od kilku lat. Mięta mi zawsze pasuje do jabłek w każdej postaci, napój wyszedł pyszny i aromatyczny.

LEMONIADA Z KWIATU JABŁONI

  • dzbanek niegazowanej wody ( może być dobra kranówka)
  • kilka plastrów cytryny
  • garść kwiatów jabłoni
  • 2-3 gałązki mięty
  • cukier lub syrop do smaku ( opcjonalnie)

Kilka kwiatów zostawiamy do dekoracji i świeżości w dzbanku, resztę zalewamy połową szklanki wrzątku i parzymy kilka minut pod przykryciem. Jeśli słodzimy napój, możemy od razu rozmieszać z cukrem. Wlewamy przecedzony napar do dzbanka z zimną wodą, dodajemy plastry cytryny i miętę, wkładamy gałązki świeżej mięty. Dorzucamy kilka świezych kwiatów. Zostawiamy co najmniej pół godziny, by nasza lemoniada z kwiatu jabłoni nabrała smaku , jak dłużej postoi to jest smaczniejsza i bardziej aromatyczna. Ja robiłam zarówno słodzoną jak i nie, ta druga bardziej mi smakowała.

HERBATKA Z SUSZONEGO KWIATU JABŁONI

  • łyżeczka suszonych z listkami kwiatów jabłoni
  • kubek wrzątku
herbatka z suszonych kwiatów i listków jabłoni

Płatki, pąki i młode listki jabłoni zbieramy w suchy, słoneczny dzień i suszymy rozłożone w ciemnym i ciepłym miejscu, aż zupełnie wyschną. Potem przesypujemy je do słoiczka i robimy herbatkę , jak klasycznie każdą ziołową – parzymy kilka minut pod przykryciem . Kto chce by herbatka miała bardziej intensywny smak, może ją utlenić , jak np tutaj , mnie smakuje taka zwykła suszona. Ma delikatny smak i zapach, być może zmieszam ją na później z suszoną miętą, by zobaczyć jak taka kompozycja będzie smakowała.

Cieszę się bardzo, że udały mi się obydwa eksperymenty , myślę, że na lemoniadę jak i herbatkę można zbierać kwiaty dzikich jabłonek spotykanych na spacerach , a z tych, które mamy do dyspozycji w ogrodzie warto wybrać takie, które mają aromatyczną skórkę. Ja zbierałam z jabłonki, która ma latem czerwone i pyszne jabłka, chociaż i z papierówki trochę podskubałam. Drzewa już mi przekwitają, suszone płatki zostaną na później, a lemoniadą z kwiatu jabłoni cieszę się póki mogę.

Smacznego !

lemoniada z kwiatu jabłoni z mięta

Syrop z mniszka i forsycji

W tym roku postanowiłam zrobić syrop z mniszka nieco inaczej, niż zwykle. Czytałam sporo o prozdowotnych właściwościach forsycji więc dorzuciłam jej kwiaty do mniszków, na odpowiednim etapie. Szczerze mówiąc, zrobiłam tak już w ubiegłym roku, ale zapomniałam o gotującym się syropie i ..zrobił mi się karmel ! Przypomniałam sobie wtedy o znanym z rodzinnego domu sposobie na „dosmaczenie” czystej wódki, tzw. „przypalance”. Zrobiłam więc z tego karmelu nieco takiej niby-nalewki . Bardzo to było smaczne a jakie zdrowe 🙂 W tym roku już pilnowałam, syrop z mniszka i forsycji udało mi się zrobić tak, jak trzeba i zapakować w słoiczki. No, z malutkim wyjątkiem- ale o tym później 🙂

SYROP Z MNISZKA I FORSYCJI

  • 300 główek mniszka lekarskiego
  • 2 szklanki kwiatów forsycji
  • litr wody
  • pół kilo cukru i 2 łyżki cukru z wanilią
  • sok z 1 cytryny

W większości przepisów na miodek czy syrop z mniszka podane są proporcje na klasyczny syrop, czyli kilo cukru na litr wody – kto chce, może tak zrobić. Ja robię mniej słodki i udaje mi się zazwyczaj, tylko, że pasteryzuję słoiczki tak, jak kompoty. Sporadycznie zdarza mi się, że syrop sfermenuje- wtedy przeznaczam go na ocet.

Syrop z mniszka i forsycji zrobiłam mieszanym sposobem.

Kwiaty najpierw rozkładamy na jasnym podkładzie ( ja w ogrodzie na stole ) i czekamy, aż wyjdą z nich „lokatorzy „. Potem  moczymy w zimnej wodzie przez kilka godzin, następnie stawiamy na gaz i gotujemy 15 minut. Pod koniec gotowania dodajemy sok z cytryny i wyłączamy palnik. Ja na tym etapie dodałam kwiaty forsycji, bo ich nie zaleca się gotować, tylko moczyć w syropie. Zostawiamy wywar wraz z kwiatostanami i cytryną na 24 godziny. Potem przecedzamy przez gęste siko,  wsypujemy cukier  i gotujemy 2 godziny bez przykrycia, na małym ogniu, często mieszając,  by utworzył się syrop. W tym roku gotowałam nieco krócej, ponad godzinę, by uniknąć problemów takich, jak rok temu. Poza tym wolę mniej gęsty syrop i mniejsze straty witamin przy gotowaniu.

Syrop z mniszka i forsycji nalewamy do słoików, zakręcamy, odwracamy do góry dnem i pozostawiamy do wystudzenia. Ja dodatkowo pasteryzuję 10-15 minut w garnku z wodą do 3/4 wysokości słoików pod przykryciem.

Gdy nalałam syrop w przygotowane słoiczki, zostało mi około pół szklanki. Wlałam go do małej , 200 ml butelki i dopełniłam czystą wódką, robiąc prozdowotną nalewkę, podobną do tej – przyda się w tym roku jak nigdy.

O antywirusowych właściwościach forsycji pisałam przy okazji octu i herbatki , taki wzbogacony syrop mniszkowy nie tylko jest smaczny, ale pomoże nam przy infekcjach. Pamiętajmy, że istotnym elementem walki z koronawirusem jest wzmacnianie naszej odporności na każdy sposób, zdrowe odżywianie się, wspomaganie ziołami. Dbajmy o siebie w tych trudnych czasach.

Smacznego i na zdrowie !

syrop z mniszka i forsycji