Archiwa kategorii: Kurczak

Skrzydełka w sosie słodko-kwaśnym

skrzydelka

 

Bardzo lubię skrzydełka z kurczaka i pokazywałam już ich kilka wersji. Dzisiaj pora na takie trochę w chińskich klimatach, w sosie słodko-kwaśnym. Pasuje mi takie zestawienie smaków a w zestawieniu z ryżem i sałatką z kapusty pekińskiej z dodatkiem kolorowej papryki sprawdziło się doskonale.

 

SKRZYDEŁKA W SOSIE SŁODKO-KWAŚNYM

około kilograma skrzydełek

sos sojowy

1/2 szklanki przecieru pomidorowego

1/2 szklanki soku ananasowego

łyżeczka cukru trzcinowego

łyżka octu jabłkowego

pieprz czarny i ziołowy

szczypta imbiru

olej do smażenia

rosół lub bulion do podlewania

Skrzydełka posypałam pieprzami, skropiłam sosem sojowym i octem jabłkowym i wstawiłam do lodówki na pół godziny. Podsmażyłam na głębokiej patelni z rozgrzanym olejem z obu stron. Podlałam rosołem i dusiłam do miękkości , uzupełniając wyparowany sos. Pod koniec dodałam sok ananasowy i przecier pomidorowy oraz cukier i imbir. Można dodać jeszcze trochę octu jabłkowego jeśli sos jest za mało kwaśny. Zagotowałam wszystko razem.

Jak już wspomniałam, podałam je z ryżem polanym wytworzonym sosem i surówką z kapusty pekińskiej , kolorowej papryki, pora  i kukurydzy. Bardzo mi ten komplet pasował , słodko-kwaśne smaki ciekawie się równoważyły.

Smacznego !

 

skrzydelka1

Coq au vin – francuski kurczak w winie

coq au vin

 

To jedno z dań z kurczaka, które zapamiętałam z warsztatów podczas Festiwalu Dobrego Smaku w Poznaniu. Miałam ochotę je wypróbować , bo degustowane podczas warsztatów bardzo mi posmakowało. Kurczak  jest typowo we francuskich klimatach – podobnie jak wołowina po burgundzku , z dodatkiem boczku, pieczarek i wina. Zamiast bulionu dodałam rosół, bo robiłam tego kurczaka na niedzielny obiad, a rosołek to w takim dniu tradycja.

 

COQ AU VINE

elementy kurczaka

1/2 butelki czerwonego wina dobrej jakości

1/2 litra bulionu drobiowego

szalotki albo  cebule

 

czosnek

 

250 g pieczarek

 

250 g boczku wędzonego

 

100 g masła

 

kilka gałązek tymianku, liść laurowy,

 

natka pietruszki

 

sól i pieprz do smaku

 

mąka

W rondlu z grubym dnem na oleju podsmażyłam najpierw boczek pokrojony w paski. Wyjęłam na talerz i na tym samym tłuszczu podsmażyłam cebulę, pod koniec dorzucając rozgnieciony czosnek . Po jej wyciągnięciu dodałam nieco masła i usmażyłam partiami pieczarki, żeby się nie dusiły a usmażyły. Grzyby również wyciągnęłam, dodałam masło i obsmażyłam kawałki kurczaka posypane solą i pierzem oraz delikatnie obtoczone w mące.

Po zrumienieniu ich z obu stron, wlałam wino i rosół, dodałam tymianek, natkę  i liść laurowy i dusiłam pod przykryciem około godziny na niedużym ogniu. Można też kurczaka wstawić do piekarnika w temperaturze 150 C na 1, 5 – 2 godziny.

Sos powinien się zredukować, a jeśli jest za rzadki, zaciągamy go łyżką mąki rozbełtanej w niewielkiej ilości wody.

Nam taki kurczak bardzo smakował – jest pyszny i aromatyczny, delikatny w smaku.

Smacznego !

 

coq au vin1

Intensywny dzień na Festiwalu Dobrych Smaków w Poznaniu

ekipa

 

Na trwający w Poznaniu przez cały długi weekend  Festiwal dobrych Smaków z przyczyn obiektywnych wybrałam się dopiero w sobotę. Ale był to bardzo intensywny dzień. Zaczął się o godzinie 11 Biegiem Kelnerów pod patronatem restauracji Vine Bridge. Mój blog był patronem medialnym tego biegu, nawet znalazłam się w jury.  Obserwację zwycięzców zostawiłam innym jurorom, ja skupiłam się na pechowcach, bo dla nich zrobiłam nagrody pocieszenia – słoiki z przetworami z mojej spiżarni : Kompoty  – wiśniowy i jabłkowo- miętowe oraz ogórki kiszone z papryką .

 

nagrody1

 

Na górnym zdjęciu jest silna ekipa z pizzerii Umberto, która przybyła z kibicami. W ogóle kelnerzy to wesoła brać i wszyscy oprócz rywalizacji dobrze się bawili. Przed biegiem zawodnicy  się rozgrzewali w takt muzyki :

 

rozgrzawka kelnerów

 

Wszyscy biegli z tacami , na których stała butelka wina i piwo w szklance, panie dodatkowo w szpilkach.

Obrady jury były bardzo intensywne ( co uwieczniła na zdjęciu Ewelina z bloga Przy kubku kawy) , bo trzeba było uwzględnić regulamin – taca bez ubytków. To właśnie pechowcom , którym przed metą powylewało się przyznałam swoje nagrody pocieszenia.

 

jury1

 

Jako jurorka nie miałam czasu zrobić zdjęć z rywalizacji, ale można je zobaczyć na profilu Biegu na Facebooku.

Przed biegiem spotkałam znajomych blogerów spoza Poznania , przybyłą z Łodzi Kasię z Gotuj z rodzinką oraz Andrzeja Tucholskiego z bloga Jest kultura. Szkoda, że już w tym tłumie nie spotkaliśmy się ponownie.

Zaraz po rozdaniu nagród ruszyłam z Anią z Green Plums na warsztaty dzikiej kuchni- Naturalnie dookoła Poznania, które prowadziła pani Krystyna Stepczyńska- Szymczak. Temat bardzo mnie interesował, bo sama mam na blogu kategorię Jadalne chwasty .

 

dzika kuchnia

 

Dowiedziałam się trochę nowych rzeczy, spróbowałam zupy z takich roślin jak lebioda,babka, pokrzywa i szczawik zajęczy z dodatkiem ziemniaków ( bardzo smaczna ). Wypiłam też napój na bazie syropu z czarnego bzu z dodatkiem marchewnika anyżowego . Zarówno ten syrop jak i miód z kwiatów mniszka robię co roku a przepisy można znaleźć na moim blogu, w kategorii jadalne chwasty.

Dzika kuchnia to temat na topie, bo warsztaty cieszyły się dużym zainteresowaniem, wśród widzów spotkałam i znanych blogerów i poznańskich restauratorów.

 

dzika kuchnia1jpg

 

Na deser dostaliśmy pyszny jogurt z mniszkowym miodem, syropem z kwiatów bzu i anyżkowymi łodyżkami.

 

deser jogurtowy

 

Na warsztaty dzikiej kuchni wpadli tez Jola z Piotrem z Damsko- męskiego spojrzenia na kuchnię. Nie mogli być na całych, bo po drodze Piotra zgarnął Marcin Budynek do pomocy w gotowaniu na scenie.

Spotkaliśmy się w restauracji Toga na warsztatach zorganizowanych przez Agencję Rynku Rolnego z wykorzystaniem hodowanych ekologicznie kurczaków, które prowadził Sebastian Gołębiewski.

 

kucharz w akcji

 

Te kurczaki zupełnie inaczej pachną i smakują , niż te dostępne w sklepach. Pan Sebastian pokazał nam najpierw jak intensywnie wykorzystać różne części z kurczaka a potem przydzielił nam zadania. Przy naszej części stołu oprócz piersi kurczaka były tak zagadkowe składniki jak ananas , banany, rodzynki i czekolada.

 

kurczak

 

Nasza ekipa ( Jola z Piotrem, Ania, Kamila z Kuźni przepisów ( która właśnie dołączyła do naszej blogerskiej grupy) i pasjonatka kuchni Ola zrobiła piersi kurczaka w sosie czekoladowym z salsą na bazie ananasa. Ten, jaki i pozostałe przepisy znajdziecie na blogu Joli i Piotra .

Hasłem warsztatów był kurczak i kuchnie świata. Inne ekipy gotowały tajską zupę na bulionie z trawą cytrynową ( przepyszna), francuskiego kurczaka w winie i pasztet z wątróbek podany na chałce ze smażonym jabłkiem oraz satay z kurczaka z dodatkiem ogórkowo-paprykowej sałatki z sezamem.

Uważam, że nasza ekipa trafiła na najlepsze danie. bardzo dobrze szła nam współpraca pod dyskretnym nadzorem Piotra. Sos czekoladowy był z dodatkiem passaty pomidorowej, wydał nam się odrobinę za kwaśny mimo dodatku rodzynek i czekolady i wraz z Piotrem postanowiliśmy zaryzykować i dodać nieco cukru. Wyszedł rewelacyjny !

 

sos czekoladowy

 

Podczas wzajemnej degustacji nasze stanowisko było wręcz oblegane. Podsmażone piersi kurczaka pokroiliśmy i zanurzyliśmy w sosie i serwowaliśmy z pyszną salsą. Niestety zdjęcia porcji nie zdążyłam zrobić , zajęta jedzeniem i częstowaniem, mam za to satay z sałatką :

 

szaszłyk

 

Chyba danie naszej blogerskiej ekipy zrobiło wrażenie, bo do wspólnego zdjęcia ustawił się z nami prócz prowadzącego kucharza przedstawiciel organizatora, pan Andrzej Bobrowski z Agencji Rynku Rolnego. Tak, promocja ekologicznych kurczaków w takiej formie to zdecydowanie dobry pomysł !

 

grupa na kurczaku

Pierś kurczaka grillowana w ziołowej marynacie

pierś kurczaka w ziołach1

 

Pogoda sprzyja grillowaniu, więc kiedy dziś wyciągnęłam pierś kurczaka na obiad, postanowiłam ją pociąć na paski , zamarynować w ziołach i oddać w ręce męża, domowego specjalisty od grillowania. Zestaw ziół skomponowałam na bieżąco – obowiązkowy majeranek, pasujący do niego tymianek, oregano i nieco szałwii. Dodałam do tego jeszcze trochę kolorowego pieprzu grubo zmielonego. Wyszła z tego całkiem niezła kompozycja smakowa.

 

KAWAŁKI PIERSI KURCZAKA GRILLOWANE W ZIOŁOWEJ MARYNACIE

 

duża  pierś z kurczaka

oliwa

sól, pieprz kolorowy z młynka

majeranek, tymianek, oregano, szałwia

Piersi kurczaka pokroiłam w poprzek w paski i lekko rozbiłam. Posypałam solą, skropiłam oliwą i obtoczyłam w mieszance ziół. Wstawiłam na pół godziny do lodówki.

Grillowaliśmy je po kilka minut z obu stron. Do tego były połówki podgotowanych  ziemniaczków też z grilla i sałatka ze wspaniałych teraz pomidorów i świeżo ukiszonych ogórków.

Smacznego !

 

pierś kurczaka w ziołach

 

Pierś kurczaka peklowana i przyrządzona z aromatycznymi przyprawami Kamisa

kurczak z anyżem na selerze z kurkumą1

 

Kilka dni temu dostałam propozycję udziału w konkursie ” Trendy w smakach’ z aromatycznymi przyprawami Kamisa. Zastanawiałam się, co zrobić na bazie goździków, anyżu gwiazdkowego, kurkumy i rozmarynu. Danie planowałam na luźniejszą w czasie niedzielę, a ja wtedy gotuje tradycyjny rosołek. No, to tym razem ugotowałam trochę mniej tradycyjny.Najpierw jednak , półtorej doby przedtem,  zapeklowałam pierś kurczaka w całości, z kością ale bez skóry,  w solance.

Rosołek ugotowałam tym razem z dodatkiem gwiazdki anyżu, goździków, imbiru i liścia laurowego. Był bardzo ciekawy w smaku i niezwykle aromatyczny. Po ostudzeniu mięsa, wrzuciłam je jeszcze na krótko na patelnię grillową, posypawszy rozmarynem. Do tego zrobiłam puree z selera z dodatkiem kurkumy.

 

AROMATYCZNA PIERŚ KURCZAKA GRILLOWANA Z ROZMARYNEM NA PURRE Z SELERA Z KURKUMĄ

spora pierś z kurczaka, z kością, bez skóry

skrzydełka , grzbiet i szyjka z kurczaka na rosół

włoszczyzna bez kapusty

sól,  ziele angielskie, pieprz z w ziarnach, liść laurowy

gwiazdka anyżu, 3 goździki, centymetr imbiru

rozmaryn

spory seler

1/3 łyżeczki kurkumy

Najpierw przygotowałam solankę – 3 szklanki przegotowanej zimnej wody , na każdą po łyżce soli. Pierś kurczaka moczyła się w niej 36 godzin, obracałam ją w międzyczasie kilka razy.

Z drobnych części kurczaka i włoszczyzny włożonych do zimnej wody ugotowałam rosół, lekko tylko posoliwszy, bo kurczak z solanki jest mocno słony. Dodałam od razu przyprawy. Jak rosół się zagotował, wrzuciłam do niego wyjętą z solanki pierś i po zagotowaniu zmniejszyłam płomień tak, że rosół ledwo „mrugał” . Gotował się tak powolutku nieco ponad godzinę, aż widelec wbity w mięso wchodził bez oporu a wydobyty z niego płyn był przezroczysty. Wtedy wyłączyłam rosół i studziłam w nim mięso, tak z godzinę.

Seler obrałam, pokroiłam w ćwiartki i ugotowałam w osolonej wodzie. Odcedziłam, zostawiając nieco wody i zmiksowałam. Dodałam kurkumę, wymieszałam dokładnie. Niczym innym nie przyprawiałam, było akurat ostro dla kontrastu z kurczakiem.

Po przestudzeniu wyjęłam mięso i odsączyłam z rosołu. Posypałam je  rozmarynem i rozgrzałam patelnię grillową, lekko posmarowaną oliwą. Obsmażyłam pierś krótko z każdej strony, bo rozmaryn ma tendencje do przypalania się. Tym razem udało się , mięso przeszło smakiem i zapachem rozmarynu tak, jak trzeba.

Ułożyłam je na podłożu z selerowego puree z kurkumą i pokroiłam w ukośne plastry. Smakowało wybornie w towarzystwie młodych ziemniaków i mizerii. Peklowanie nadało piersi odpowiednią konsystencję, aromatyczne przyprawy z rosołu lekko podkręciły korzenny smak, do którego pasował dodany przy grillowaniu rozmaryn i pikantne puree selerowe z kurkumą. Całość wyszła bardzo harmonijna w smaku.

A dodatkowym bonusem był orientalny rosołek pachnący anyżem i goździkami. Pyszny, niedzielny obiad.

Komu się podoba, może zagłosować klikając w banner konkursu z boku bloga 🙂

Smacznego !

 

kurczak z anyżem na selerze z kurkumą

Marynata tandoori do kurczaka z grilla

grillowany kurczak tandoori

 

Wprawdzie pogoda na majówkę nie dopisała, ale to tradycyjny sezon rozpoczęcia grillowania. Mam udokumentowanego kurczaka, którego zrobiliśmy na grillu w pewną pogodną  niedzielę jakiś czas temu, kiedy to wiosna nareszcie przyszła i wybuchła miłym ciepłem. Zamarynowałam go w przyprawach z dodatkiem indyjskiej pasty tandoori, którą dostałam ostatnio do testowania z firmy Pataks, dodając jej umiarkowaną ilość, bo jest dosyć ostra.  Dobrałam do niej aromatyczną wędzoną paprykę, sól morską i pieprz młotkowany z kolendrą. Po kilku godzinach w lodówce kurczak się odpowiednio zamarynował i po grillowaniu był rewelacyjny.

KURCZAK Z GRILLA  ZAMARYNOWANY Z PASTĄ TANDOORI

Udka i skrzydełka kurczaka

Sól morska, pieprz młotkowany z kolendrą

Papryka wędzona, bazylia suszona

Trochę oliwy

Łyżka pasty tandoori

Górne udka pocięłam na mniejsze kawałki w poprzek , dolne ponacinałam do kości i rozłożyłam mięso , skrzydełka poprzecinałam na pół ( tak szybciej się grillują). Posypałam solą i sypkimi przyprawami, skropiłam oliwą i natarłam pastą tandoori. Wstawiłam do lodówki na ok. 3  godziny.

Potem mąż grillował je po kilkanaście   minut z każdej strony. Zjedliśmy je z ziemniakami upieczonymi w oliwie z ziołami i z dipem jogurtowym z dodatkiem koperku i czosnku oraz z sałatą z warzywnymi dodatkami i młodymi mleczami w winegrecie. Pierwszy w tym roku obiad na grillu był pyszny i bardzo udany.

Smacznego !

grillowany kurczak tandoori1

Kurczak w gyrosie z polentą

polenta z kurczakiem

Dawno nie robilam polenty i zatęskniłam za jej smakiem. Postanowiłam dobrać do niej coś w odpowiednim klimacie, też środziemnomorskim i po przejrzeniu szafki z przyprawami znalazłam tę do gyrosa. Miałam udka z kurczaka i potraktowałam  je tą przyprawą , podsmażyłam na rumiano i poddusiłam z dodatkiem rosołu, bo były w niedzielę.

 

KURCZAK W GYROSIE  Z POLENTĄ

3 całe udka z kurczaka

łyżka przyprawy gyros, sól

olej do smażenia

rosół do podlewania

polenta

Umyte udka z kurczaka po pokrojeniu posoliłam i obficie posypałam przyprawą do gyrosa. Podsmażyłam na rumiano a nawet na brązowo na rozgrzanym oleju. Podlewałam niewielką ilością rosołu i dusiłam pod pokrywką do miękkości.

Podałam go z polentą, która tym razem po  zastygnięciu dała się ładnie pokroić w prostokąty, polaną sosem od kurczaka . Do tego byłam surówka z mieszanej kapusty – pekińskiej i kiszonej z dodatkiem jabłka.

Wyszedł z tego pyszny obiad , który wszyscy wcinali z apetytem.

Smacznego !

 

polenta z kurczakiem1

 

 

Pomarańczowy kurczak z ananasem

 

Bardzo lubię piersi kurczaka z grillowej patelni. Tym razem zamarynowany w soku pomarańczowym w towarzystwie ciemnego sosu sojowego i pieprzu młotkowanego z kolendrą, podany z pokrojonym w kostkę świeżym ananasem. Pod koniec grillowanie pokropiłam go jeszcze aromatycznym olejem sezamowym. Wyszedł bardzo smaczny i aromatyczny, w sam raz na ostatni wspólny niedzielny obiad w starym roku.

 

KURCZAK W POMARAŃCZOWO-SOJOWEJ MARYNACIE Z ANANASEM

 

podwójny filet z kurczaka

2 łyżki ciemnego sosu sojowego

2 łyżki wyciśniętego soku z pomarańczy

pieprz młotkowany z kolendrą

pieprz ziołowy

łyżka oliwy

świeży ananas pokrojony w kostkę

trochę oleju sezamowego

 

Filet pokroiłam wzdłuż na mniejsze kawałki i lekko rozbiłam. Posypałam pieprzem ziołowym i młotkowanym z kolendrą, polałam ciemnym sosem sojowym i sokiem pomarańczowym oraz oliwą, wymieszałam. Wstawiłam do lodówki na godzinę.

Patelnię grillową posmarowałam cienko olejem i mocno rozgrzałam. Kładłam kawałki mięsa lekko otrząśnięte z marynaty i po zmniejszeniu ognia grillowałam po kilka minut z obu stron. Pod koniec grillowanie skropiłam olejem sezamowym.

Świeżego ananasa obrałam i pokroiłam w kostkę, posypałam nim kurczaka na półmisku przed podaniem, ozdobiłam młodymi pędami mięty, które mi wyrosły w doniczce. Patelnię zdeglasowałam rosołem i po zredukowaniu uzyskałam pyszny sos do ziemniaków z wody, które były tego dnia dodatkiem. Całość uzupełniła sałatka z kapusty pekińskiej z jabłkiem, ogórkiem  i kukurydzą.

Dzięki marynacie mięso wyszło soczyste i aromatyczne i świeży ananas świetnie do niego pasował.

Smacznego !

 

 

 

 

Kurczak pieczony w ziołach po myśliwsku

 

Dawno nie piekłam kurczaka w całości z rodzince zamarzył się na niedzielny obiad w towarzystwie pieczonych ziemniaczków. Postanowiłam zrobić go bez farszu, ale z dużą ilością ziół ,  pokruszonym jałowcem i sproszkowanymi suszonymi grzybami,skropionego czerwonym winem,  w leśno- myśliwskich klimatach. To było dobre posunięcie, bo wyszedł pyszny, na dodatek bardzo soczysty, bo często go polewałam w trakcie pieczenia.

 

KURCZAK PIECZONY PO MYŚLIWSKU

 

kurczak ok 1, 5 kg

sól ziołowa, pieprz ziołowy

majeranek, tymianek, szałwia, estragon, jałowiec

pieprz czarny, papryka słodka i wędzona

sproszkowane suszone grzyby, kilka suszonych pomidorów

kieliszek czerwonego wina

kilka łyżek oliwy

rosół do podlewania

Umytego kurczaka natarłam solą ziołową i mieszanką przypraw, którą przygotowałam sobie na talerzyku. Skropiłam czerwonym winem i wstawiłam na godzinę do lodówki.

Na dno blachy nalałam oliwy i rozprowadziłam ją, na to położyłam kurczaka i skropiłam go oliwą po wierzchu. Suszone pomidory włożyłam do środka. Piekłam najpierw pół godziny w 180 C z termoobiegiem , polewając rosołem a potem wytworzonym sosem i przewracając od czasu do czasu. Potem zmniejszyłam temperaturę do 150 C i piekłam około 45 minut, nie zapominając o podlewaniu. Jednocześnie piekły się ćwiartki ziemniaków obtoczone w oliwie z ziołami.

Kurczak wyszedł pyszny i soczysty, pieczone ziemniaczki świetnie do niego pasowały, nawet bez sosu, ale moi Panowie go sobie nie odmówili, bo pyszny wyszedł, z aromatem lasu i suszonych pomidorów.

Polecam z czystym sumieniem na świąteczne obiady.

Smacznego !

 

Grillowany kurczak w aromatycznej miodowej marynacie

Patelnia grillowa to jeden z moich ulubionych sprzętów kuchennych i często jej używam. Ostatnio zrobiłam na niej kawałki piersi kurczaka zamarynowane wcześniej  w marynacie z miodem i cynamonem. Chciałam nadać mięsu lekko ziołowy akcent, dodałam więc pieprz młotkowany z kolendrą i trochę pieprzu ziołowego. Całość wyszła bardzo apetycznie.

GRILLOWANY KURCZAK W MIODOWO- CYNAMONOWEJ MARYNACIE

2 filety z piersi kurczaka

2 łyżki miodu

1/2 łyżeczki mielonego cynamonu

Sól, pieprz ziołowy

Pieprz młotkowany z kolendrą

Trochę oleju

Filety pokroiłam w paski w poprzek włókien i lekko rozbiłam. Posoliłam, posypałam  przyprawami, obtoczyłam w płynnym miodzie i wstawiłam do lodówki na pół godziny.

Na rozgrzaną patelnię grillową posmarowaną cienko olejem kładłam zamarynowane kawałki mięsa  i smażyłam po około 5 minut z każdej strony.

Miód na patelni pięknie się skarmelizował, nadając kurczakowi apetyczny brązowy kolor i lekką nutę słodyczy harmonizującą z cynamonem i ziołowymi pieprzami. Zjedliśmy to  z pieczonymi  ziemniaczkami i tzatzikami, bardzo to wszystko do siebie pasowało.

Smacznego !

Przypominam, że zbieram na indeks dla Kacpra w ramach Akademii Przyszlości. Szczegoły we wpisie z 3 wrzesnia. Widget do wpłat jest z boku bloga :)