Archiwa kategorii: Ciasta

Tort z masą kokosową i chałwową

tort z masą kokosową

Dawno nie pokazywałam nowego tortu, ale teraz zdarzyła się okazja. To jest tort z masą kokosową i chałwową, który zrobiłam na okrągłe urodziny mojego syna, na bazie ciemnego biszkoptu. Masy są różne – kokosowa na bazie serka z jogurtów i bitej śmietany i chałwowa z białą czekoladą. Całość bardzo ciekawie się skomponowała i wyszedł pyszny torcik. Dekorację uzgadniałam z córką , brałam pod uwagę modne ostatnio mrożone owoce, które mam z własnego ogrodu, ale stwierdziłyśmy, że może ładnie wyglądają ale nie nadają się od razu do zjedzenia a jak się rozmrożą to będą nieciekawie wyglądały. Poszłyśmy więc w smaczny i praktyczny minimalizm – posypałam górną warstwę masy kokosowej tartą czekoladą. Tort został uznany za jeden z moich najbardziej udanych pod względem smakowym.

TORT Z MASĄ KOKOSOWĄ I CHAŁWOWĄ

  • biszkopt taki, jak tutaj, z dodatkiem łyżeczki syropu różanego i łyżki kawy
  • MASA CHAŁWOWA :
  • tabliczka białej czekolady
  • 1/4 szklanki mleka
  • 2 łyżki cukru
  • 8 dkg masła
  • 20 dkg chałwy ( miałam cukierniczą)
  • MASA KOKOSOWA
  • odciśnięty jogurt grecki (400 g)
  • 2-3 łyżki cukru-pudru
  • śmietanka 30 lub 36 % ( 250 ml)
  • 3 łyżki wiórków kokosowych
  • tarta czekolada do posypania

Biszkopt kroimy na trzy blaty, możemy je skropić herbatką z dodatkiem smakowego alkoholu.

Jogurt do masy kokosowej wylewamy na sito wyłożone gazą , odstawiamy na kilka godzin w temperaturze pokojowej, by się dobrze odcisnął.

Śmietankę ubijamy z cukrem pudrem na sztywną masę, kto nie lubi przesadnej słodyczny może dodać dwie łyżki cukru-pudru, w zupełności wystarczą. Zmniejszamy obroty miksera i dodajemy stopniowo ubijając wiórki kokosowe na zmianę z serkiem z odciśniętego jogurtu. Gotową masę wstawiamy do lodówki, by zastygła.

Składniki masy chałwowej prócz chałwy wkładamy do rondelka, czekoladę połamaną na nieduże kawałki. Roztapiamy na małym ogniu mieszając , na końcu krótko gotujemy. Dodajemy pokruszoną chałwę i energicznie mieszamy aż się zmieni w gładką masę, nie gotujemy. Studzimy lekko utrzepując rózgą .

Na dolny blat ciasta nakładamy masę kokosową, kładziemy środkowy, który smarujemy masą chałwową , ostatni blat cienko pokrywamy masą kokosową. Tort dekorujemy w dowolny sposób, ja po prostu białą masę pokryłam drobno tartą czekoladą.

Całość wyszła pyszna , połączenie czekoladowo-kawowego ciasta z masą kokosową i chałowową jest bardzo udane. Dzień później tort smakował jeszcze lepiej, choć niewiele go zostało. Polecam na specjalne okazje, solenizant i reszta rodziny byli z niego bardzo zadowoleni a ja cieszyłam się, że tak mi się udał.

Smacznego !

Crumble z masą chałwową

crumble z masą chałwową

Owoce w kruszonce, czyli crumble to obowiązkowy deser każdeg lata. Robię je z każdymi owocami po kolei , najbardziej chyba lubię z porzeczkami. Kwaskowe owoce , słodka kruszonka i najlepiej jakiś chrupiący dodatek – to super połączenie. Czasami jeszcze gorące z pieca podaję z lodami , wtedy to jest prawdziwe niebo w gębie. Tym razem crumble z masą chałwową wystarczyły same, bo dodała ona deserowi charakteru. Od koleżanki dostałam chałwę cukierniczą i wykorzystałam je właśnie do crumbli. To był super pomysł, wyrazisty smak porzeczek i malin ciekawie się skomponował z nieco ciężkim i słodkim smakiem chałwy. Owoce oczywiście miałam prosto ze swojego ogrodu, maliny już się kończą, a porzeczki jeszcze wiszą na krzaczkach, we wszystkich trzech kolorach :

białe, czarne i czerwone porzeczki

Crumble z masą chałwową

  • Około pół kilograma owoców jagodowych ( miałam porzeczki i maliny)
  • 2 łyżki masy chałwowej
  • 3 łyżki masła
  • 3 łyżki cukru plus jedna z wanilią
  • 4 łyżki mąki ( najlepsza krupczatka, ale zwykła też da radę)
  • spora szczypta cynamonu

Ja owoce w kruszonce robię tak, że najpierw sypię ją na dno naczynia, w którym sie zapieka , potem daję owoce i posypuję drugą połową po wierzchu. W tym deserze chałwę dodałam do spodniej części, więc najpierw zagniotłam palcami wsypany do miski cukier z mąką i masłem, aż zbił się w średniej wielkości grudki. Odłożyłam połowę, a do pozostałej dodałam chałwę, zagniatając tak, jak poprzednio. Wyłożyłam tą chałwową kruszonką dno formy, posypałam umytymi i osuszonymi owocami i cynamonem, na wierzch dałam resztę kruszonki, już bez chałwy. Piekłam około pół godziny w 180 C.

Taki deser super smakuje sam w sobie, a forący, podany z lodami – to już poezja smaku. Można zrobić go na specjalną okazję, imieniny, urodziny, rocznicę. Przy okazji można się rozejrzeć za prezentem, na przykład na https://www.murrano.pl/prezenty/

Ja zrobiłam ten deser na przyjazd dzieci, które już wszystkie mieszkają poza domem. Dlatego każdy weekend, kiedy jesteśmy znów razem trzeba uczcić.

Smacznego !

Prosty placek z rabarbarem i kruszonką

prosty placek z rabarbarem

Sezon na rabarbar w pełni a jest to bardzo wdzięczny surowiec do wszelkiego rodzaju ciast. Przyznam, że ja najbardziej lubię klasyczny drożdżowy z kruszonką, ale wykorzystuję te czerwone łodygi ( wiecie, że rabarbar to warzywo ? ) w różnych rodzajach ciast. Prosty placek z rabarbarem bazuje na moim szybkim cieście na oleju, które piekę najczęściej z jabłkami. Tym razem do ciasta dodałam jogurtu a kruszonkę wzbogaciłam wiórkami kokosowymi, które bardzo pasują do tego rodzaju ciasta. Zamiast cukru z wanilią dodałam cukier migdałowy, ciekawie podkręcił smak i pasował do kokosowej kruszonki.

PROSTY PLACEK Z RABARBAREM

  • 2, 5 szklanki mąki pszennej
  • 1/3 szklanki oleju
  • mały jogurt naturalny ( 150 g)
  • 3 jajka
  • 4 łyżki cukru plus łyżka migdałowego
  • 1/3 szklanki mleka
  • 3 gałązki czerwonego rabarbaru +łyżka cukru
  • kokosowa kruszonka, taka jak tutaj
  • 2 łyżeczki proszku do pieczenia

Jajka wbijamy do miski i roztrzepujemy widelcem razem z cukrem i cukrem migdałowym. Dodajemy olej, jogurt, mieszamy. Stopniowo dosypujemy mąkę, proszek do pieczenia i mleko, mieszając . Jeżeli ciasto będzie za gęste, dodajemy więcej mleka.
Rabarbar kroimy na nieduże kawałki i mieszamy z cukrem, by trochę puścił sok.

Smarujemy tłuszczem średnią formę do pieczenia, wlewamy ciasto ( powinno powinno mieć konsystencję gęstego naleśnikowego). Na wierzchu układamy rabarbar i posypujemy kruszonką . Pieczemy w 180 C około 50 minut, do zrumienienia wierzchu i suchego patyczka.

Ten placek z rabarbarem smakował nam nie mniej, niż mój najczęściej robiony z owocami , drożdżowemu jednak nieco ustępował. Jeśli macie niewiele czasu to polecam właśnie taki. Robi się go szybko , kokosowa kruszonka ciekawie chrupie i smakuje a rabarbar zmiękczony cukrem ma swój urok. Sezon powoli się kończy, pora już na inne owoce w ciastach , ale taki warto zrobić – choćby jutro na Dzień Dziecka.

Smacznego !

Pączki serowe nadziewane różą, pieczone

pączki serowe nadziewane

Kończy się karnawał, to dobra okazja by zrobić pączki. Wiem, że tradycyjne są smażone w głębokim tłuszczu ale ja za takimi nie przepadam. Za to uwielbiam drożdżowe, pączkowe ciasto i z przyjemnością je robię i zajadam. Lubie też dodawać do niego ser , jest wtedy smaczniejsze i ciekawsze. Zrobiłam więc pączki serowe nadziewane konfiturą z róży i zamiast smażyć – upiekłam je w foremkach do muffinek. Jestem bardzo zadowolona z efektu , pięknie wyrosły , ciasto było puszyste i dzięki serowi niezwykle smaczne . Uniknęłam stania nad garnkiem w oparach gorącego tłuszczu co jest dla mnie czynnością bardzo nieprzyjemną.

PĄCZKI SEROWE NADZIEWANE RÓŻĄ I PIECZONE

  • dwie szklanki mąki pszennej
  • 25 g drożdży
  • szklanka mleka
  • serek waniliowy ( 130 g)
  • 2 jajka i żółtko
  • 2 łyżki cukru i 1 z wanilą
  • 80 g masła
  • łyżka nalewki z kwiatów dzikiego bzu
  • konfitura z róży
  • cukier-puder do posypania

Najpierw roztarłam drożdże z łyżeczką cukru, dodałam połowę  letniego mleka , posypałam łyżką mąki i odstawiłam do wyrośnięcia. W tym czasie stopiłam i przestudziłam masło, ubiłam widelcem cukry  z jajkami i żółtkiem.

Do miski wsypałam mąkę, posoliłam troszkę, dodawałam stopniowo mieszając : wyrośnięty rozczyn, jajka z cukrem, resztę mleka, serek waniliowy, stopione masło w temperaturze pokojowej i nalewkę. Wyrabiałam drewnianą łyżką aż ciasto zaczęło odstawać od brzegów miski i pojawiły się pęcherzyki powietrza. Postawiłam przykryte w ciepłym miejscu do podwojenia objętości, na około 40 minut.

Foremki do muffinek wysmarowałam cienko olejem, napełniałam ciastem do połowy, kładłam po pół łyżeczki konfitury i przykrywałam łyżeczką ciasta. Postawiłam je na kilka minut w ciepłe miejsce, by lekko podrosły.

Piekłam w nagrzanym do 175 C piekarniku, około 25 minut, do zrumienienia i suchego patyczka. Pięknie wyrosły , wyszły puszyste i okrągłe , prawie w ksztalcie pączka.

Po lekkim wystudzeniu, jeszcze ciepłe, wyjęłam pączki z foremek. Jak zupełnie wystygły, posypałam je cukrem-pudrem.

Pączki serowe nadziewane i upieczone zapewne nie zadowolą miłośników tych tradycyjnych, smażonych. Są za to smaczne, zdrowsze i mniej kaloryczne. Ja polubiłam taką formę pączków i z przyjemnością je robie i zajadam.

Smacznego !

pączki serowe z rózą

Drożdzówka idealna do kawy

drożdżówka idealna do kawy

Kawę piję zwykle rano i po południu , pierwszą na przebudzenie, drugą już dla przyjemności. Lubię dojadać przy okazji coś słodkiego , dla mnie jest to naturalne uzupełnienie . Specjalną okazją są poranki weekendowe, wtedy zamiast śniadania jest kawa i domowe ciasto, które jest u mnie prawie co tydzień. Podobno to, co zje się rano szybciej się spala, więc korzystam z okazji i pozwalam sobie na coś kalorycznego do porannej kawy. Mam nawet specjalne filiżanki z większymi podstawkami , gdzie mieści się też kawałek ciasta :

kawa weekendowa z ciastem

Podczas ubiegłego weekendu byłam w kiepskiej formie a chodziły za mną drożdżówki do kawy. Pomyślałam, że pójdę „na skróty” i zrobię ciasto drożdżowe na dużej blasze a na nim umieszczę nadzienie serowe w pewnych odstępach i potem pokroję na odpowiednie kawałki. Pomysł udało mi się zrealizować z powodzeniem, wyszła drożdżówka idealna na zimowy deser.

UPROSZCZONA DROŻDŻÓWKA IDEALNA DO KAWY

  • 1/2 kg mąki pszennej
  • 30 g drożdży
  • szklanka mleka
  • 8 dkg masła
  • 2 jajka
  • 3 łyżki cukru i 1 z wanilią
  • łyżka nalewki
  • 20 dkg twarogu
  • 2 żółtka, 2 łyżki cukru na masę
  • maliny z kompotu ( opcjonalnie)
  • szczypta soli

Najpierw roztarłam drożdże z łyżeczką cukru, dodałam letnie mleko ( 1/3 szklanki ), posypałam łyżką mąki i odstawiłam do wyrośnięcia. W międzyczasie stopiłam i przestudziłam masło ,  wymieszałam cukier  z jajkami ubijając lekko.

Do miski wsypałam mąkę i sól, dodawałam stopniowo mieszając : wyrośnięty rozczyn, jajka z cukrem, resztę mleka i stopione masło w temperaturze pokojowej. Wyrabiałam drewnianą łyżką aż ciasto zaczęło odstawać od brzegów miski i pojawiły się pęcherzyki powietrza. Dolałam nieco aromatycznej nalewki z pigwy . Postawiłam ciasto przykryte w ciepłym miejscu do podwojenia objętości, na około pół godziny.

W międzyczasie roztarłam żółtka z cukrem i dodałam ucierając ser, aż powstała gładka masa. Odcedziłam też maliny z kompotu, by zrobić trochę drożdżówek z nimi.

Wyrośnięte ciasto wyłożyłam na blachę i w równomiernych odstępach poukładałam na nim kulki masy serowej i malin, lekko wciskając. Piekłam w 175 C około 50 minut.

uproszczona drożdżówka

Ciasto wyszło puszyste , pokroiłam je więc w kawałki jak na pierwszym zdjeciu u góry. Pasowało doskonale do kawy a tę miałam akurat bardzo smaczną. Staram się śledzić nowości w tej dziedzinie, bo pojawiają się coraz ciekawsze gatunki. Ja wolę kawy mniej kwaśne, ważny jest dla mnie też ciekawy aromat. Szczególnie istotny jest dobór kawy przy espresso , bo tam można wyczuć całą intensywnośc smaku i zapachu. Ciekawa jest oparta na jednorosnych ziarnach kawa speciality , przywożona z Brazylii czy Kenii ale palona już w naszym kraju . Można sobie wybrać i smak i kraj pochodzenia i cieszyć się smakiem, jaki nam pasuje. A ciasto czy coś słodkiego na szybko do kawy można sobie wtedy zrobić samemu zrobić pyszny podwieczorek dla rodziny czy przyjaciół.

Smacznego !

Tiramisu na piernikowym spodzie

tiramisu na piernikowym spodzie

To nietypowe nieco tiramisu na piernikowym spodzie zrobiłam po świętach, gdy został mi świąteczny piernik , który już sie podsuszył. Rodzinka pochłonęła je od razu , nie zdążyłam nawet zrobić zdjęcia. Ale powtórzyłam je tydzień temu, gdy pomagałam gospodarzom osłabionej wypadkiem ekipy Linie w ogniu. To niezwykłe miejsce w Wielkopolsce, gdzie wszystkie dania są robione na żywym ogniu, na ruszcie lub w kilku piecach ( tym chlebowym) :

Palenisko z rusztem, Linie w ogniu

Tiramisu klasyczne robi się na bazie serka mascarpone, ja jednak testowałam kilka razy jego nieco lżejszą wersję, na delikatnym serku labneh, zrobionym z odciśniętych jogurtów naturalnych. Bardzo smakuje zarówno moim dzieciom jak i gościom, więc postanowiłam taka masę zrobić . Okazało się, że moja wersja spotkała się też z uznaniem , zarówno gospodarzy jak i gości.

TIRAMISU NA PIERNIKOWYM SPODZIE

  • piernik, taki, jak tutaj, pokrojony w plastry
  • dwie filiżanki espresso
  • 4 łyżki likieru amaretto
  • serek z dwóch dużych naturalnych jogurtów
  • 330 ml śmietanki 30 lub 36 %
  • 4 łyżki cukru-pudru
  • gorzka czekolada do starcia na wierzch

Poprzedniego wieczoru przygotowujemy serek z jogurtów naturalnych lub greckich , wykładając je na sito wyłożone złożoną na podwójnie gazą lub rzadko tkaną bawełnianą ściereczką. Stawiamy je w chłodnym miejscu.

Kawę studzimy ,mieszamy z likierem amaretto i wlewamy do miseczki, w której nam będzie łatwo moczyć piernik . Jeśli jest on mocno podsuszony, moczymy go w tej aromatycznej mieszance. Gdy mamy świeżo upieczony, wystarczy wyłożyć nim dno naczynia, w którym robimy deser i mocno skropić kawą z likierem. Zostawiamy ciasto na godzinę, by dobrze przeszło nasączeniem i przygotowujemy masę.

Śmietankę ubijamy mikserem na sztywno, dodając stopniowo cukier-puder . Potem zmniejszamy obroty miksera i dodajemy po łyżce serka , mieszając go dokladnie z ubitą śmietanką. Gdy cały serek będzie już zmieszany ze śmietanką, próbujemy, czy jest dośc słodki, możemy ewentualnie na koniec dodać nieco cukru-pudru. Warto jednak nie przesładzać, deser sam w sobie jest smaczny .

Gotową masę wykładamy na piernikowy , nasączony kawą z amaretto spód i wyrównujemy. Wkładamy do lodówki , gdy dobrze zastygnie posypujemy startą, gorzką czekoladą. Deser jest pyszny już po godzinie w lodówce, jednak najlepiej smakuje następnego dnia.

Podczas ubiegłego weekendu w Liniach w ogniu był podany jak na powyższym zdjęciu ( autor zdjęcia: Najsmaczniejszy blog kulinarny) , ale i bez dodatków takie tiramisu na piernikowym spodzie super smakuje.

Smacznego !

Lekki krem budyniowy w herbatnikach

lekki krem budyniowy

Ostatnio córka zarzuciła mi, że nie robie ciast z kremami, tylko takie konkretne, tylko z …ciasta. To prawda, ciasta z kremem robię rzadko, na specjalne okazje wolę takie drożdżowe czy ucierane , z owocami lub bakaliami. Są mniej kaloryczne , zwłaszcza jak się doda mniej cukru. Teraz jednak jest szary listopad i przyda się coś bardziej atrakcyjnego na poprawę nastroju. Mnie też się przyda, bo wróciłam w tę szarość prosto ze słonecznego Paryża… Eklerki przypomniały mi domowy lekki krem budyniowy, który robiłam do ciast lub tortów i wykombinowałam jego nieco lżejszą i prostszą wersję . Wykorzystałam go do deseru na bazie herbatników, robiąc z nich górę i dół. Można by jeszcze dodać na wierzchu polewę czekoladową, ale to jednak nieco więcej kalorii – a bagietki i sery pleśniowe, które zajadałam popijając winem sporo mi ich przysporzyły. Powinnam przejść na solidną dietę , ale ten szary listopad domaga się słodyczy by go jakoś przetrwać…

Paryż 19 listopada, widok na Sekwanę i Most Aleksandra

Lekki krem budyniowy w herbatnikach

  • 2, 5 szklanki mleka
  • 1,5 opakowania budyniu waniliowego
  • ok. 8 dkg masła
  • 3-4 łyżki cukru
  • 2 paczki dużych herbatników lub odpowiednio więcek małych
  • opcjonalnie- polewa czekoladowa

Klasyczny krem budyniowy robi się dodajac przestudzony ugotowany budyń do masła miksowanego z cukrem-pudrem. Ja kiedyś wynalazłam sposób na sktróty i jeśli się zachowa odpowiednie proporcje , to krem uda się bez problemu .

Najpierw gotujemy nieco gęstszy i słodszy budyń – po rozprowadzeniu z masłem będzie akurat. Wlewamy dwie szklanki mleka do garnka, dodajemy cukier do smaku , w połowie szklanki rozprowadzamy 1,5 opakowania budyniu. Gdy mleko się zagotuje, wlewamy rozprowadzony budyń i bardzo intensywnie mieszamy aż do zagotowania, bo gęsty budyń łatwo się przypala.

Masło dzielimy na małe kawałki ( plasterki grubości ok. pół centymetra , gdzieś 2 na 2 cm ) i stopniowo, po kilka dodajemy je do świeżo ugotowanego budyniu, mieszając intensywnie dużym widelcem lub sprężyną. Jak masło połączy się z budyniem , dodajemy klika następnych kawałków i powtarzamy tę czynność, aż zużyjemy całe masło i otrzymamy gładką masę.

W pojemniku plastikowym lub innym układamy na dnie herbatniki ( mnie tej masy starczyło na 8 ) , kładziemy na nie masę letnią lub w temperaturze pokojowej ( taka lepiej się rozprowadza) i porzykrywamy herbatnikami. Wstawiamy do lodówki by zastygła. Możemy potem heratniki polać po wierzchu roztopioną czekoladą.

Deser jest pyszny i prosty w wykonaniu, krem budyniowy zrobiony w ten sposób jest lżejszy niż tradycyjny, z dużą ilością masła. Polecam na jesienne szarugi, zdecydowani poprawia nastrój. Taki lekki krem budyniowy można też wykorzystać do torcików lub na górę biszkoptowego czy czekoladowego ciasta.

Smacznego !

Paszteciki francusko-drożdżowe ze szparagami

paszteciki francusko-drożdżowe ze szparagami

Podczas gorącej pogody często idę na skróty i posługuję się gotowym ciastem. Tym razem wykorzystałam resztę ciasta francuskiego, które zostało mi od słodkiej tarty z owocami i masą serową. Tego dnia , wykorzystując nagrzany piekarnik robiłam też pizzę i zostało mi trochę ciasta od niej. Farsze do nadziania pasztecików miałam dwa – szpinak z serem , który już kiedyś pokazywałam i mielone mięso z pieczarkami , do którego dodałam zielone szparagi. Sezon na szparagi już powoli się kończy , warto kombinować z nimi różne dania, póki jeszcze możemy się nimi cieszyć. Wykorzytstałam resztę ciasta do pizzy i tak powstały paszteciki francusko-drożdżowe , nadziane mięsem mielonym z pieczarkami i zblanszowanymi szparagami.

paszteciki z mięsem, pieczarkami i szparagami

PASZTECIKI FRANCUSKO-DROŻDZOWE ZE SZPARAGAMI

  • Gotowe ciasto francuskie
  • miseczka ciasta do pizzy
  • ok.20 dkg mięsa mielonego
  • ok. 20 dkg pieczarek
  • łyżka oleju
  • mała cebula
  • zblanszowane zielone szparagi
  • sól, pieprz, zioła prowansalskie

Mielone mięso doprawiamy solą, pieprzem i ziołami prowansalskimi. Pieczarki kroimy i dusimy krótko na oleju, mieszamy z mięsem. Szparagi , po odłamamiu zdrewniałych części łodyg przelewamy wrzątkiem na sicie.

Ciasto francuskie lekko wałkujemy, tniemy na pasy szerokości około 20 cm. Na połowie układamy mięso z pieczarkami, wciskamy w nie lekko szparagi. Nakładamy ciasto i zlepiamy, jeśli się lekko przerwie , nie przejmujemy się tym. Na wierzchu „dolepiamy” rozciągnięte ciasto od pizzy. Kroimy na kawałki, takie, jak nam pasuje.

Na wierzchu możemy posmarować lekko olejem , by ładniej się zrumieniły. Wkłądamy do piekarnika nagrzanego do 200 C i pieczemy około 15 minut, aż paszteciki uzyskają złoty kolor. Po wyjęciu studzimy lekko i zjadamy je na ciepło lub, po zupełnym wystudzeniu na zimno.

Takie paszteciki francusko-drożdżowe smakują i wyglądają ciekawiej , niż klasyczne z ciasta francuskiego ( pokazywałam już kiedyś na blogu zapieczone we francuskim cieście same szparagi) . Póki trwa sezon na szparagi ( a już się kończy), warto zrobić takie pyszne przekąski.

Smacznego !

paszteciki francusko-drożdzowe

Tarta z serem i truskawkami na francuskim cieście

tarta z serem i truskawkami

To deser z ubiegłego tygodnia, zrobiony dla Córki Załozycielki bloga z okazji Dnia dziecka. Blog prowadzę już ponad 11 lat, czyli za rok to będzie już jej pół życia 🙂 Dorosłym dzieciom też należy się coś na Dzień dziecka a przeglądając rozmowy moich znajomych zauważyłam, że w tym wieku docenia się prezenty kulinarne – domowe obiadki czy specjalne desery. U mnie to była tarta z serem i truskawkami a obiad też był na specjalne zamówienie – razem upiekłyśmy pizzę i wyszła nam tak dobra, jak nigdy przedtem 🙂 Bardzo się cieszę , że udaje nam się wspólnie przyrządzać nie tylko świąteczne pierniczki czy wigilijne pierogi , ale też czasem zrobić coś dobrego z innej okazji albo i bez. Pierwsza pizza na blogu też była efektem wspólnej akcji 🙂

pierwsza pizza na blogu i jej współautorka

Tartę z okazji Dnia Dziecka zrobiłam samodzielnie, dzień miałam dość zajęty, w kuchni trwa cały czas remont, więc wykorzystałam gotowe ciasto francuskie. By było słodkie i pasowało do reszty, rozwałkowałąm je lekko posypując cukrem-pudrem. Nadzienie to mój ulubiony miks serków z odciśniętych jogurtow greckich i bitej śmietany, wzbogacone esencją waniliową. Oprócz truskawek do deseru dodałam nieco jagód kamczackich, które ku naszej radości urosły na krzakach posadzonych …tej wiosny. Wprawdzie miały już kwiaty , ale było to dla nas spore zaskoczenie 🙂

jagody kamczackie , krzak posadzony wiosną

TARTA Z SEREM I TRUSKAWKAMI NA FRANCUSKIM CIEŚCIE

  • Połowa płatu ciasta francuskiego
  • łyżeczka cukru-pudru
  • dwa jogurty greckie po 400 ml
  • śmietanka kremówka 250 ml
  • 2-3 łyżki cukru-pudru
  • kilka kropel esencji wanilowej
  • truskawki i jagody
  • mięta do ozdoby

Jogurty wyłożyłam na sito wzmocnione gazą, na kilka godzin w temperaturze pokojowej, potem , po odlaniu serwatki, wstawiłam jeszcze na godzinę do lodówki.

Ciasto francuskie posypałam cukrem-pudrem, lekko rozwałkowałam i wypełniłam nim formę do tarty . Ponakłuwałam widelcem , bardzo gęsto i wstawiłam do piekarnika nagrzanego do 200 C, na okolo 15 minut. Ciasto upiekło się na złoto , wyjęłam je i wystudziłam.

W międzyczasie ubiłam mikserem śmietankę z cukrem-pudrem , na koniec zwalniając obroty dodawałam po łyżce serek z jogurtów i mieszałam dokładnie, aż zrobiła się gładka masa. Pod koniec ubijania dodałam esencję waniliową.

tarta z serem i truskawkami

Zmiksowaną masę serową wyłożyłam na wystudzone ciasto i zostawiłam na godzinę, by nieco je „zmiękczyla” , by tarta z serem i truskawkami lepiej się dała pokroić. Przed podaniem poukładałam na wierzchu truskawki i jagody, ozdabiając listkami mięty.

Deser wyszedł pyszny, Dzień Dorosłego Dziecka został odpowiednio uczczony. Polecam w sezonie z każdymi dowolnymi owocami .

Smacznego !

Placek szpinakowy z serem i wędzonką

placek szpinakowy z serem i wędzonką

To taki rodzaj wytrawnego tortu, moja wariacja na temat rolady szpinakowej z serem i łososiem. Zrobiłam go na Wielkanoc, jako urozmaicenie zwykłych dań. Placek szpinakowy z serem i wędzonką jest nieco inny – jako sera użyłam tu odcedzonych jogutrów greckich, czyli serka labneh. Zamiast wędzonego łososia dałam pstrąga z Wierzchucina, którego przywiozłam z Festiwalu Smaku w Toruniu, by pozostać też w świątecznych klimatach, dodałam cienkie płaty wędzonego policzka wieprzowego. Nie kupowałam go specjalnie – stanowił część doskonałego wędzonego podgardla, które kupuję w pobliskim sklepie mięsnym. Do sera ( na etapie jogutrów) dodałam też nieco ziół dla podkreślenia smaku – estragon pasujący do ryby i majeranek, taki, jak do białej kiełbasy 🙂

Placek szpinakowy gościł u nas w domu na Wielaknoc w czasach, gdy mieszkała jeszcze w domu moja najstarsza córka. Była najpierw wegetarianką , potem została weganką i specjalnie dla niej wymyśliłam ten placek , dodawałam go nawet do koszyczka ze święconką 🙂 Teraz posłużył za bazę do wytrawnego tortu. Natomiast wegański dołączyłam kiedyś ( oj, dawno temu) do akcji „Wegańska Wielkanoc” na nieczynnym już blogu mojej córki.

PLACEK SZPINAKOWY Z SEREM I WĘDZONKĄ

  • placek szpinakowy zrobiony z tego przepisu
  • serek labneh z dwóch jogutrów greckich ( po 400 g)
  • wędzony pstrąg
  • wędzona szynka lub policzek wieprzowy
  • ulubione zioła ( dałam estragon i majeranek)

Ponieważ Weganka na Wielkanoc do domu już nie przyjeżdża, placek szpinakowy zrobiłam z dodatkiem jajek, czyli wegetariański a nie wegański. Po upieczeniu w kwadratowej formie przekroiłam go na trzy blaty.

Jogurty wymieszałam z ziołami i włożyłam na sito wyłożone gazą. Odciekały przez noc, dla pewności rano włożyłam je jeszcze na sicie na godzinę do lodówki. Serek labneh był gotowy.

Pstrąga obrałam , wędzony policzek wieprzowy pokroiłam na cienkie plasterki i potem na paski.

Blat szpinakowego placka smarowałam serem, kładłam wędzonkę, dodawałam kolejną warstwę sera . Na to kolejny blat zielonego placka , ponownie ser, wędzony pstrąg i wędlina , na górę położyłam najładniejszy kawałek ciasta. Docisnęłam mocno, by wszystko się ładnie skleiło i placek szpinakowy z serem i wędzonką gotowy. Wstawiłam go do lodówki, by się dobrze związał.

Podawałam krojony w plastry. Był ciekawostką na wielkanocnym stole, przyznam jednak, że domownicy woleli tradycyjne dania. Tak to już jest, że święta mają swoje kulinarne tradycje i niełatwo wprowadzić coś nowego. Ale po świętach został doceniony.

Smacznego !

placek szpinakowy z serem