Bułeczki kokosowe z WP

Ostatnio w weekendowej piekarni same drożdzowe pyszności i to na miarę moich możliwości, więc piekę je chętnie. Tym razem gospodyni zaproponowała bułeczki w moim ulubionym smaku – kokosowe. Podglądałam je już u tych blogowiczek, które je upiekły i  zgodnie z sugestią, dodałam więcej cukru. Ale czy to z tego powodu, czy pomieszałam coś w proporcjach, ciasto było dość luźne i bułeczki na blasze rozszerzały się rosnąc. Przywoływałam je wprawdzie do porządku za pomocą zwykłego noża, którym je „podgarniałam” w górę i wygładzałam, ale po wstawieniu do piekarnika i tak zrobiły swoje – miałam pełną blachę zrośniętych bułeczek. Na szczęście kilka z nich zachowało bułkowe kształty i te zaprezentowałam na zdjęciu. Ale pyszne były wszystkie, niezależnie od kształtu i do porannej kawy – rewelacyjne! Delikatny posmak kokosu, rozpływająca się czekolada  – delicje! Na pewno zagoszczą na stałe w reperuarze moich drożdżowych wypieków. Podaję przepis za autorką, z jedną modyfikacją:

BUŁECZKI KOKOSOWE Z CZEKOLADĄ
570 g mąki pszennej
12 g drożdży suchych lub 24 g świeżych ( dałam świeże)
ok 185 ml mleka
85 g masła roslinnego

5 łyżeczek cukru ( dałam 4 łyżki)

2 jajka

1 łyżeczka soli

1/2 szklanki wiórków kokosowych

2 rządki czekolady (6-8 kostek)

jajko do smarowania
Najpierw roztarłam drożdże z cukrem, dolałam trochę letniego mleka, posypałam mąką po wierzchu i odstawiłam do wyrośnięcia. Rozpuściłam masło roślinne. Wsypałam mąkę do miski, dodałam sól i wyrośnięte drożdże, zamieszałam. Potem dodałam jajka lekko roztrzepane z cukrem, wiórki kokosowe i czekoladę, letnie mleko a na końcu rozpuszczone, też letnie masło roślinne. Wyrabiała to dokładnie w misce, drewnianą łyżką, aż ciasto odstawało od brzegów miski i pojawiły się pęcherzyki powietrza. Wtedy przykryłam je ściereczką i odstawiłam do wyrośnięcia w ciepłe miejsce, na godzinę.
Potem na natłuszczonej blasze uformowałam 9 bułeczek, z przygodami, które opisałam powyżej. Posmarowałam je rozkłóconym jajkiem. Rosły sobie około 45 minut, pod moją kontrolą i uznałam, że dosyć – wstawiłam je do piekarnika nagrzanego do 180 C na około 15 minut. Jak już pisałam, zrosły się ale to w niczym nie umniejszyło ich zalet smakowych. Są przepyszne!

Smacznego!

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.