Miesięczne archiwum: styczeń 2022

Zdrowa sałatka z olejem rzepakowym

zdrowa sałatka z olejem rzepakowym

Kto obiecał sobie od nowego roku jeśc zdrowo i małokalorycznie ? Pewnie wiele takich osób wśród czytelników bloga się znajdzie. Po świątecznych i sylwestrowych szaleństwach kulinarnych, mimo zimna za oknem i trwającego karnawału trzeba trochę o siebie zadbać. Najwdzięczniejszym sposobem na jedzenie zdrowych a zarazem smacznych posiłków są sałatki. Ja uwielbiam je robić i zjadać, bo dają pole do popisu, by wciąż wymyślać coś nowego i komponować składniki tak, by wszystko pasowało do siebie i dobrze smakowało. Oprócz warzyw i konkretnych dodatków warto zwrócić uwagę na dobre jakościowo komponenty dressingów. Zdrowa sałatka z olejem rzepakowym tłoczonym na zimno to moja odpowiedź na te wszystkie dylematy. Wybrałam lokalny, smaczny i atrakcyjny w kolorze olej od Trawińskich, który połączył wszystkie skladniki sałatki w harmonijną całość. Bazą była sałata i pieczone buraczki, konkretne dodatki i świeże zioła.

ZDROWA SAŁATKA Z OLEJEM RZEPAKOWYM

  • liście sałaty ( miałam masłową, można wybrać ulubioną)
  • 2-3 pieczone buraczki
  • kilka plastrów peklowanej piersi kurczaka ( może być pieczony)
  • kilka kawałków dojrzałego koziego sera
  • świeże zioła ( oregano, pietruszka, szałwia, tymianek)
  • garść prażonych pestek słonecznika
  • łyżka octu jabłkowego ( miałam domowy)
  • 2 łyżki dobrego oleju ( u mnie od Oleje Trawińscy)
  • sól, pieprz z młynka

Umytą i osuszoną sałatę rwiamy na kawałki i ukladamy na talerzu, lekko solimyUpieczone buraczki obieramy i kroimy na cienkie plastry, rozkładamy na sałacie i skrapiamy wszystko octem jabłkowym. Na tym ukladamy plastry kurczaka, dorzucamy nieco wyrazistego w smaku, dojrzałego sera – cienkie plasterki i niewiele, by dodać smaku a nie kalorii. Całośc posypujemy świeżymi ziołami ( zimą suszone też dadzą radę, mnie się udało znaleźć trochę swieżych w ogrodzie) i pieprzem z młynka. Na koniec polewamy zdrowym olejem rzepakowym tłoczonym na zimno .

Taka sałatka jest lekka i zdrowa a dzięki konkretnym dodatkom i olejowi też pożywna. Połączenie smaku pieczonych buraczków ze świeżością sałaty i ziół , aromatycznego kurczaka i sera z odpowiednim dressingiem na pewno się sprawdzi . Smaczne i zdrowe- czego chciać więcej 🙂

Smacznego !

Paszteciki z łososiem i fetą

paszteciki z łososiem i fetą

Paszteciki z ciasta francuskiego to przekąska, która daje duże pole do popisu. Dzięki temu, że mamy do dyspozycji gotowe ciasto, możemy skupić się na ulubionym farszu i dobrać taki, jaki nam będzie najbardziej smakować albo taki, który wzbudzi zachwyt gości. Te, co są na zdjęciu były jednym z moich wigilijnych dań, ale można je też wykorzystać na specjalne okazje. Paszteciki z łososiem i fetą wzbogaciłam szpinakiem, bo wydało mi się, że dobrze się będzie komponował z resztą składników. O tej porze roku wykorzystałam szpinak mrożony, więc wcześniej przysmażyłam go dodając aromatyczne przyprawy. Feta, którą dodałam to moja domowa, zrobiona z wiejskiego twarogu. Łosoś był wędzony, soczysty bo to kawałki z brzuszków.

PASZTECIKI Z ŁOSOSIEM I FETĄ

  • arkusz ciasta francuskiego
  • ok. 30 dkg szpinaku ( miałam mrożony)
  • kawałek pora ( jasnozielona część)
  • ząbek czosnku
  • trochę oleju
  • ok. 15 dkg fety ( miałam domową )
  • ok. 20 dkg wędzonego łososia
  • sól, pieprz z młynka
  • gałka muszkatołowa, suszony imbir i estragon
  • jajko do posmarowania

Szpinak rozmrażamy i przesmażamy na oleju, na który wrzucamy najpierw pokrojonego na plasterki pora. Lekko solimy , bo pozostałe składniki farszu są dość słone. Pod koniec smażenia dodajemy rozdrobniony czosnek. Doprawiamy pieprzem, gałką muszkatołową, imbirem i estragonem lub innymi ulubionymi ziołami. Po wystudzeniu dodajemy rozgniecioną lekko fetę i kawałki łososia, mieszamy i sprawdzamy, czy trzeba doprawić do smaku.

Ciasto francuskie leciutko rozwałkowujemy i kroimy na prostokąty o szerokości kilkunastu centymetrów. Na środku ukladamy farsz, po czym przykrywamy i łączymy końcówki ( ja- za pomocą widelca, wychodzą ładne brzegi). Kroimy na kilucentymetrowe kawałki , ukladamy na blasze i smarujemy wierzch pasztecików rozkłóconym jajkiem. Wkładamy do piekarnika rozgrzanego do 190-200 C i pieczemy około 20 minut, aż wierzch pasztecików się zezłoci. Po upieczeniu od razu zdejmujemy z blachy, bo później może być trudno.

Paszteciki doskonale smakują zarówno na ciepło jak i na zimno. Są w miarę proste w przygotowaniu, farsz można doprawić tak, jak się lubi , składniki też warto wybrać takie, jakie nam pasują. Jeśli do przypraw dodamy nieco lubczyku, to możemy zyskac dodatkowy ciekawy efekt i zjeść je w miłym towarzystwie przy ekstra okazji. Zbliża się już powoli taka specjalna, warto pomyśleć też o prezencie , zagladając na www.murrano.pl/okazja/kalendarzowe/prezent-na-walentynki/ . Ciekawie skomponowane smaki, trochę pracy i serca włożone w przygotowania i miły początek wieczoru zapewniony.

Smacznego !