Latem rzadziej jem mięso i staram się je jeść w lekkiej formie. Ostatnio kupiłam porcję rosołową z indyka składającą się ze skrzydła i szyi. Zrobiło się nieco chłodniej, więc nabrałam ochoty na dobry rosół na młodej włoszczyźnie, z reszty zrobiłam barszczyk z dodatkiem kiszonych buraczków. Mięso rosołowe obrałam, zrobiłam w galerecie a część zmiksowałam na pastę do kanapek. Dodałam do niej nieco rosołu i żelatyny i przyszło mi do głowy, by wzbogacić ją nieco warzywami. I wtedy przypomniałam sobie o kiszonych buraczkach ugotowanych w barszczyku , pomyślałam, że dzięki nim moja pasta zyska piękny różowy kolor i ciekawy, lekko kwaskowy smak. Wyszła mi piękna różowa terrina z indyka, która nadaje się do krojenia w kawałki a jednocześnie ładnie rozsmarowuje się na chlebie.
RÓŻOWA TERRINA Z INDYKA
- ugotowane w rosole mięso z indyka ( miseczka)
- 2 kiszone buraczki i marchewka ugotowane w barszczu
- łyżeczka żelatyny i 1/3 szkalnki rosołu
- gałązka koperku
- łyżka jogurtu greckiego
- łyżeczka domowej musztardy wiśniowej
- pieprz ziołowy
Żelatynę namoczyłam kilku łyżkach zimnego rosołu na około 5 minut , później dodałam 1/3 szklanki gorącego i koperek , wymieszałam aż się rozpuściła.
Obrane mięso z rosołu , buraczki i marchewkę zmiksowałam z dodatkiem musztardy. By terrina była lżejsza, zamiast majonezu dodałam jogurt grecki a całośc wzbogaciłam łyżeczką domowej wiśniowej musztardy. Wymieszałam to wszystko z żelatyną rozpuszczoną w rosole, dodałam pieprz ziołowy i wstawiłam w miseczce do lodówki by zastygło.
Ale to było dobre 🙂 Ciekawa byłam, jak wyjdzie mój eksperyment i nie zawiodłam się. Różowa terrina pięknie wygląda i smakuje równie dobrze na kanapkach, jak i w plastrach z dodatkeim wiosennej sałaty w winegrecie. Zachęcam do wypróbowania tego przepisu, przy okazji można wykorzystać buraczki ugotowane w barszczu. Myślę, że ze zwykłymi buraczkami , gotowanymi czy pieczonymi też wyjdzie super. Robiłam terriny już wiele razy, tę zaliczam do tych bardziej udanych.
Smacznego !