Miesięczne archiwum: maj 2016

Pieczenie wegańskiego ciasta

ciasto wegańskie z miętą

Ciasta wegańskie piekę zazwyczaj na przyjazd mojej starszej córki. Upieczenie placka bez jajek nie jest takie łatwe, trzeba stosować ich zamienniki zwiększające wilgotność. Często wykorzystuję mus owocowy lub warzywny ( z dyni, cukinii, patisona czy buraczków). Czasami zamiast jajek dodaję emulsję z siemienia lnianego, która doskonale spulchnia ciasto.

Moja córka stosuje też czasem razem z mlekiem roślinnym nieco octu, nie wiem, na jakiej zasadzie to działa, ale też przynosi efekt.

Zazwyczaj robię wegańskie ciasta w niedużych pojemnikach i niewysokie, bo brak spoiwa w postaci jajka powoduje, że często się kruszą przy wyjmowaniu i krojeniu.

To, które piekłam ostatnio podzieliłam na dwa pojemniki – gdy wlałam je w silikonową formę w postaci keksówki , było dość wysokie i bałam się, że źle wyrośnie i zrobi mi się zakalec. Podzieliłam je więc na dwie części i drugą upiekłam w formie babeczki, podobnej do tej.

O tym, jak przy wilgotnym cieście z musem owocowym uniknąć zakalca napiszę podając sposób przygotowania .

WEGAŃSKIE CIASTO CZEKOLADOWE Z JABŁKIEM, AKACJĄ I MIĘTĄ

szklanka mąki z górką

1/3 szklanki cukru

duże jabłko starte na drobnej tarce

garść płatków akacji

1/2 szklanki mocnej mięty ( wystudzona)

1/3 szklanki oleju

2 łyżki kakao, spora szczypta cynamonu

łyżeczka siemienia lnianego zalana trzema łyżkami wrzątku

łyżeczka proszku do pieczenia

Siemię lniane studziłam mieszając, ubiłam lekko na emulsję podobną do białka jajka.

Suche składniki wraz z płatkami akacji wsypałam do miski. Mieszając widelcem dodawałam stopniowo : olej, mus jabłkowy, wywar z mięty i na koniec emulsję z siemienia lnianego.

Ciasto było dość wilgotne, więc po wlaniu go do dwóch niewielkich foremek piekłam je z termoobiegiem, w 180 C, około pół godziny.

Teraz piekarniki z termoobiegiem nie są niczym nadzwyczajnym, dają też wiele innych możliwości. Ciasta z mniej wilgotnymi składnikami można piec z obiegiem pary, jest sporo opcji. Ciekawe piekarniki, w tym takie, które można dostosować do mebli kuchennych znalazłam przeglądając stronę http://www.ardeko.pl/ . Można tam też zobaczyć różnorodne pomysły na aranżowanie wnętrz, nie tylko kuchennych a także akcesoria do wyposażenia mieszkań , od tapet po tkaniny ozdobne. Każdy, kto urządza swoje miejsce do życia pierwszy raz, czy też chcący je zmienić , znajdzie tam coś dla siebie.

O tym, jaki typ urządzania przestrzeni życiowej lubimy rozmawialiśmy z dziećmi zajadając aromatyczne wegańskie ciasto, które pięknie wyrosło bez zakalca.

Smacznego !

ciasto wegańskie z miętą1

Dżem z szyszek sosny

dżem z szyszek3

Dżem z zielonych szyszek sosny zaintrygował mnie już rok temu na blogu Pinkcake. Gdy podczas wizyty u znajomych zobaczyłam młode sosny w ich ogrodzie z charakterystycznymi zielonymi szyszkami, zapytałam, czy mogę ich trochę nazbierać. Zerwałam ze dwie garście, tak na pojemność pół szklanki i zrobiłam z nich dżem. Chciałam, by go mogła spróbować moje Weganka, która przyjechała na trochę do domu, więc miód zastąpiłam syropem z kwiatów dzikiego bzu.

DŻEM Z SZYSZEK SOSNY

1/2 szklanki szyszek sosny

1/3 szklanki cukru

2 łyżki syropu z kwiatów dzikiego bzu

łyżeczka soku z cytryny

Szyszki pokroiłam ( trzeba sprawdzić, czy nie są robaczywe, moje nie były), odkrawając zdrewniałe końcówki, które nadają dżemowi lekki posmak kory i zmieliłam w blenderze z dodatkiem syropu z bzu. Chciałam je zmielić same, ale blender chodził opornie. Jak widać na zdjęciu, nie zmieliły się na gładką masę, dżem ma lekko grudkowatą konsystencję.

Masę szyszkową przełożyłam do miski , dodałam cukier, sok z cytryny i ucierałam drewnianą pałką zakończoną kulką. Nie dało to takiego efektu, jak w makutrze, ale cukier dobrze się połączył z zieloną masą. Przełożyłam go do słoika i trzymałam w lodówce, wierzch lekko zbrązowiał , w środku dżem pozostał pięknie zielony.

Zastanawiałam się, czy go nie przegotować i odparować, ale córki stwierdziły, że dobry jest taki, jaki jest. Smakował im, a młodsza zgodziła się ze mną, że warto spróbować go jako kontrastowy dodatek do grillowanego mięsa. Ma intensywny leśny smak, do deserów też się sprawdził ( na zdjęciu z delikatnym waniliowym serniczkiem na zimno). Na bułkach do śniadania również spełnił swoją rolę.

Dużo go nie można zjeść, ale jako sezonowa ciekawostka warta jest zrobienia.

Smacznego !

dżem z szyszek2

Placek drożdżowy z serem i rabarbarem

drożdzowy z serem i rabarbarem

Bardzo lubię ciasto drożdżowe z dodatkiem sera i gdy planowałam kolejny rabarbarowy wypiek zdecydowałam się na placek drożdżowy z serem , podkręcony migdałową kruszonką. Ciasto z dodatkiem twarożku  jest wilgotne i puszyste, kruszonka na rabarbarze przyjemnie chrupie. Wybrałam serek  waniliowy, by dodać ciastu ciekawszego smaku.

PLACEK DROŻDŻOWY Z SEREM, RABARBAREM I MIGDAŁOWĄ KRUSZONKĄ

2, 5  szklanki   mąki pszennej

2 łyżki  stopionego masła i 2 łyżki oleju

25 g drożdży

3/4 szklanki mleka

serek homogenizowany waniliowy ( 170 g)

2 jajka i żółtko

4 łyżki cukru

szczypta soli

3-4 gałązki rabarbaru

kruszonka, taka, jak tutaj, mielone migdały zamiast wiórków kokosowych

Najpierw roztarłam drożdże z łyżeczką cukru, dodałam letnie mleko ( 1/3 szklanki ), posypałam łyżką mąki i odstawiłam do wyrośnięcia. W międzyczasie stopiłam i przestudziłam masło ,  wymieszałam cukier  z jajkami ubijając lekko.

Rabarbar pokroiłam w kostkę.

Do miski wsypałam mąkę i sól, dodawałam stopniowo mieszając : wyrośnięty rozczyn, jajka z cukrem, resztę mleka, serek waniliowy, olej i  stopione masło w temperaturze pokojowej. Wyrabiałam drewnianą łyżką aż ciasto zaczęło odstawać od brzegów miski i pojawiły się pęcherzyki powietrza. Postawiłam przykryte w ciepłym miejscu do podwojenia objętości, na około pół godziny.

Włożyłam ciasto do wysmarowanej olejem formy ( 26 na 23 cm) i postawiłam w ciepłym miejscu, by lekko podrosło. Potem położyłam na nim rabarbar i posypałam kruszonką.

Wstawiłam do piekarnika nagrzanego do 180 C na około 45 minut.

Jak już wspomniałam, ciasto wyszło pyszne, puszyste, migdałowa kruszonka doskonale uzupełniała smak lekko serowego ciasta i kwaskowatego rabarbaru.

Latem zwykle robię zdjęcia blogowych dań na dworze, ale tym razem padał deszcz i musiałam wrócić do mojego miejsca na biurku przy oknie balkonowym i serwetek jako tła. Muszę pomyśleć o urozmaiceniu  zdjęć robionych w domu. Widziałam ostatnio ciekawe tapety ścienne z papieru, które można kupić też w formie małych kawałków , na pewno można je będzie wykorzystać jako tło do zdjęć.

Ostatni kawałek placka serowego z rabarbarem, który został do sfotografowania zjadłam do kawy i poprawił mi humor w deszczowe popołudnie.

Smacznego !

drożdzowy z serem i rabarbarem2

Pełnoziarnista tarta ze szparagami

tarta ze szparagami1

Sezon szparagowy trwa, jedną z moich ulubionych postaci ciepłych dań z warzywami jest właśnie to ciasto – tarta ze szparagami z dodatkiem pełnoziarnistej mąki wyszła mi wyjątkowo smaczna. Ciasta zrobiłam nieco na zapas ( moje nowe naczynie żaroodporne, które wypróbowałam jest nieco mniejsze niż forma do tarty), pocięłam je więc na paski i położyłam na szparagach przed zalaniem sosem jajeczno-jogurtowym.

Szparagi najpierw podsmażyłam chwilę na patelni grillowej, by miały ciekawszy smak. Użyłam zarówno białych , jak i zielonych.

TARTA ZE SZPARAGAMI

ciasto

1/2  szklanki  mąki pełnoziarnistej  i 1/2 szklanki krupczatki
spora szczypta  soli
1oo g  masła
1 żółtko
2-3 łyżki  lodowatej wody

Mieszamy mąkę z  solą.  Dodajemy miękkie masło pokrojone na kawałki- ciasto powinno zbijać się w okruchy. Dodajemy żółtko  zmieszane z wodą i całość wyrabiamy aż powstanie jednolita masa. Z ciasta forujemy dysk, który po zawinięciu w folię odkładamy na ok. 30 minut do lodówki.

szparagi białe i zielone, ile się zmieści

szparagi po odłamaniu zdrewniałych końcówek podsmażyłam chwilę na patelni grillowej lekko posmarowanej oliwą, aż zmiękły.

Sos : szklanka jogurtu naturalnego, jajko, sól – wymieszałam lekko ubijając widelcem.

Wyjęte z lodówki ciasto rozwałkowałam na wielkość formy do tarty i wylepiłam nim natłuszczoną formę. Ponakłuwałam widelcem dokładnie i wstawiłam do piekarnika rozgrzanego do 200 C na 10 minut, by się podpiekło.

Na podpieczonej rozłożyłam zgrillowane szparagi,potem paski z reszty ciasta ( starałam się w kratkę 🙂  polałam sosem jogurtowo- jajecznym  i wstawiłam znów do gorącego piekarnika na około 25 minut.

Tatra wyszła pyszna, sos dobrze się komponował z grillowanymi szparagami, ciasto pasowało do reszty.

Szparagi teraz zyskują mocno na popularności, dawniej były znane przede wszystkim w Niemczech i w państwach sąsiadujących. Niedawno widziałam je na profilu Alzacji, polubionym podczas ubiegłorocznej wycieczki . Nawet ktoś zapytał o przepis, bo wrzuciłam zdjęcie zapiekanych w cieście nota bene francuskim 🙂

Jedna z koleżanek z wycieczki była tam teraz na wiosnę , przy okazji wrażeń opowiedziała mi, jak bez problemu zostawiła samochód w miejscu znalezionym na http://modlinparking.pl/, w pobliżu lotniska. Nie musiała się o nic martwić , nawet taksówkę na lotnisko miała w cenie parkowania. Sezon na szparagi trwa tam też, nawet jadła tartę nieco podobną do mojej, z dodatkiem boczku.

Ja jeszcze muszę uważać na dania z dużą ilością masła, spróbowałam więc symbolicznie, ale Rodzince i gościom podeszła do gustu.

Smacznego !

 

tarta ze szparagami

Sernik z jogurtów z bazylią i mietą

sernik bazyliowy1

Lekki sernik na jogurtach naturalnych stał się ostatnio ulubioną formą tego ciasta w mojej Rodzince. Ten był robiony na któryś upalny weekend i dodałam do niego dla orzeźwienia moją ulubioną miętę a także bazylię, jak niedawno w deserze. By był nieco bardziej zwarty dorzuciłam do niego  serek homogenizowany naturalny. Miętę i bazylię zmiksowałam z niewielką ilością mleka na gładką emulsję, zabarwiły serniczek na lekko seledynowy odcień.

SERNIK NA JOGURTACH Z BAZYLIĄ I MIĘTĄ

2 jogurty naturalne ( po 400 ml)

serek homogenizowany naturalny

2-3 łyżki cukru ( lepiej brązowy)

3 jajka

budyń śmietankowy lub 3 płaskie łyżki mąki ziemniaczanej

2 gałązki mięty i 2 bazylii plus dwie łyżki mleka

listki mięty i bazylii zmiksowałam z mlekiem na emulsję.

Jogurty i serek wymieszałam w misce z cukrem nie miksując. Porem wbijałam po jednym jajku i dodawałam po łyżce budyniu, za każdym razem dokładnie mieszając. Na koniec dolałam emulsję ziołową. Wlałam masę serową do natłuszczonej formy ( 20 na 23 cm) i wstawiłam do piekarnika nagrzanego do 150 C, pod spód kładąc blachę wypełnioną gorącą wodą. Piekłam nieco ponad godzinę, aż sernik się ściął i zaczął odstawać od brzegów. Zmniejszyłam temperaturę do 100 C, po 10 minutach wyłączyłam i zostawiłam uchylony piekarnik aż do zupełnego wystudzenia. Sernik nie opadł , zachował lekko seledynowy od ziół kolor.

Był pyszny i orzeźwiający, polecam nie tylko na upały. Cieszę się, że wpadłam na pomysł jego zrobienia. Tak a propos jutrzejszego święta – myślę, że pasja do gotowania, to pewnego rodzaju spadek, który dostałam od mojej Mamy… Zawsze lubiła gotować i piec, mimo, że było tego sporo na naszą rodzinę ( mam pięcioro starszego rodzeństwa).

Na Dzień Mamy taki serniczek też będzie, jak znalazł.

Smacznego !

sernik bazyliowy2

Restauracja Ikea-spotkanie wielkopolskich blogerów

ikea1

Zwykle w tej restauracji jada się po zrobieniu zakupów , dla kilku osób z Wielkopolskiej Grupy Blogerów Kulinarnych ostatnio było to miejsce spotkania przy jedzeniu i próbowaniu nowości z menu restauracji. Skorzystaliśmy z miłego zaproszenia Ikea Poznań , by powymieniać się wrażeniami i , jak to na blogeskich spotkaniach – ploteczkami dotyczącymi różnych aspektów blogowania.

W poznańskiej restauracji prócz standardowych stolików pojawiły się też większe, w formie wygodnych ław, gdzie można usiąść większą grupą. Musiałam naładować telefon , skorzystałam z miejsca obok dziewczyny siedzącej przy małym stoliku i zerkając na telefon zauważyłam, że restauracja Ikea to nie tylko miejsce na zjedzenie czegoś po zakupach – przy tym stoliku odbywała się praca nad jakimś rysowanym projektem, który był potem omawiany z przybyłą koleżanką. Uniwersalne miejsce 🙂

Wracając do jedzenia – ja zainteresowałam się nowościami, spróbowałam miruny, podawanej z ziemniaczkami –  wolałam do niej penne z warzywami :

ikea ryba

Była delikatna, posypana typowo po szwedzku koperkiem , może trochę za mało soczysta.

Inne danie główne, którego próbowała Ania – medalion wieprzowy , było zdaniem degustującej bardzo smaczne.

Nowością, od której zaczęłam były krewetki w sosie koperkowym, przyrządzane na świeżo, tuż przed podaniem. Miały fajną konsystencję, trochę soku z cytryny lub limonki na pewno by ożywiło smak.

Pani menager restauracji, która nas zaprosiła opowiadała o jej specyfice – dania są w szwedzkim stylu, ale przygotowywane z miejscowych produktów . Równe wszędzie na świecie są słynne szwedzkie klopsiki. Polską specyfiką jest np. chłodnik z botwinki, w sezonie sprzedawany w olbrzymich ilościach. Wszystkim, którzy go próbowali bardzo smakował. O tym, jaki jeta tam ruch świadczy to, że kucharze, którzy początkowo mieli przyjść z nami porozmawiać, nie mieli na to czasu…

Koledzy chwalili też łososia jako danie główne, ja spróbowałam go w sałatce na bazie sałaty z pomidorkami koktajlowymi, ogórkiem i oczywiście – koperkiem 🙂 Trochę szkoda, że do sałatek są gotowe dressingi w saszetkach, świeże na pewno by lepiej pasowały, ale przy takim ruchu pewnie trudno by było to opanować.

ikea stół 2

Z dodatków wzięłam jeszcze smażone trójkątne serki ( typu cammembert), dobrałam do nich sos pomidorowy, który ożywił ich smak. Do picia wzięłam koktajl truskawkowy , fajnie orzeźwiający, nie za słodki.

Z dań głównych próbowaliśmy też wolno pieczonej szynki ( smakowała doskonale) i kurczaka z brokułami .

ikea stół 1

Jak widać na zdjęciach, prawie każdy zdecydował się na tartę czekoladową na deser , to jeden z bardziej rozpoznawalnych smaków restauracji Ikei. Smak kawy i herbat, które można było sobie wybrać też spotkały się z uznaniem. Nowy deser – mus czekoladowy próbowała Gosia, jest wart polecenia. Więcej szczegółów na temat jedzenia jest w bardziej fachowej relacji Piotra.

Wymieniając się wrażeniami na temat jedzenia , w doskonałych humorach, rozmawialiśmy na okołoblogerskie tematy. Spotkanie przeciągnęło się dość długo, było przy czym posiedzieć.

Dziękujemy organizatorom spotkania za zaproszenie i do zobaczenia następnym razem, może nie tylko przy okazji zakupów 🙂

ikea2

 

Placek z rabarbarem i masą serową

rabarbarowe z serem1d

W maju nie może u mnie zabraknąć placka z rabarbarem , najlepiej posypanego kruszonką. Pokazywałam już na blogu klasyczny drożdżowy, dziś wersja ucierana na maśle, na dodatek z masą serową , w którą włożyłam kawałki rabarbaru. Wyszedł pyszny, sporą jego część zjedliśmy na podwieczorek podczas rejsu łódką po Warcie w ubiegłą sobotę.

warta 2016a

PLACEK UCIERANY Z MASĄ SEROWĄ , RABARBAREM I KRUSZONKĄ

ciasto :

100 g masła

1/2 szklanki drobnego cukru i łyżka cukru z wanilią

2 duże jajka i 1 białko

1, 5 szklanki mąki pszennej

1/2 szklanki mąki ziemniaczanej

2 łyżeczki proszku do pieczenia

Masa serowa

200 g twarogu ( miałam domowy od znajomych)

żółtko i spora łyżka cukru

rabarbar ( 3 -4 gałązki) i łyżka cukru

kruszonka taka, jak tutaj

Masło z cukrem zmiksowałam  na puszystą masę , potem dodawałam po kolei miksując po jajku ( białko na końcu) i na zmniejszonych obrotach dorzucałam po trochu mąkę z proszkiem do pieczenia.

rabarbar pokroiłam i przesypałam lekko cukrem

Żółtko z cukrem do masy serowej utarłam łyżką jak do kogla-mogla i dorzuciłam do twarogu, ucierając wszystko drewnianą łyżką. Masa nie musi być gładka.

Do natłuszczonej formy ( 23 na 26 cm) włożyłam ciasto, rozprowadziłam je równomiernie. Na to włożyłam masą serową, w nią lekko powciskałam rabarbar, posypałam kokosową kruszonką i wstawiłam do piekarnika nagrzanego do 180 C na około 50 minut. Piekłam do zezłocenia wierzchu i suchego patyczka.

Jak już wspomniałam, placek wyszedł pyszny, masa serowa świetnie się komponowała z rabarbarem i kruszonką . Na pewno go powtórzę latem z innymi owocami.

Smacznego !

rabarbarowe z serem1b

 

Focaccia pełnoziarnista ze szparagami

focaccia ze szparagami

W sezonie szparagowym szukam różnych sposobów na przyrządzanie tych warzyw i jak planowałam placek drożdżowy z rabarbarem na weekend, to przyszłą mi do głowy focaccia ze szparagami. Do ciasta drożdżowego pasują doskonale, najpierw je lekko zgrillowałam na patelni w towarzystwie plasterków cukinii. Dorzuciłam suszone pomidory z zalewy , świeże oregano i bazylię. Szparagi wykorzystałam zarówno zielone, jak i białe. By ciasto było ciekawsze, dodałam pełnoziarnistej mąki. W porównaniu z poprzednią focaccią wypadła na korzyść.

FOCCACIA ZE SZPARAGAMI 

1, 5 szklanki  mąki pszennej zwykłej i tyle samo  pełnoziarnistej
25 g drożdży

około 3 /4  szklanki letniej wody
3 łyżki  oliwy
łyżeczka cukru
łyżeczka soli

grillowane szparagi i cukinia

kilka suszonych pomidorów z zalewy

listki bazylii i oregano

oliwa, sól morska do posypania

Drożdże roztarłam z cukrem, dodałam trochę letniej wody, posypałam łyżką mąki i odstawiłam w ciepłe miejsce do wyrośnięcia.
Do miski wsypałam obie mąki, sól i wlałam wyrośnięty rozczyn. Dodałam oliwę , letnią wodę  i wymieszałam dokładnie. Wyrobiłam ciasto drewnianą łyżką, aż odstawało od brzegów miski. Postawiłam w ciepłe miejsce do podwojenia objętości ( około 30 minut).

Rozłożyłam ciasto  na natłuszczonej blasze, dałam mu trochę odpocząć w ciepłym miejscu, tak z 10 minut.

Posmarowałam je po wierzchu oliwą od suszonych pomidorów , powciskałam lekko szparagi, cukinie, pomidory i listki ziół ( bazylię dodałam też fioletową) i wstawiłam do piekarnika na 180 C na pół godziny, potem dopiekłam 10 minut w 200 C.

Przed podaniem posypałam grubą morską solą.

Wyszła pyszna, szparagi i suszone pomidory nadały ciastu drożdżowemu doskonałego smaku.

Smacznego !

focaccia ze szparagami1

 

Szpinak z boczniakami do ryżu

szpinak z boczniakami

Lubię makaron lub ryż z warzywami, bo dania te robi się szybko i w czasie, gdy baza się gotuje, można spokojnie  przygotować warzywa, np. szpinak z boczniakami w towarzystwie selera naciowego. Tutaj za bardzo się nie wysilałam, po prostu poddusiłam wszystko na niewielkiej ilości oliwy i delikatnie przyprawiłam. Do ryżu pasowało doskonale.

SZPINAK DUSZONY Z BOCZNIAKAMI I SELEREM NACIOWYM

Ok. 20 dkg boczniaków

tyle samo szpinaku

2-3 gałązki selera naciowego

opcjonalnie- mała cebula

trochę oliwy

bulion warzywny

sól, pieprz młotkowany z kolendrą i ziołowy

ryż ugotowany wg przepisu (lepiej brązowy )

Na patelni rozgrzałam oliwę i podsmażyłam pokrojone na paski boczniaki , po chwili dodałam kawałki selera naciowego a na koniec umyte i osuszone  liście szpinaku. Można zacząć wszystko od podsmażenia cebuli, ja ją pominęłam, bo muszę uważać jeszcze na to, co jem… Podlałam wszystko niedużą ilością bulionu ( niecałe pół szklanki)  doprawiłam solą i pieprzami i dusiłam do miękkości. Nie trwało to dłużej, niż przygotowanie ryżu.

Delikatne boczniaki ze szpinakiem fajnie pasowały do ryżu. Nie mam problemów z wymyślaniem dla siebie lekkostrawnego jedzenia, jednak czasem już miałabym ochotę zaszaleć… Pomyślałam więc, że może odbiję to sobie w inny sposób i jakoś radykalnie zmienię fryzurę… Ale jak zobaczyłam fotele fryzjerskie, to odwaga mnie opuściła i poprzestałam na lekkim skróceniu włosów i wycieniowaniu grzywki…

Na szczęście wiosna obdarza nas coraz większą ilością świeżych warzyw i owoców, więc mogę jeść lekko i smacznie.

Smacznego !

szpinak z boczniakami1

Wiosenne smoothie z rabarbarem i miętą

smoothie z rabarbarem1

Szkoda, że skończył się słoneczny i ciepły tydzień , kiedy takie napoje jak smoothie z rabarbarem i miętą zaspakajały apetyt… Koktajle owocowe , które są na blogu robiłam przeważnie z napojami mlecznymi typu maślanka, kefir czy jogurt, teraz córka zmobilizowała mnie do takich na bazie samych owoców i warzyw. W smoothie pokazanym dzisiaj chciałam wykorzystać jeszcze końcówkę sezonu na cytrusy i jednocześnie pełnię  rabarbarowego , dodałam też jabłka, na które sezon jest cały rok. Dla orzeźwienia dorzuciłam mięty , prosto z grządki.

SMOOTHIE Z CYTRUSÓW Z RABARBAREM I MIĘTĄ

mały banan

2 kiwi

2 mandarynki

duże jabłko

2 malinowe gałązki rabarbaru

2 gałązki mięty ( same listki)

1/2 szklanki wody ( można dać więcej )

Obrane i pokrojone  owoce ( jabłka nie obierałam, pozbawiłam je tylko gniazd nasiennych), listki mięty i nieduże kawałki rabarbaru ( rabarbar to warzywo, wiecie o tym ? ) włożyłam do blendera , dolałam wodę i zmiksowałam dokładnie na gładki koktajl.

To wszystko, proste prawda ?

Smoothie wyszło pyszne, orzeźwiające w smaku i aksamitne w konsystencji. Kwaskowe smaki rabarbaru i mandarynki łagodziły banan i  jabłko , mięta dodała świeżości. Jak widać na zdjęciach, rozrosła się już bardzo, gałązki są już na tyle duże, że można je ścinać i suszyć,  co też robię. Teraz, gdy jest chłodniej, kładę wiązki mięty na kuchenne grzejniki, by łatwiej wyschły.

Świeża mięta ma swój niepowtarzalny smak i aromat, ale w niektórych przypadkach wolę stosować suszoną – herbatka z niej jest skuteczniejsza dla ułatwienia trawienia. Do zimnych napojów  na bazie domowych soków czy do wody z cytryną wrzucam póki co całe świeże gałązki. Do koktajli zaś dorzucam listki.

Smacznego !

smoothie z rabarbarem