Dzienne archiwum: 14 kwietnia, 2016

Domowa lazania ze szpinakiem i mięsem

domowa lazania2

Na domową lazanię namówiła mnie kilka dni temu córka. Dawno jej nie robiłam, chciałam sobie przypomnieć  domowy makaron do lazanii, który jakiś czas temu doskonale mi wyszedł. Dodatki wybrałam z tego, co miałam w domu – mielone mięso, szpinak, duszone pieczarki. Sosy- beszamelowy i pomidorowy zrobiłam sama.

Dziś mija dokładnie 5 lat, jak pierwszy raz opublikowałam wpis na własnej stronie, po przeniesieniu się z platformy bloog.pl. Myślę, że ta pyszna lazania będzie dobrym przepisem na taką okazję 🙂

DOMOWA LAZANIA Z MIĘSEM I SZPINAKIEM

Makaron na lazanię :

60 dkg mąki pszennej

3 jajka

łyżka oliwy

ok. 1/3  szklanki wody

sól

ok.25 dkg mielonego mięsa, sól, pieprz ziołowy , majeranek, olej

ok. 30 dkg szpinaku, sól, pieprz, gałka muszkatołowa, olej

ok. 15 dkg duszonych pieczarek

2 szklanki sosu beszamelowego

2 szklanki sosu pomidorowego

miseczka startego żółtego sera

Mąkę przesiałam na blat, robiąc z niej kupkę. W środku zrobiłam wgłębienie , wbiłam tam jajka, posoliłam i mieszałam widelcem jajka zagarniając mąkę do środka. Po chwili dodałam oliwę, pod koniec dolewałam nieco wody, żeby ciasto dobrze się wyrabiało. Gdy uformowało się w kulę, zaczęłam je zagniatać dokładnie, aż zrobiło się elastyczne, jednak nieco twardsze, niż  na pierogi.

Mielone mięso podsmażyłam na oleju, doprawiłam solą, pieprzem i majerankiem.

Szpinak też podsmażyłam na oleju, doprawiłam w/w przyprawami , lekko przestudziłam.

Ciasto podzieliłam na cztery części i każdą rozwałkowałam na wielkość formy ( 26 na 22 cm). Błyskawicznie złożyłyśmy z córą lazanię , ja wałkowałam kolejne kawałki ciasta, córa kładła na nie farsze.

Piekarnik nagrzewał się do 180 C , w międzyczasie w  posmarowanej olejem formie lądowały kolejno : pierwszy płat ciasta, sos pomidorowy ( sporo) i mięso mielone, drugi płat ciasta , sos beszamelowy i szpinak, trzeci płat ciasta, reszta sosu pomidorowego i pieczarki, czwarty płat ciasta , na wierzch reszta sosu beszamelowego i starty żółty ser.

Wszystko wylądowało w piekarniku na pół godziny, potem jeszcze na 10 minut w 200 C.

Jedliśmy lekko przestudzoną, była nie tylko pyszna ale też efektownie wyglądała. Sosy odpowiednio nawilżyły płaty makaronu, upiekła się akurat. Trzymała fason  zarówno po upieczeniu, na ciepło a tym bardziej po wystudzeniu . Podgrzana smakowała jeszcze lepiej. Jestem dumna, że lazania z domowym makaronem tak mi się pięknie udała, muszę ją częściej robić.

A może w końcu powtórzę domowy makaron nie tylko w dużych płatach, ale i do rosołu ?

Smacznego !

domowa lazania1