Miesięczne archiwum: styczeń 2016

Pierś gęsi pieczona i sałatka z nią

pierś gęsi pieczona

 

Pierś gęsi pieczoną robiłam pierwszy raz, przedtem próbowałam z powodzeniem swoich sił podając ją w formie półgęska , albo peklowaną w soli. Tym razem piekłam ją osobno, nie była duża, więc musiałam mocno uważać, by zrobić  ją tak, by była akurat. Ta na powyższym zdjęciu jest pokrojona zaraz po upieczeniu, bez odpoczynku, bo spieszyłam się ze zdjęciami by domownicy dostali ją ciepłą. Widać, że ma inną strukturę, niż ta na sałatce, która poleżała nieco w lodówce i ściągnęła się. Prócz piersi na obiad były konfitowane udka i pałki od skrzydeł, podobne do tych – tyle, że z jabłkami i suszonymi owocami. Mieliśmy gościa, więc zdjęć udek nie zrobiłam z braku czasu.

O tym, że zdjęcia są z innych dni świadczą „okoliczności przyrody” – w tle pierwszego widać wyrośnięte „wiosenną zimą ” liście sałaty, na drugim tłem jest śnieg 🙂

 

sałatka z piersią gęsi1

PIECZONA PIERŚ GĘSI 

pierś gęsi ze skórą odcięta od kości

sól, pieprz, majeranek, tymianek

Skórę gęsi nacięłam ukośnie na krzyż , mięso posoliłam i popieprzyłam z obu stron, od wewnątrz posypałam majerankiem , wtarłam go.

Położyłam mięso na zimnej patelni, by tłuszcz się wytopił na kilka minut. Potem obsmażyłam je z drugiej strony, by zamknąć smaki w piersi, przełożyłam do naczynia żaroodpornego i piekłam około 2 godzin w 120 C podlewając rosołem a potem wytworzonym sosem i dodając gałązkę świeżego tymianku. Miękkość mięsa sprawdziłam wbijając lekko z boku widelec – wchodził bez oporu a płyn wydobyty z piersi był klarowny.

Tę część , która została ( uczestnicy obiadu rzucili się na rewelacyjne podobno udka), zostawiłam do studzenia w sosie i po dwóch dniach pokroiłam cienko do sałatki.

Po obiedzie z gęsią ( był też rosół, o którym innym razem) wszyscy szukali miejsca, by solidnie sobie odpocząć. Przy okazji wywiązała się dyskusja o meblach najlepszych do wypoczynku. Ktoś polecał takie, jak na http://kdcmeble.com/

SAŁATA Z POMARAŃCZĄ, GRANATEM I PIECZONĄ PIERSIĄ GĘSI

po garści roszponki i rucoli

kilka filetów z pomarańczy

pół granatu

sól morska, pieprz ziołowy

łyżeczka domowego octu jabłkowego

łyżka oliwy

pół pieczonej gęsiej piersi

Umytą i osuszoną sałatę ułożyłam na półmisku, posypałam solą morską z młynka. Na niej poukładałam cząstki filetowanej pomarańczy i pestki granatu z sokiem , polałam winegretem z octu jabłkowego i oliwy z pieprzem ziołowym. Na wierzchu ułożyłam cienko pokrojoną upieczoną gęsią pierś.

Sałatka bardzo nam smakowała, sałata i owoce pasowały bardzo do takiego mięsa. Polecam na ekstra okazje .

Smacznego !

sałatka z piersią gęsi

 

Kostka z ciasta makowego

kostka makowa2

Podczas robienia poświątecznych porządków w lodówce znalazłam resztę masy makowej, tak ponad pół szklanki. Gdy myślałam, co z niej zrobić, przypomniał mi się przepis z zawieszonego niestety bloga Eweliny na ciasto makowe, które zrobiłam kiedyś  w mini-wersji. Tym razem tartą bułkę postanowiłam zastąpić kaszką manną, której dodałam nieco więcej.

I tak nie wyszło tego ciasta zbyt wiele, więc nie chciało mi się na tę ilość odpalać piekarnika, zrobiłam więc je w mikrofalówce.

Jak się „upiekło „, to od razu skojarzyło mi się z ulubionymi ciasteczkami moich córek ( i też moimi), drobnymi biszkopcikami obsypanymi makiem i połączonymi dżemem ( dawno ich nie widziałam, ale z rozmysłem nie zaglądam do cukierni, gdzie bywają). Postanowiłam je pokroić w kwadratową kostkę , poprzekrawać i przełożyć dżemem i kremem pierniczkowym.

KOSTKA Z CIASTA MAKOWEGO

2/3 szklanki masy makowej
jajko
4-5 łyżek kaszki manny
1 łyżka wiórków kokosowych ( opcjonalnie)
½ łyżeczki proszku do pieczenia

Do przełożenia – ulubiony dżem, krem piernikowy

Jajko roztrzepałam lekko  trzepaczką rózgą, dodałam mieszając masę makową,  i wiórki, kaszkę mannę i proszek do pieczenia. Włożyłam do posmarowanego cienko olejem prostokątnego  naczynia i wstawiłam do mikrofalówki , najpierw na 400 W, na 3 minuty, potem na 7 minut na 600 w i  ciasto było gotowe.

W piekarniku najlepiej piec je w 170 C około pół godziny, do suchego patyczka.

Po wystudzeniu, jak już wspomniałam, pokroiłam ciasto w kostkę, przekroiłam każdy kawałek w poprzek i przełożyłam dżemem jabłkowo-jeżynowym a część kremem piernikowym.

W tej postaci smakowało doskonale, a reszta masy nie zmarnowała się .

Smacznego !

kostka makowa