Miesięczne archiwum: maj 2014

Łosoś grillowany z cukinią i cebulą

grillowany łosoś z cukinią

 

Miał być upieczony na ogrodowym grillu, ale zrobiło się zimno i wylądował na grillowej patelni. Ale na pewno z tego przepisu na plenerowym grillu wszystko się uda. Łosoś marynowany krótko w przyprawach , w towarzystwie też grillowanej młodej cukinii , plastrów białej i czerwonej cebuli smakował doskonale. Dla smaku dodałam plastry pomidorów , szczypiorek, młody koperek i pokruszony ser feta.  Wszyscy wcinali aż im się uszy trzęsły !

 

ŁOSOŚ GRILLOWANY Z CUKINIĄ I KOLOROWĄ CEBULĄ

ok. 60 dkg łososia

2 młode cukinie

duża biała cebula i dwie czerwone

pomidory

kawałek sera feta

sól morska i ziołowa,  estragon

przyprawa do ryb, sok z cytryny

pieprz czarny i ziołowy, papryka słodka

oliwa

szczypiorek, koperek

Łososia oddzieliłam od skóry i podzieliłam na dzwonka. Skropiłam sokiem z cytryny, posypałam solą , pieprzem, estragonem i przyprawą do ryb, schowałam do lodówki na pół godziny.

Cukinie pokroiłam ukośnie na plastry grubości ok. centymetra, posoliłam na 10 minut. Potem osuszyłam, posypałam solą, pieprzami i papryką, skropiłam oliwą, odstawiłam do zamarynowania. Cebule pokroiłam w plastry, posypałam solą ziołową i też pokropiłam oliwą.

Na patelni grillowej cienko posmarowanej olejem i dobrze rozgrzanej smażyłam dzwonka łososia , plastry cukinii i cebuli, po klika minut z każdej strony- cebule najkrócej.

 

grillowany łosoś z cukinią1

 

Ułożyłam na półmisku, poprzekładałam pomidorami, które zrobiły się przyjemnie ciepłe, posypałam pokruszoną fetą , szczypiorkiem i młodym koperkiem, już z własnej grządki .

Ale to było pyszne ! Danie było na obiad, więc zrobiłam do tego ziemniaczki z sosem estragonowym.

Polecam w sezonie grillowym i nie tylko .

Smacznego !

 

grillowany łosoś z cukinią2

 

Pieróg drożdżowy ze szpinakiem i fetą

pieróg ze szpinakiem1

 

Jakiś czas temu córka zapowiedziała wizytę znajomych w porze obiadowej. Wszyscy byli wegetarianami, więc musiałam zrobić coś bezmięsnego , sycącego i w dużej ilości, tak, żeby i dla Rodzinki na obiad starczyło. Postanowiłam upiec  taki wielki calzone na całą blachę, czyli pieróg drożdżowy, nadziewany szpinakiem i fetą. Do towarzystwa dołączyłam do nadzienia prawie całego pora, żeby było więcej i smaczniej. A ciasto też chciałam ciekawsze- do mąki pszennej dodałam więc nieco żytniej.

 

CALZONE PSZENNO-ŻYTNIE ZE SZPINAKIEM I FETĄ

500 g maki pszennej

250 g mąki żytniej

50 g drożdży świeżych i łyżeczka cukru

jajko

3 – 4 łyżki oliwy

ok. 1, 5 szklanki letniej wody

łyżeczka soli

NADZIENIE :

500 g mrożonego szpinaku

por bez zielonych liści

mała cebula, 2 ząbki czosnku

olej do smażenia

sól, pieprz czarny i ziołowy, gałka muszkatołowa, tymianek

200 g serka typu feta

trochę kaszki manny do posypania ciasta

Najpierw zrobiłam rozczyn – do drożdży dodałam łyżeczkę cukru, roztarłam je, wlałam trochę letniej wody , rozmieszałam i posypałam łyżką mąki. Odstawiłam w ciepłe miejsce do wyrośnięcia. Do miski wsypałam obie mąki,  wymieszałam, posoliłam solidnie.    W to wlałam rozczyn, resztę letniej  wody, jajko  oraz oliwę. Wymieszałam i wyrabiałam ukośnymi uderzeniami drewnianej łyżki  około dziesięć  minut. Jeśli ciasto będzie zbyt geste, można dolać nieco wody.  Przykryłam ściereczką i odstawiłam w ciepłe miejsce do podwojenia objętości, na  około pół godziny. Szybko mi wyrosło, bo miskę z ciastem postawiłam obok garnka z gotującą się zupą pieczarkową na pierwsze danie.

Szpinak rozmroziłam. Na rozgrzanym oleju podsmażyłam krótko pokrojone w plasterki cebulę, czosnek i pora, jak się zeszkliły dodałam szpinak i przesmażyłam go kilka minut. Doprawiłam uważając z solą, bo serek jest dość słony. Odparowałam do gęstości, ostudziłam. Dodałam pokruszony serek i wymieszałam. Włączyłam piekarnik na 200 C.

Spieszyłam się , więc nie wałkowałam ciasta, tylko podzieliłam na pół i pierwszą połowę rozprowadziłam na ok 2-centymetrową warstwę na całej dużej blasze wielkości piekarnika. Posypałam to kaszką manną, aby nie było zakalca od mokrego szpinaku. Na kaszce rozłożyłam nadzienie i znów je cieniutko posypałam. Ciasto wyszło dość rozciągliwe, więc manewrując odpowiednio drewnianą łyżką rozprowadziłam resztę na wierzchu, pomagając sobie tu i ówdzie palcami.

Włożyłam do nagrzanego piekarnika i piekłam około 40 minut. Nie czekałam aż się zrumieni na wierzchu, bo przy cieście z domieszką mąki żytniej wcale to nie tak łatwo, a poza tym goście zjedli już zupę i czekali na pieróg. W międzyczasie zatrudniłam koleżankę córki do pomocy przy robieniu ciasta, no bo jak już odpaliłam piekarnik… Ot, małe sobotnie szaleństwo jakich wiele u nas 🙂

Pieroga starczyło dla wszystkich, ale zniknął błyskawicznie. Jedliśmy go z domowym sosem czosnkowym, który doskonale do niego pasował i sałatą z zieleniną w winegrecie.  Zadowolone miny konsumentów bardzo mnie usatysfakcjonowały. Na pewno powtórzę ten wypiek, może w nieco innej wersji.

Smacznego !

 

pieróg ze szpinakiem2

Kurczak pieczony na butelce piwa

kurczak na butelce piwa2

 

Od dawna się za niego zabierałam i wreszcie udało mi się zrobić . Kiedyś planowałam, ale mąż zamiast kurczaka kupił kaczkę. W końcu padło na drugie  święto Wielkanocy. Pogoda była tak piękna , więc  Rodzinka uznała ze szkoda czasu na ślęczenie przy garach, pojechaliśmy na wycieczkę a zamarynowanego dobrze kurczaka upiekłam wieczorem na kolację w towarzystwie ziołowych ziemniaczków.  Wyszedł pyszny, na pewno teraz już będę robić go częściej.

 

KURCZAK PIECZONY NA BUTELCE PIWA

 

Kurczak, ok 1, 5 kg

sól, pieprz, papryka słodka i wędzona

zioła prowansalskie, majeranek, oregano

oliwa

1/2 litrowa butelka piwa

ziemniaki przygotowane w ten sposób

Umytego i osuszonego kurczaka natarłam solą, pieprzem, paprykami i ziołami, skropiłam oliwą i wstawiłam do lodówki. Trochę poleżał, bo byliśmy na wycieczce.

Wieczorem wstawiłam do do rozgrzanego do 180 C piekarnika, nadzianego na otwartą butelkę jasnego piwa. Na blasze pod spodem położyłam obtoczone w oliwie z ziołami ziemniaki. Do butelki z piwem ostrożnie co jakiś czas sypałam trochę soli, wtedy piwo wypływało polewając kurczaka. Poza tym od czasu do czasu polewałam go też wodą, tak, by nie wysechł. Piekł się około 1, 5 godziny ( pieczemy tyle czasu, ile kurczak waży).

Mięso było doskonałe, aromatyczne i soczyste łącznie z piersiami, które czasem wychodzą suche. Kurczak był doskonałym uzupełnieniem świątecznych posiłków a upieczone przy okazji ziemniaczki z aromatem piwa świetnie do niego pasowały. Już mam zamówienie na powtórkę.

Smacznego !

 

A teraz wyniki konkursu Lubelli na wiosenny makaron. Dostałam sporo przepisów, oprócz tych w komentarzach jeszcze kilka na maila i miałam nie lada problem z wyborem. Dziękuje wszystkim za udział, Wasze przepisy będą dla mnie inspiracją przez całą wiosnę.

W końcu zdecydowałam się na dwa z łamanymi smakami , bo sama bardzo lubię do wytrawnych dań dodać nieco słodyczy i odwrotnie.

Przekonała mnie Nuovana grillowaną cukinią z parmezanem i dodatkiem akacjowego miodu oraz Nerds’ Kitchen z ziołowo-czosnkowo- kurczakową  kompozycją z dodatkiem słonecznej kukurydzy .

Na pocieszenie tym, którym się nie udało powiem, że konkurs Lubelli trwa jeszcze na kilku innych blogach ( zajrzyjcie na FB na Konkursy kulinarne), może uda Wam się gdzieś indziej. Powodzenia i dziękuję za pyszne przepisy.

Laureatów poproszę na maila ( grazyna0071@wp.pl) o podanie danych do wysyłki : imię, nazwisko, adres i telefon dla kuriera, najlepiej do wtorku.

 

Sałatka grecka w wiosennej wersji

sałatka grecka wiosenna1

 

Bardzo lubię sałatkę grecką w jej klasycznym wydaniu, jak i z pewnymi zmianami. Klasyczna jest przede wszystkim bez sałaty, bazą są pomidory, ogórki, czerwona cebula i ser feta, poza tym oliwki i dresing z soku z cytryny i oliwy. Ja najmniej ze wszystkiego lubię oliwki, toteż czasem je pomijam, jak w tej wersji. Teraz zamiast nich dodałam oprócz papryki jeszcze rzodkiewki, szczypiorek i rzeżuchę – tak bardziej wiosennie. Smakowała doskonale.

 

SAŁATKA GRECKA Z WIOSENNYMI DODATKAMI

2-3 pomidory

zielony ogórek

szczypiorek

czerwona cebula

czerwona papryka

kawałek sera feta

2 łyżki posiekanego koperku

rzeżucha

3-4 rzodkiewki

łyżeczka soku z cytryny

2-3 łyżki oliwy

sól morska, pieprz z młynka, oregano

Najpierw pokroiłam na plasterki ogórki, posoliłam je i posypałam koperkiem. To zapobiega eliminowaniu przez nie witaminy C w sąsiadujących pomidorach.  Paprykę podzieliłam na kawałki, pomidory, rzodkiewkę  i cebulę na plasterki. Wymieszałam to wszystko z oliwą i sokiem z cytryny , ułożyłam na talerzu po czym  posypałam solą morską , oregano  i pieprzem z młynka. Na koniec pokruszyłam na to fetę i wrzuciłam posiekany szczypior oraz rzeżuchę .

Wiosenna wersja greckiej sałatki smakuje bardzo ożywczo i zmiany składników nie wyrządziły jej wiele szkody. U mnie zniknęła błyskawicznie.

Smacznego !

 

sałatka grecka wiosenna